Lecz tym razem był odmienny.
Po pierwsze, relacja ze spotkania, podpisana przez biuro prawne, to niejako dokument. Mamy pewność, że wszystko w nim jest „lege artis”. Taki dokument powinien być informacją, zwięzłą, wręcz suchą w warstwie emocji. Opis stanu rzeczy. Dziwi zatem, że tym razem komunikat biura prawnego ma znamiona ekscytującej opery mydlanej ze zbiorem komentarzy typu: wyszedł demonstracyjnie. Jak można wyjść? W komunikacie - po prostu wstać i wyjść. W operze koniecznie trzeba dodać demonstracyjnie, ostentacyjnie etc. Miejsce opisu faktów zajmuje subiektywna interpretacja.
Po drugie i chyba najważniejsze, przedmiot spotkania, czyli ustalenia w jaki sposób prowadzić debatę wyborczą. Sprawa najważniejsza dla kandydatów i dla tych, którzy kandydatów chcą poznać, zrozumieć motywy kandydowania, by na końcu podjąć dobrą decyzję. Debata to dyskusja na żywo. Niespodziewane zwroty akcji, konieczność odpowiadania na niewygodne pytania, to raczej thriller niż opera mydlana. Próba ograniczenia zakresu tematycznego do pytań nadsyłanych drogą internetową oraz pytań z sali, ale zadawanych tylko na kartkach to jawny zamach na podstawy demokracji wyborczej. Cóż to będzie za dyskusja, gdy z góry ją przygotujemy? Moim zdaniem to słaby serial, ze z góry określonym scenariuszem. Miło będzie posłuchać przygotowanych, w zaciszu gabinetów, odpowiedzi na „właściwe pytania”, czyż nie?
Sprawa trzecia, to osoba prowadzącego. Nie chciałbym żeby moja uczelnia (z tak ogromnym budżetem) oszczędzała 1000 złotych w tak ważnej chwili. To naprawdę nie jest obojętne, kto poprowadzi tę debatę. Znamy je głównie z życia politycznego, i chciałbym spytać czy ktokolwiek z Czytelników oglądał debatę, którą prowadził jeden z polityków? Czy mam coś przeciwko Prof. Pierzchale? Oczywiście nie, ale nie można zakładać, że wybory Pana Profesora Pierzchałę nie interesują; każdy gdzieś lokuje swoje sympatie i z natury rzeczy nie jest w pełni obiektywny.
W tym miejscu pragnę przypomnieć Czytelnikom fakty sprzed 4 lat. Otóż wówczas wymuszono na mnie zgodę, by debatę prowadziła Prof. Olczyk, która była kandydatką do objęcia funkcji prorektora u boku Pani Rektor Prof. E. Małeckiej-Tendery. Czy można sobie wyobrazić większe naruszenie równowagi niż desygnowanie do prowadzenia debaty kandydata na swego najbliższego współpracownika? Jak się okazało, w czasie debaty, moje obawy nie były wydumane. Debata miała składać się z pytań między kandydatami oraz pytań z sali. Nie przewidywano wystąpień obecnych, które nie kończyłyby się zadaniem pytania. Prof. Olczyk, jako prowadząca spotkanie udzieliła głosu Prof. Z. Hermanowi, powszechnie szanowanemu członkowi społeczności akademickiej. Profesor w długiej wypowiedzi odniósł się do programów obojga kandydatów, nie sformułował żadnego pytania. Istotą wystąpienia było stwierdzenie, że ja nie nadaję się na stanowisko rektora. Prof. Herman miał, jak każdy obecny, prawo do własnej oceny, ale nikt nie miał prawa, by zająć publicznie stanowisko po jednej ze stron. A, że te zdania padły z ust tak wybitnego członka społeczności, byłego Rektora, doktora honoris causa, to czy nie można wysunąć uzasadnionego wniosku, że ta wypowiedź mogła zmienić bieg głosowania? Pamiętam ten dzień znakomicie i nie chciałbym powtórki podobnego scenariusza.
Dziś zapraszam do zapoznania się z moimi propozycjami dotyczącymi zasad debaty 11 maja 2012 roku. Na spotkaniu 27.04 wręczyłem je wszystkim obecnym. Zapraszam również do udziału w krótkiej sondzie, którą zamieszczam na blogu.
- Prowadzącym będzie osoba (być może dziennikarz), niezaangażowany w sprawy wyborów w uczelni;
- Prowadzącego debatę zaproponuje Przewodnicząca UKW w terminie do 7 maja, wymagana jest zgoda każdego z kandydatów na osobę prowadzącą debatę;
- Pytania padają z sali, kandydaci odpowiadają na nie naprzemiennie w zmieniającej się kolejności;
- Liczba pytań nie jest ograniczona;
- Nie ma pytań tylko do jednego kandydata;
- Nie dopuszcza się możliwości innych wystąpień z sali, innych niż zadawane pytania;
- Kolejność wystąpień programowych ustala się w drodze losowania;
- Preferowane są pytania zadawane osobiście, ale dopuszcza się pytania na kartkach, które odczytuje prowadzący;
- Organizator dostarcza kartki na pytania;
- Nie dopuszcza się pomocy osób trzecich (doradcy, współpracownicy kandydatów);
- Ustalone zasady debaty zostaną zaakceptowane przez wszystkich kandydatów;
- Zasady debaty będą ogłoszone przed jej rozpoczęcie;
- Czas odpowiedzi jest określony i ściśle przestrzegany, czas ten kontroluje prowadzący debatę, ma on prawo przerwania odpowiedzi po przekroczeniu limitu czasowego
- Czas odpowiedzi to maksymalnie 2 minuty;
- Organizator zapewnia dostarczenie niezbędnego sprzętu a także przygotowuje odpowiednią do ilości zainteresowanych salę;
- Całkowity czas trwania debaty nie jest ograniczony;
- Debata zostanie w całości nagrana.
Przebieg debaty
- Wystąpienia programowe, czas 10 minut;
- Pytania z sali;
- Podsumowanie debaty, w kolejności odwrotnej do kolejności wystąpień programowych, czas na podsumowanie maksymalnie 3 minuty.