środa, 24 czerwca 2009

Egzamin z chorób wewnętrznych na Wydziale Lekarskim w Zabrzu – nowa jakość

Życie pisze niespodziewane komentarze. Niedowład organizacyjny uczelni i brak poczucia odpowiedzialności władz różnych szczebli rodzi dramatyczne skutki.

Studenci V roku Wydziału Lekarskiego w Zabrzu zgłosili się dzisiaj rano na egzamin testowy z chorób wewnętrznych. Egzamin nie rozpoczął się o czasie; początek przesunięto z 8:00 na 9:00. Około dziewiątej okazało się, ze test nie odbędzie się w ogóle. W zasadzie nie wiadomo, dlaczego. Możliwych jest kilka wersji. Nie wydrukowano testów, nie wydrukowano formularzy odpowiedzi i najbardziej fantastyczna, ale niewykluczona; nie przygotowano testów. W ciągu przedpołudnia pojawiały się sprzeczne informacje na temat nowej daty testu. W efekcie na najwyższych szczeblach podjęto decyzje o zmianie formy egzaminu z testowego na ustny. Pozostaje jeden problem. Część studentów ma zaplanowane podróże wakacyjne i wykupione bilety, także inne zobowiązania.

Taki akt skrajnego zlekceważenia studentów i to w momencie zdawania jednego z najważniejszych egzaminów klinicznych to niewyobrażalne jeszcze wczoraj naruszenie zasad. Tak oto lekceważenie innych, staje się podstawowym paradygmatem relacji międzyludzkich w Śląskim Uniwersytecie Medycznym.

Podsumowanie roku akademickiego 2008/2009

Kończy się kolejny rok akademicki w naszej uczelni. Czas na podsumowania.

Każdy z nas, pracowników ma własny pogląd dotyczący najważniejszych wydarzeń minionego roku i pewnie różne fakty uważa na najważniejsze. Jako osoba czynnie uczestnicząca w życiu uczelni, a także jako uważny obserwator i komentator otaczającego nas świata mam w tej mierze własne spostrzeżenia. Poniżej przedstawiam Czytelnikom bloga moje podsumowanie dotyczące wydarzeń w Śląskim Uniwersytecie Medycznym w ostatnich miesiącach.

Nim przejdę do przedstawienia kalendarium kilka zdań chciałbym poświęcić zagadnieniom ogólniejszej natury, które trudno przyporządkować konkretnemu miesiącowi.

Pierwsza kluczowa kwestia to trudna sytuacja finansowa szpitali klinicznych, które są filarami systemu ochrony zdrowia, obarczonymi ciężarem leczenia najtrudniejszych pacjentów, zadaniem kształcenia w zawodach medycznych i wytyczania dróg rozwoju medycyny. Wszystkie nasze szpitale wymagają dostosowania do nowych standardów, co wiąże się z koniecznością wielomilionowych inwestycji. Paradoksalnie, większość z tych szpitali nie otrzymuje żadnych dotacji ze strony organu założycielskiego (Rektor Uniwersytetu Medycznego) - w przeciwieństwie do innych szpitali, z których wiele otrzymuje znaczące wsparcie od swoich organów założycielskich (Marszałka Województwa lub innych organów samorządu terytorialnego). Do obecnej chwili nie przedstawiono długofalowego programu modernizacji i rozwoju bazy szpitalnictwa klinicznego naszego Uniwersytetu. Winą za ten stan rzeczy trzeba obciążyć częściowo Narodowy Fundusz Zdrowia, który prowadzi wyjątkowo niestabilną, nieprzewidywalną i coraz bardziej restrykcyjną politykę finansowania leczenia szpitalnego. Należy także wspomnieć o ciągle zmieniających się dyrektorach niektórych szpitali klinicznych co znakomicie utrudnia ich prawidłowe funkcjonowanie.

Kontrola NIK trwająca od kilku miesięcy w szpitalach klinicznych, dotycząca badań klinicznych oraz zapowiedzi Narodowego Funduszu Zdrowia niefinansowaniu hospitalizacji pacjentów, którzy zostali włączeni do badań klinicznych, wywołały poważny niepokój o dalszy udział naszych klinik w wieloośrodkowych badaniach klinicznych. Udział w tych badaniach jest szansą współpracy z najlepszymi ośrodkami medycznymi na świecie i, co się z tym wiąże - rozwoju naukowego. Sytuacja ta, chociaż ciągle będąca przedmiotem kontroli i wyjaśnień, już stała się przyczyną regresu. Jeżeli do tego doda się 30% zmniejszenie w bieżącym roku nakładów na badania statutowe - perspektywa rozwoju naukowego naszej uczelni pogarsza się. Szczegółowe dane dotyczące stanu nauki SUM podaję poniżej.

Trzecia kwestia to paraliż akademickości (=wolności wypowiedzi, swobodnej dyskusji, niezależności myśli) w życiu uczelni. Nikt nikomu nie ufa, wszyscy podejrzliwie obserwują poczynania innych. Dziekan odbiera głos innemu Dziekanowi (8 maja na wspólnym posiedzeniu rad wydziału, Dziekan S. Boryczka Prodziekanowi M. Deji), Prodziekan odmawia profesorowi, członkowi Senatu poddania pod głosowanie zgłoszony przez niego wniosku (19 czerwca w Zabrzu, Prodziekan M. Misiołek piszącemu te słowa) zasłaniając się nieobecnością Dziekana. Kryzys dotyka studentów, asystentów, adiunktów, samodzielnych pracowników nauki, administracji. Powszechna jest niechęć do podejmowania dyskusji, broń Boże nie wolno zadawać trudnych pytań! Inicjatywa własna zabroniona!

Czy nie czas by zabrać status Uniwersytetu naszej uczelni?!

Kalendarium
Wrzesień 2008

  • Likwidacji uległa kolejna klinika Wydziału w Zabrzu - Klinika Ginekologii na placu Traugutta (patrz blog 4.09.08).

Październik 2008

  • Komisje Senackie stanowią ważny organ doradczy dla Senatu, a szczególna rola przypada ich przewodniczącym. Dlatego na pierwszym posiedzeniu Senatu bieżącej kadencji wniosłem zastrzeżenia by profesor M. Tendera przewodniczył Senackiej Komisji Nauki z powodu oczywistego konfliktu interesów z tytułu związku małżeńskiego z Rektor uczelni prof. E. Małecką-Tenderą. Kandydatura nie została wycofana, prof. Tendera otrzymał w tajnym głosowaniu w Senacie 10 głosów przeciw i 25 za. Ja zmuszony byłem wobec takiego obrotu sprawy wycofać kandydaturę z tejże komisji (1.10.09).

  • Wyniki LEP-u.

  • Słabe wyniki w jesiennej sesji Lekarskiego Egzaminu Państwowego.
    Nasi absolwenci – lekarze zajęli 8 miejsce wśród 11 uczelni, stomatolodzy byli na ostatnim, 10 miejscu (27.10.08).

Grudzień 2008

  • Cenzura wkroczyła na mój blog (3.12.08).

  • Smutny fakt z życia uczelni – Profesor Dzielicki zmuszony do opuszczenia swojego gabinetu (19.01.09).

Styczeń 2009

  • Taryfikator płac pokazuje jak niskie są dochody pracowników SUM (16.01.09)

Luty 2009

  • Senat likwiduje Klinikę Neurologii i Neurologii Wieku Podeszłego Prof. G. Opali powołując w jej miejsce Klinikę Neurologii (4.02.09).

  • Na posiedzeniu Rady Bibliotecznej, której jestem członkiem dowiadujemy się o odejściu na emeryturę dotychczasowego Dyrektora J. Dyrdy. Biblioteka pozostaje bez dyrektora (23.02.09).

Marzec 2009

  • Wyniki LEP-u z marca 2009: lekarze na miejscu 5, stomatolodzy na 6; wyniki są lepsze niż w sesji jesiennej.

  • Śmierć Rektora uczelni zawsze jest bardzo smutnym wydarzeniem. Wiadomość o odejściu Pana Profesora Zbigniewa Religi była tym bardziej bolesna, że był On wybitną postacią i rozsławił naszą uczelnię w kraju i zagranicą. Przed laty, gdy warszawskie środowisko Go odepchnęło, to właśnie w Zabrzu znalazł swe miejsce. Przez jedną kadencję pełnił funkcję Rektora naszej uczelni. I choć oceny działań na tym stanowisku są różne, po śmierci należał Mu się szacunek. Na stronie internetowej uczelni zamieszczono krótką informację o śmierci, ale nie było tam wzmianki, że pełnił obowiązki Rektora (zresztą po paru dniach i ta informacja została usunięta). Na pogrzebie Pana Profesora nie była obecna Pani Rektor Prof. Ewy Małeckiej-Tendery (16.03.09).

  • Wyniki 36 konkursu na granty naukowe Ministerstwa Nauki – uzyskujemy finansowanie 9 grantów na 25 złożonych wniosków. Wynik SUM nieco lepszy niż w poprzednich konkursach, ale ciągle daleko nam do liderów (23.03.09).

Kwiecień 2009

  • Rada Wydziału Lekarskiego z Oddziałem Lekarsko-Dentystycznym w Zabrzu przy 10 głosach wstrzymujących wyraża zgodą na zniesienie (czytaj: likwidację) Kliniki Okulistyki na tym wydziale (16.04.09).

Maj 2009

  • Profesor Dzielicki ponownie uzyskuje w postępowaniu sądowym z dyrektorem SK-1 w Zabrzu korzystny dla siebie wyrok, ale dyrektor odwołuje się od tego werdyktu. Kompromitująca sprawa się toczy nadal (5.05.09).

  • Jak co roku wiosną ukazał się ranking polskich uczelni wg Rzeczpospolitej. W kategorii uczelni medycznych spadliśmy na 9. miejsce wobec 4. w roku ubiegłym (13.05.09, 19.05.09).

  • Nauka w SUM ciągle w kryzysie co wyraża się liczbą punktów IF. Najbardziej dotknięte kryzysem są oba wydziały lekarskie (21.05.09).

Maj/czerwiec 2009

  • Ostatnie tygodnie to dramatyczne wydarzenia w Klinice Okulistyki w Katowicach. Na blogu pisałem o nich wielokrotnie. Kompromitacja na skalę ogólnopolską, nastąpił w uczelni niebywały kryzys, który spowodował liczne komentarze prasowe oraz zmusił władze samorządowe do włączania się do gry. Do zakończenia konfliktu daleka droga, ale ujawnił on w pełni skalę kryzysu społecznego trawiącego uczelnię. Ten okres to także festiwal zmian na stanowiskach dyrektorskich w szpitalach klinicznych w Katowicach.

wtorek, 23 czerwca 2009

Postanowienie Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułu Naukowego z 27 kwietnia 2009

Na podst. art. 29 ust. 2 i 3 ustawy z dnia 14.03.2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym CK postanawia się z urzędu wznowić postępowanie w przewodzie habilitacyjnym zakończone uchwałą z dnia 25.06.1993 r. Rady Wydziału Lekarskiego AM we Wrocławiu o nadaniu prof. Ryszardowi Andrzejakowi stopnia naukowego doktora habilitowanego nauk medycznych w dyscyplinie medycyna.

Ta informacja nie zamyka całej sprawy, wstydliwej sprawy zarzutów o plagiat(y) postawione Rektorowi ważnej uczelni medycznej. Jest to tylko jej etap, środowisko akademickie w Polsce czeka na szybkie i rzetelne rozstrzygnięcia wiodące bądź do oczyszczenia Rektora ze stawianych mu zarzutów lub też wykazania jego winy wraz ze wszystkimi konsekwencjami tego faktu.

niedziela, 21 czerwca 2009

Wielce Szanowny Panie Profesorze

Pragnę poinformować Pana Profesora o kilku nowych faktach dotyczących sytuacji SPSK 5 SUM w Katowicach.

Dnia 19.06.2009. o godz. 12.00. na terenie Szpitala odbyło sie spotkanie komitetu negocjacyjnego w celu ustalenia dalszego trybu i terminaża rozmów oraz wyboru osoby mediatora dobrej woli w toczącym się sporze o przyszłość Szpitala. Strona społeczna reprezentowana była przez przedstawicieli czterech działających na terenie szpitala związków zawodowych, tj OZZL, Związku Pielęgniarek i Położnych, NSZZ Solidarność oraz Związku Nauczycielstwa Polskiego. Ze względu na fakt przywiązywania przez załogę olbrzymich nadziei związanych z mediacjami delegacja strony związkowej była poszerzona o przedstawicieli zarządów regionu wszystkich związkow zawodowych. Strona pracodawcy reprezentowana była jedynie przez Dyrektor Szpitala, Panią Grażynę Leszczyńską. Z olbrzymim zdziwieniem i niepokojem przyjeliśmy nieobecność na spotkaniu przedstawicieli władz SUM, tym bardziej, że w trakcie spotkania Dyrektor Szpitala poprosiła o zaprotokołowanie stwierdzenia, iż nie w pełni czuje się stroną w prowadzonym dialogu, co strona społeczna przyjęła z pełnym zrozumieniem. Strona związkowa zaproponowała osobę mediatora pochodząca z listy Ministra Pracy i Polityki Społecznej, Panią Annę Majchrzak. Strona pracodawcy zaakceptowała tę kandydaturę. Równocześnie obie strony zaakceptowały propozycję czerwcowych terminów negocjacji w ramach Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego przy Wojewodzie Śląskim.

Ta relacja mogłaby napawać wszystkich optymizmem na rychłe rozwiązanie problemu gdyby nie nieobecność przedstawicieli władz SUM. Nasze zdumienie i niepokój są tym większe, że w świetle doniesień z posiedzenia Rady Wydziału Zabrzańskiego w dniu 18.06.2009. wydaje się nieprawdopodobnym ogłoszenie przez władze SUM ostatecznego terminu przeniesienia klinik zabrzańskich i równoczesne prowadzenie rozmów ze stroną społeczną o przyszłości Szpitala! W dalszym ciagu chcemy wierzyć w dobrą wolę władz SUM do rozwiazania sporu w duchu dialogu i merytorycznej argumentacji. Mamy głęboką nadzieję, iż w toku mediacji dobrej woli dane nam będzie przedstawić argumenty w obronie Szpitala poparte specjalistycznymi ekspertyzami i opiniami oraz, że druga strona zaprezentuje podobne stanowisko.


z poważaniem

Przewodniczący Komitetu Obrony Szpitala

Marek Czekaj

sobota, 20 czerwca 2009

W odpowiedzi na komentarz czytelnika

Dziś otrzymałem od Czytelników sugestię bym ustosunkował się do sprawozdania z posiedzenia Rad Wydziałów 8 maja zamieszczonego na łamach naszego biuletynu uczelnianego. Nie znałem dotąd tego tekstu i dziękuję za informację.

Nim merytorycznie odniosę się do treści zawartych w tym artykule muszę wyrazić mą głęboką wdzięczność Panu Prorektorowi ds. nauki, profesorowi Janowi Duławie za odniesienie się do mojego wystąpienia na tej radzie. Sześciokrotne wymienienie mego nazwiska uznaję za zaszczyt i nadzwyczajne wyróżnienie.

Ale ad rem, profesor Duława szeroko komentuje dane przytoczone przeze mnie podczas posiedzenia. Przedstawiłem dane dotyczące wyników naukowych uczelni za lata 2006, 2007 i 2008 wyrażane liczbą punktów IF. Te dane zamieściłem niezwłocznie na blogu 8 maja. Niestety, do danych wkradł się błąd co sprostowałem na blogu 21 maja. Obraz nie jest aż tak czarny, ale obniżenie wartości punktów IF dla całej uczelni o 35% jest wystarczająco pesymistyczny, jak sądzę.

Uważam, że mamy rzeczywisty kryzys, a nauka przestała już być osią naszej aktywności. Obserwacje mego najbliższego otoczenia wskazują, że w przyszłości nie czeka nas nic dobrego i należy spodziewać się dalszego spadku liczby publikacji.

I druga sprawa, dotycząca dochodów Kanclerz uczelni, mgr B. Kuraszewskiej.

Po pierwsze, nie chodziło o mą ciekawość, ale o przestrzeganie obowiązującego prawa, gdyż zgodnie z Ustawa o Szkolnictwie Wyższym dochody niektórych osób m. inn. Kanclerza nie podlegają ochronie danych osobowych. Te dane powinny od dawna być jawne.

Ciekawe, dlaczego dotąd są tak skrzętnie ukrywane…

Po drugie, na moje nie otrzymałem odpowiedzi, informacja, że zasadnicze wynagrodzenie wynosi 5.700 zł, czyli maksymalne z możliwych nic nie mówi.

A swoją drogą dlaczego Kanclerz ma mieć maksymalną stawkę, a profesorowie najniższą? Czyżby SUM stał kanclerzem, a nie pracownikami naukowo-dydaktycznymi?

piątek, 19 czerwca 2009

Z życia Wydziału Lekarskiego z Oddziałem Lekarsko-Dentystycznym w Zabrzu

Na posiedzeniu Rady Wydziału 19 czerwca był obecny Prorektor ds. Klinicznych Prof. dr hab. n. med. P. Jałowiecki. W programie przesłanym członkom Rady nie było tego punktu. W długim, półgodzinnym wystąpieniu przestawił stanowisko władz uczelni wobec konfliktu wokół Kliniki Okulistyki na Ceglanej. Trudno przytaczać tak obszerne wystąpienie, ale stanowisko władz jest jednoznaczne: nie ma żadnego konfliktu, komitet obrony szpitala jest nielegalny, ich protest jest bezzasadny, a decyzje o przeniesieniu klinik do Katowic są nieodwołalne. Prof. Jałowiecki podał także konkretne daty ich translokacji (31 sierpnia 2009). Czyżby nie wiedział o właśnie rozpoczynających się rozmowach z udziałem mediatora?

Usłyszeliśmy, że nikt nie ucierpi na przeniesieniu klinik, a tak naprawdę nasze zdanie, jako Rady Wydziału nie ma żadnego znaczenia!

Deja vu, czyżby wracała epoka sekretarzy komitetów partii najlepiej wiedzących jak pokierować masami?

W dyskusji wypowiedziały się m. inn. Prof. B. Rogala i Prof. B. Kos-Kudła (kierownicy klinik do przeniesienia), z których informacji jasno wynikało, że ich translokacja spowoduje ogromne zamieszanie i postawi ich przyszłą działalność na wszystkich płaszczyznach w obliczu trudnych do przewidzenia okoliczności. Znaczna część obu zespołów odejdzie z pracy, a korzyść dla uczelni z ich dotychczasowego dorobku nieuchronnie spadnie.

Tylko kogo to obchodzi?

Na końcu dyskusji postawiłem wniosek by nasza Rada Wydziału w głosowaniu wypowiedziała się czy popiera decyzję przeniesienie klinik. Prowadzący posiedzenie Prodziekan M. Misiołek nie zgodził się na poddanie tego wniosku pod głosowanie zasłaniając się nieobecnością Dziekana W. Króla. Czy sobie Państwo wyobrażają żeby odmówić poddania pod głosowanie wniosek członka Rady, profesora i członka Senatu? Udzielono mi zgody na głosowanie czy Rada Wydziału uważa za stosowne w ogóle w tej sprawie się wypowiedzieć. W tym głosowaniu miażdżąca większość (45 za, 12 przeciw i 6 wstrzymujących się) opowiedziała się za merytorycznym głosowaniem mego wniosku, co ma nastąpić na następnym posiedzeniu Rady.

Prorektor Jałowiecki pozwolił sobie także na niestosowne aluzje personalne w stosunku do mojej osoby, ale w dbałości o utrzymanie poziomu akademickiego nie będę się zniżał do tego poziomu.

Poniżej przedstawiam moje wystąpienie w tej sprawie na forum Rady Wydziału 18 czerwca, zabrałem głos po Prektorze Jałowieckim i przed dyskusją.

Sprawa przeniesienia dwóch klinik do Katowic stała się głośna w ostatnich tygodniach za sprawą protestu pracowników kliniki okulistyki. Wcześniej mieliśmy tylko prasowe doniesienia o takich planach. Nigdy nie były one przedmiotem dyskusji na forum Rady Wydziału, także na wspólnym posiedzeniu Rad Wydziałów 8 maja Dziekan Wojciech Król nie wspomniał o tym. Także na posiedzeniach Senatu nie dyskutowano tej kwestii, a stanowisko Rektora zostało przedstawione już w trakcie trwania protestu.

Szanowni Państwo, członkowie Rady Wydziału Lekarskiego z Oddziałem Lekarsko-Dentystycznym. Stoimy w obliczu najpoważniejszych od lat decyzji, musimy dziś wspólnie zastanowić się na przyszłością naszego Wydziału. W ostatnich latach obserwujemy proces demontażu Wydziału, zlikwidowano kliniki neurochirurgii, ginekologii, chirurgii twarzowo-szczękowej oraz okulistyki. Nie wyobrażam sobie by można dopuścić do translokacji do Katowic naszych dwóch i to tak dobrych jednostek. I zapewnienia, że pozostaną one w strukturach wydziału nie mogą nikogo przekonać, gdy raz znikną z mapy Zabrza nigdy już tu nie powrócą.

Czy ktoś planujący ten ruch zastanowił się, że te kliniki to także ważne miejsce zapewnienia opieki mieszkańcom Zabrza? Co im powiemy, jedźcie sobie do Katowic?

A studentom polecimy kolejną podróż do Katowic?

W każdej instytucji, także uczelni najważniejsi są ludzie dlatego w dyskusji z uwagą wysłuchamy stanowiska kierowników obu klinik oraz ich pracowników. Ale musimy także pamiętać, że każdy z nas jest to tylko przez określony czas i nie można podejmować kluczowych decyzji tylko w oparciu o doraźne potrzeby.

Dziś jest chwila podejmowania doniosłych decyzji, proszę zatem byśmy wszyscy pamiętali, że odpowiadamy przez całą społecznością lokalną i patrzą na nas Dziekani Wydziału od początku jego istnienia. I to macierzystego wydziału naszej uczelni, wydziału ulegającego dezintegracji i stopniowej likwidacji.

Szkoda, że nie ma wśród nas Dziekana Wydziału, ale skoro nie podjął on takiej dyskusji odpowiednio wcześniej musimy dziś podjąć decyzje. Jest to tym bardziej ważne, że właśnie rozpoczynają się merytoryczne rozmowy przy udziale mediatora powołanego przez Komisję Dialogu Społecznego przy Urzędzie Wojewódzkim i nasz głos będzie tam niezwykle ważny.

środa, 17 czerwca 2009

UWAGA, WAŻNY KOMENTARZ!

Szanowny Pan
Profesor dr hab. n.med. Wojciech Pluskiewicz

Zwracamy się z uprzejmą prośbą o zamieszczenie poniższego tekstu na blogu internetowym Pana Profesora jako nowy temat do dyskusji. Dotyczy on istotnych spraw, które mają obecnie miejsce na Śląskim Uniwersytecie Medycznym.

Zdajemy sobie sprawę, że obecnie bardziej ważne i istotne kwestie dotyczą konfliktu wokół Szpitala Klinicznego nr 5 w Katowicach. Mamy jednak nadzieję, że poniższy tekst będzie potraktowany z należytą uwagą, uwzględniony w nowych tematach na blogu Pana Profesora i nie zostanie z jakichkolwiek powodów ocenzurowany. W ubiegłym tygodniu tekst ten został przesłany na adres poczty elektronicznej Pana Profesora, być może nie dotarł lub nie został odebrany.

W naszej opinii jedyną formą zwrócenia uwagi na nasze problemy jest opublikowanie w/w na blogu internetowym Pana Profesora i/lub poinformowanie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego o zaistniałej sytuacji.

Koleżanki i koledzy z kilku katedr naszej uczelni zgłaszają liczne problemy związane z nieprawidłowymi relacjami służbowymi pomiędzy niektórymi kierownikami jednostek naszej uczelni, a podwładnymi pracownikami akademickimi. Należą do nich:

1. Stałe angażowanie pracowników w sprawy dodaktyczne i naukowe poza właściwymi, obowiązującymi godzinami pracy, również w soboty i niedziele, w okresie przerw semestralnych i wakacyjnych oraz święta państwowe, poprzez żądanie osobistego stawienia sie w pracy w dowolnym czasie lub uporczywy kontakt telefoniczny dotyczący spraw służbowych w okresie urlopu pracownika.

2. Nieprzestrzeganie wymiaru pensum dydaktycznego obowiązującego kierownika, przy równoczesnym bezwzględnym egzekwowaniu tego samego wymogu od podwładnych.

3. Narzucanie obowiązku pracy naukowej wykonywanej przez pracownika dla doktorantów lub młodych wykładowców, których kierownik jest promotorem. Są to w szczególności: nakaz przygotowywania i redagowania dysertacji doktorskiej, nakaz pod groźbą sankcji dyscyplinarnych przygotowania wniosków do komisji bioetycznej dla doktoranta, nakaz przeznaczania środków finansowych z własnych projektów badań na realizację prac badawczych doktoranta.

4. Obciążanie pracownika naukowego koniecznością realizacji licznych projektów badawczych w ciągu roku, tworzonych wyłącznie na potrzeby doktorantów, przy nieuwględnianiu i pomijaniu jego osoby jako współautora publikacji.

5. Zmuszania pracownika do prowadzenia zajęć znacznie przekraczających wymiar godzin dydaktycznych, obciążanie obowiązkami dydaktycznymi i naukowymi ponad pensum bez jego osobistej, pisemnej zgody, łamanie praw pracowniczych zwiazanych z maksymalną liczbą godzin ponadwymiarowych w ciągu miesiąca i roku akademickiego oraz niezgodne z prawem zmuszanie do pełnienia dyżurów klinicznych.

6. Stosowanie metod wyczerpujących znamiona mobbingu akademickiego wobec starszych pracowników, w tym przede wszystkim poniżanie ich w obecności nowo zatrudnionych młodych wykładowców.

W szczególności punkt 3 narusza zasady etyki akademickiej oraz dobrej praktyki naukowej poprzez świadome nadużycie sprzeczne z zasadami prowadzenia rzetelnych badań naukowych na skutek przymusu opracowania doktoratu przez pracownika katedry na wyraźne żądanie kierownika. Tak przygotowana dysertacja naukowa nie jest samodzielnym efektem pracy doktoranta i stanowi rażący przykład wykorzystania podwładnego do realizacji własnych celów (honoraria finansowe za promotorstwo pracy). Naraża ponadto pracownika na konsekwencje dyscyplinarne związane z uczestniczeniem w nieuczciwym procederze.

Mamy nadzieję, że powyższy komentarz będzie stanowił podstawę do zmian tego typu zachowań, dla dobra studentów, naszej uczelni oraz jej pracowników.

Z wyrazami szacunku.

Wnioski o dofinansowanie

Warto zapoznać się z dokumentem dotyczącym wniosków złożonych przez uczelnie z Górnego Śląska w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego otwierając link poniżej.

Regionalny Program Operacyjny Województwa Śląskiego na lata 2007-2013

Na 46 wniosków złożonych przez śląskie uczelnie Śląski Uniwersytet Medyczny złożył…jeden wniosek. Niestety odzwierciedla rzeczywistą pozycję naszej uczelni.

Politechnika Śląska złożyła 5 wniosków na łączną kwotę około 45 milionów, a Uniwersytet Śląski ma 8 wniosków na łączną kwotę blisko 70 milionów. Nasz wniosek opiewa na 22 miliony. Jest to wniosek dotyczący remontu i rozbudowy Rokitnicy. Wniosek ten był poprzednio przedstawiany przez władze uczelni, nie jest to zatem próba finansowania nowego projektu.

Jeden wniosek na 44 miesiące pracy aktualnych władz uczelni…

Skalę zapaści i bierności władz obrazuje informacja, że takie uczelnie, jak Wyższa Szkoła Bankowości i Finansów z Bielska-Białej, Akademia im. Jana Długosza z Częstochowy i Wyższa Szkoła Biznesu z Dąbrowy Górniczej złożyły po dwa wnioski!

wtorek, 16 czerwca 2009

Wspomnienie

11 czerwca zmarł Ireneusz Kwiecień, mój Przyjaciel. Był to niezwykły człowiek i wszystkim, którzy Go znali będzie Go brakowało. Irek miał zaledwie 50 lat, ukończył historię na Uniwersytecie Śląskim w 1981 roku. Zawsze był człowiekiem chodzącym własnymi ścieżkami, myślącym po swojemu i na zakończenie studiów zachował się całkowicie odmiennie od innych. W tym czasie studenci po ukończeniu edukacji składali przysięgę wojskową; Irek odmówił złożenia tej deklaracji lojalności komunistycznej władzy. Zapłacił za to wysoką cenę, gdyż skierowano go karnie do odbycia zasadniczej służby wojskowej. Po opuszczeniu koszar zaangażował się całym sobą w działalność opozycyjną, przez Jego dom przeszło szacunkowo około miliona ulotek i innych druków nieocenzurowanych. To dzięki takim ludziom jak On był możliwy przełom 1989 roku.

Irek był człowiekiem nie do końca zdolnym zaakceptować kierunek ewolucji Polski po 1989 roku, poza krótkim, 2,5–letnim epizodem pełnienia funkcji dyrektora Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku nigdzie nie był zatrudniony na stałe. Najlepiej czuł się w roli niezależnego obserwatora, doradcy, komentatora. Nie potrafił wpisać się w świat małych spraw, małych interesów, niskie pobudki działania były Mu obce. Był przedstawicielem tej grupy Polaków, których nasz kraj nie potrafił odpowiednio wykorzystać dla budowy wspólnego dobra. Należał do ludzi nie zgadzających się na podział na ”lepszych” (czytaj – wpisanych w układ, powiązanych niewidzialnymi nićmi niekoniecznie czystych interesów) i tych „zwykłych”, oczekujących przejrzystych zasad życia społecznego, ciężko pracujących na chleb codzienny. A ostrość sądu, trafność diagnozy, przenikliwość opinii Irka były rzadko spotykane. Dlatego trafiali do Niego różni ludzie potrzebujący rady, której nie znajdowali gdzie indziej.

Pogrzeb Irka odbędzie się 17 czerwca o godz. 12 na cmentarzu w Katowicach - Dębie ul. Bracka.

Żegnaj, Przyjacielu.

poniedziałek, 15 czerwca 2009

Parę słów podsumowania

Ostatnie tygodnie były wyjątkowo burzliwe za sprawą wydarzeń związanych z Kliniką Okulistyki. Cała sprawa pokazała jak głęboki kryzys trawi naszą uczelnię. Konflikt nie dotyczy bowiem wcale kwestii samego przeniesienia dwóch klinik z Zabrza do Katowic. Idzie o coś zupełnie innego, o relacje na linii władze uczelni – pracownicy. W Śląskim Uniwersytecie Medycznym obowiązuje bardzo czytelny podział ról; władza wydaje polecenia, a pracownicy mają je realizować. Czasem władza czyni pozorowane gesty w postaci pseudo dyskusji (np. spotkania połączonych Rad Wydziałów), ale w rzeczywistości są to tylko nic nie znaczące epizody.

Co się zatem stało, dlaczego nastąpiła taka mobilizacja strony pracowniczej? Po raz pierwszy mamy do czynienia z faktem zwarcia szeregu różnych grup pracowników. Po raz pierwszy decyzje dotyczące uczelni wyszły poza jej mury, a do gry włączyły się władze samorządowe.

Proszę Państwa, choć przełom w tej konkretnej sprawie jeszcze nie nastąpił to jesteśmy świadkami PRZEŁOMOWEGO wydarzenia:

Społeczność akademicka powiedziała NIE.

NIE
dla:

  • Manipulacji

  • Dezinformacji

  • Lekceważeniu praw pracowniczych

  • Lekceważeniu praw studentów

  • Braku konsultacji z organami kolegialnymi

  • Braku konsultacji ze związkami zawodowymi

  • Łamaniu dobrych obyczajów akademickich

  • Dezintegracji uczelni

piątek, 12 czerwca 2009

Wystąpienie dr Marka Czekaja, przewodniczącego Komitetu Obrony Szpitala na posiedzeniu Wojwódzkiej Komisji Dialogu Społecznego z 10 czerwca 2009

Szanowni Państwo,

          Przypadł nam w udziale zaszczyt reprezentowania załogi największego szpitala okulistycznego w Polsce, SPSK 5 SUM. Z dumą mówimy, że jest to wyjątkowy szpital gdyż:

  • rocznie hospitalizujemy ponad 13.000 chorych

  • mamy 205 łóżek statutowych

  • średnie wykorzystanie łóżek to 93%

  • wykonujemy ponad 10.000 operacji rocznie, z czego 2/3 to przypadki powikłane, sporadycznie leczone w innych placówkach

  • udzielamy ponad 116.000 porad ambulatoryjnych rocznie, z czego połowę dla mieszkańców Śląska

  • jesteśmy placówką dochodową, a zysk netto za rok 2008 wyniósł 2600000 PLN.

          Te imponujące wskaźniki pokazują jednoznacznie, że placówka jest unikatowa nie tylko na skalę regionalną i krajową, ale od lat jest rozpoznawalną marką na światowym rynku usług medycznych.

          Jest jeszcze jeden powód, dla którego ten szpital jest wyjątkowy – ma wyjątkową załogę. Otóż to, co dziś dzieje się wokół tego szpitala, jest przejawem najwyższej troski i odpowiedzialności załogi za losy kliniki, której potęgę z uporem budowano przez dwadzieścia lat.

          W pierwszym kwartale bieżącego roku pojawiły się w mediach pierwsze wzmianki o planowanych zmianach w naszym szpitalu. Z końcem marca stały się one faktem potwierdzonym przez p.o. lekarza naczelnego szpitala. 7.04.09 cztery działające na terenie szpitala związki zawodowe wystosowały oficjalne pisemne zapytanie do J.M. Rektora SUM, jako reprezentanta organu założycielskiego SPSK 5 SUM w sprawie planowanych zmian. W odpowiedzi przesłanej do związków zawodowych dnia 24.04.09 czytamy: „ Z uwagi na powyższe Rektor Uczelni , działając w imieniu organu założycielskiego Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 5 SUM w Katowicach nie ma obowiązku konsultowania ewentualnych zmian w strukturze organizacyjnej Szpitala Klinicznego z organizacjami związkowymi działającymi w tym szpitalu.”

          Odpowiedź J.M. Rektor spowodowała głęboki smutek załogi. Wobec braku jakiegokolwiek dialogu oraz chęci jego nawiązania załoga szpitala w dniu 25.05.2009 powołała na walnym zebraniu Komitet Obrony Szpitala (K.O.S), a cztery związki zawodowe udzieliły mu absolutorium, o czym została poinformowana J.M. Rektor i Dyrektor Szpitala. W dn. 27.05.09 Komitet Obrony Szpitala wystosował oficjalne pismo do J.M. Rektor , w którym prosi o pilne rozpoczęcie rozmów. Wobec prób dyskredytacji K.O.S , jako organu pochodzącego z wolnego wyboru i dalszego braku woli dialogu w dn. 1.06.09 powstało „Białe Miasteczko”, poza terenem szpitala, w którym rozpoczął się spontaniczny protest głodowy przedstawicieli załogi.

          Równocześnie dnia 29.05.09 po walnym zebraniu związków zawodowych została podjęta decyzja o wejściu w Spór Zbiorowy z Dyrektorem szpitala i zostały sformułowane dwa postulaty:

  • zachowanie SPSK 5 SUM jako szpitala monospecjalistycznego

  • powrót poprzedniego Dyrektora szpitala na stanowisko.

          Zgodnie z Ustawą o Rozwiązywaniu Sporów Zbiorowych z dn. 23.05.1991 strony spotkały się 03.06.09. Spotkanie zakończyło się podpisaniem protokołu rozbieżności. Wobec kwestionowania legalności postulatu drugiego, jako personalnego, choć w opinii załogi nie miał on takiej intencji i charakteru, a jedynie był gwarantem stabilności i legalizmu, strona związkowa na spotkaniu z Dyrekcją dnia 5.06.09 jednostronnie zadeklarowała chęć rozstrzygnięcia sporu przez Wojewódzką Komisję Dialogu Społecznego. Strona pracodawcy przychyliła się do postulatu, a Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych bezzwłocznie złożył stosowny wniosek do Wojewody, poparty następnie wnioskiem NSZZ Solidarność.

          Nie zgadzamy się z następującymi argumentami SUM:

  1. „ w szpitalu brak pełnego obłożenia”

    Przytoczone na wstępie dane mówią o 93% wykorzystaniu łóżek. Dodajmy, że ewentualne wakaty na łóżkach pojawiają się jedynie w weekendy, gdyż wypisy są wykonywane na bieżąco, również w dni wolne od pracy. Natomiast, także ze względów ekonomicznych, w weekendy przyjmowani są tylko pacjenci w trybie pilnym.
  2. Wielokrotnie powtarzana konieczność dysponowania własnym lekarskim personelem internistycznym.

    Chorzy przyjmowani do krótkoterminowego leczenia nie wymagają konsultacji internistycznych, a jedynie uzupełnienia diagnostyki i ewentualnej korekty terapii, której dokonuje zespół anestezjologów. Powyższy mechanizm doskonale sprawdził się w dwudziestoletniej historii szpitala, a w dobie gospodarki rynkowej ma także uzasadnienie ekonomiczne ( ograniczenie przerostu zatrudnienia). Podążając za trendami światowymi udało nam się skrócić średni czas hospitalizacji z 5,08 doby w 2008r. do 3,2 doby w 2009 r. Tak krótki czas pobytu nie pozwala na diagnostykę i wdrożenie terapii internistycznej oraz jej kontrolę.

  3. Zakres redukcji ilości łóżek okulistycznych.

    Nadal go nie znamy. W wypowiedziach władz SUM czytamy, że liczba ta waha się od 10 do 50 w zależności od publikacji. Według naszej wiedzy likwidacji ma ulec jedno piętro okulistyczne mieszczące 62 łóżka. W naszej opinii jakiekolwiek ograniczenie łóżek okulistycznych spowoduje pogorszenie funkcjonowania placówki, ograniczenie dostępności do świadczeń i wydłużenie kolejek oczekujących na zabieg pacjentów. Przeświadczenie to potęguje znajomość Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 10.11.2006 w sprawie wymagań jakim powinny odpowiadać pod względem fachowym i sanitarnym pomieszczenia i urządzenia zakładów opieki zdrowotnej. W świetle analizy treści tego rozporządzenia w odniesieniu do naszego szpitala wysnuwamy wniosek, iż konieczność adaptacji do rygorystycznych norm unijnych spowoduje redukcję ilości łóżek okulistycznych. Zatem redukcja infrastruktury okulistycznej może stać się faktem niezależnym od decyzji administracyjnej Władz SUM.

  4. „Powodem przeniesienia dwóch zabrzańskich klinik są ich problemy lokalowe”.

    Jest dla nas niezrozumiała chęć translokacji klinik zabrzańskich na teren Katowic wobec informacji o przekazaniu przez miasto Zabrze na rzecz SUM budynku szpitalnego. Przekazanie to nastąpiło w roku 2004 i dotyczy budynku przy ulicy Wyciska.

          Reasumując: wnosimy o merytoryczną analizę projektu restrukturyzacji pod względem zgodności z obowiązującymi aktami prawnymi oraz o analizę skutków ekonomicznych restrukturyzacji. Ponadto prosimy o jednoznaczną opinię NFZ, czy będzie on kontraktować świadczenia w zakresie alergologii przy braku zabezpieczenia w OIT, czy też pociągnie to za sobą konieczność dalszych inwestycji w działalność okulistyczną. Uważamy, że podstawą dogłębnej analizy merytorycznej skutków restrukturyzacji będą ekspertyzy niezależnych specjalistów z zakresu prawa, ekonomii oraz uznanych autorytetów medycznych. Pokładamy nadzieje iż WKDS jest najodpowiedniejszym panelem do takiej dyskusji.

Dziękuję za uwagę.

czwartek, 11 czerwca 2009

Wczoraj w Urzędzie Wojewódzkim odbyły się rozmowy dotyczące konfliktu wokół przyszłości Szpitala Klinicznego nr 5. Spotkanie prowadził Wicewojewoda Adam Matusiewicz. Obecna była Rektor Śląskiego Uniwersytetu Medycznego prof. dr hab. n. med. Ewa Małecka-Tendera, Prorektor ds. klinicznych prof. dr hab. n. med. Przemysław Jałowiecki, prof. dr hab. n. med. Wanda Romaniuk, kierownik Kliniki Okulistyki, dyrektor szpitala Grażyna Leszczyńska oraz przedstawiciele Komitetu Obrony Szpitala z lek. med. Markiem Czekajem.

Wojewódzka Komisja Dialogu Społecznego jednogłośnie przy obecności 9 członków uznała za zasadne podjęcie działań. Zostanie powołany mediator pośredniczący w rozmowach.

Uczyniony został kolejny krok w kierunku uzyskania porozumienia, będziemy dalej obserwować rozwój wypadków.

środa, 10 czerwca 2009

Dziś początek rozmów

Wreszcie dziś powinny rozpocząć się negocjacje między Dyrekcją Szpitala Klinicznego nr 5, a Komitetem Obrony Szpitala. Będą odbywały się w Urzędzie Wojewódzkim w ramach Komisji Trójstronnej.

Ten długo wyczekiwany moment powinien zbliżyć nas do końca konfliktu, choć pewnie do ostatecznych rozstrzygnięć jeszcze daleko. Wierzę w możliwość uzyskania kompromisu korzystnego dla całej społeczności akademickiej.

Niemniej uważam, że cała sprawa wcale nie powinna się zdarzyć, a wydarzenia ostatniego okresu skłonią władze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, w myśl dobra wspólnego, do podejmowania w przyszłości kluczowych decyzji w drodze dialogu ze wszystkimi zainteresowanymi stronami.

wtorek, 9 czerwca 2009

W oczekiwaniu na przełom

Wszyscy oczekujemy na przełamanie trwającego w naszej uczelni kryzysu. Wczoraj miały rozpocząć się rozmowy, także przy pomocy instytucji spoza uczelni. Niestety, dotąd, a piszę te słowa o szóstej rano 9 czerwca nie mam żadnych potwierdzonych wiadomości dotyczących rozwoju wypadków. Niemniej ogromne zainteresowanie Czytelników bloga, którzy w ostatnich 10 dniach tak licznie odwiedzali blog (wczoraj było 350 wejść!) oraz pisali komentarze zobowiązują mnie do dalszej aktywności. Jak tylko uda mi się uzyskać wiarygodne informacje natychmiast przekażę je opinii publicznej.

Odpowiadając licznym komentującym teksty na blogu: nie uważam wcale sprawy przeniesienia klinik za przesądzoną, o szkodliwości tej decyzji dla pracowników tych klinik, Wydziału Zabrzańskiego i całej uczelni pisałem wczoraj.

poniedziałek, 8 czerwca 2009

W odpowiedzi na komentarz czytelnika

Dzisiaj otrzymałem od anonimowego czytelnika bloga komentarz dotyczący listu pracowników szpitala okulistycznego. Autor (niestety anonimowo) stawia mi zarzuty, na które odpowiadam:

  • Pierwsza sprawa dotyczy odpowiedzialności Senatu uczelni za zaistniałą sytuację. Zgodnie z Ustawą o Szkolnictwie Wyższym to rektor odpowiada jednoosobowo za stan uczelni. Senat jest jedynie organem doradczym, zatem trudno obwiniać to ciało kolegialne za konflikt dotyczącego Szpitala Klinicznego nr 5. Nikt nas, Senatorów się o zdanie nie pytał. Na ostatnim posiedzeniu Senatu 27 maja (już w czasie trwania protestu pracowników szpitala) Pani Rektor poruszyła tę sprawę przedstawiając swe stanowisko, a profesor M. Kamiński, jako przewodniczący Senackiej Komisji Rozwoju Uczelni zaproponował pomoc, która nie została przyjęta przez Panią Rektor.

    Oczywiście, na Senat spada część odpowiedzialności, ale ma ona charakter moralny, a nie formalno-prawny.

  • Autor przypisuje mi własne interesy związane z konfliktem na Ceglanej. Szkoda, że brak mu odwagi cywilnej by wystąpić pod własnym nazwiskiem. Opisując sytuację korzystam z wolności słowa i realizuję fundamentalną zasadę demokracji akademickiej. Nic nie szkodzi na przeszkodzie by druga strona konfliktu przedstawiła swe racje na forum bloga, ale dotąd nie otrzymałem takiej propozycji. Wracając do zarzutu o „interesiki” proszę Autora komentarza o ich opisanie, sam chętnie poznam motywy mych działań, a i dla coraz liczniejszego grona czytelników ta informacja może być warta uwagi.

Komentarz

Sytuacja jaka powstała w ostatnich dniach wokół Szpitala Klinicznego nr 5 w Katowicach wymaga szerszego komentarza. I to na wielu płaszczyznach. Może najpierw, co jest ważne dla tych mniej wtajemniczonych w sprawy Śląskiego Uniwersytetu Medycznego parę szczegółów. Szpital na Ceglanej jest jedynym w naszej uczelni szpitalem jednoprofilowym (nie licząc Szpitala Klinicznego nr 3 w Zabrzu). „Od zawsze” kojarzył się z osobą prof. Gierkowej, która ze zrozumiałych względów korzystała dawniej z przywilejów niedostępnych innym. Ale czasy III Rzeczpospolitej pozytywnie zweryfikowały przewagi z minionej epoki; najważniejszym dowodem trwałości dzieła Pani profesor są pacjenci, pacjenci płynący z całej Polski. Dlatego różne zastrzeżenia wobec samej Pani profesor czy wobec sposobu zarządzania szpitalem należy oddzielić od warstwy usługowej. Ten szpital, jako miejsce leczenia chorych jest na pewno potrzebny.

Jednak uczelnia to nie tylko pacjenci, prowadzimy badania naukowe, a przede wszystkim uczymy przyszłych lekarzy. Tak patrząc na konflikt na linii pracownicy szpitala – władze uczelni można było by spróbować dostrzec racjonalne racje władz uczeni. Być może opieka na tak dużą rzeszą chorych jest do zrealizowania gdzie indziej, w innym szpitalu, a zwolnione miejsce powinno być przeznaczone na cele statutowe uczelni (dydaktyka i nauka). Skoro kliniki z Zabrza mają tak fatalne warunki pracy to zatroskana władza nie może bezczynnie czekać, jako dobry gospodarz podejmuje działania. I wtedy natrafia na opór grupy osób broniących swych partykularnych interesów.

Parę ostatnich zdań można by uznać za słuszne, ale należy w tym miejscu dodać parę zdań wyjaśnień.

Po pierwsze, Klinika Alergologii ma niezłe warunki pracy, nieco skomplikowane toczącym się w Szpitalu Klinicznym nr 1 w Zabrzu remontem, ale ten zmierza ku końcowi. Złe warunki pracy ma istotnie tylko Klinika Endokrynologii.

Po drugie, w Zabrzu uczelnia dysponuje budynkiem szpitala miejskiego uzyskanym do miasta Zabrze jeszcze za czasów rektora Wilczoka. Dlaczego nie przenosi tam klinik?

Po trzecie, obie kliniki mają nadal pozostać w strukturach wydziału zabrzańskiego, ale ich siedziba będzie w Katowicach. Jak to jest możliwe? Ale jak spojrzymy na likwidację w moim wydziale klinik chirurgii szczękowo-twarzowej, neurochirurgii, ginekologii, okulistyki to sprawa staje się jasna, demontaż macierzystego wydziału trwa.

Po czwarte, dziwnym zbiegiem okoliczności do Katowic mają być przeniesione kliniki nie istniejące dotąd na wydziale katowickim, a w dodatku są to bardzo aktywne naukowo jednostki. Nawet zakładając, że obie kliniki pozostaną w strukturach wydziału zabrzańskiego to w przyszłości ich formalne włączenie do wydziału katowickiego będzie bardzo łatwe.

Po piąte, czy ktoś się zastanowił na jakie dodatkowe trudności zostaną narażeni studenci i tak podróżujący po Śląsku?

W mojej opinii planowane przeniesienie będzie miało niekorzystne skutki dla:

  • Wydziału zabrzańskiego
  • Pracy usługowej kliniki alergologii i endokrynologii
  • Pracy naukowej kliniki alergologii i endokrynologii
  • Pracy usługowej kliniki okulistyki
  • Pracy naukowej kliniki okulistyki
  • Studentów

Straci także uczelnia jako całość, dziś cierpi prestiż oraz pracownicy, a długofalowo ranga naszego uniwersytetu mierzona jakością pracy usługowej, naukowej i dydaktycznej także będzie się obniżała.

niedziela, 7 czerwca 2009

List od pracownika Szpitala Klinicznego nr 5


Szanowny Panie Profesorze!

         Przyglądając się temu, co dzieje się w ostatnim czasie w Naszej Klinice Okulistycznej należy o tym szczerze napisać. Myślę, że próba destrukcji Kliniki nie bierze się jedynie z zewnątrz, ze strony Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, ale również z samego jej środka.
         W lutym nastały nowe rządy w Klinice i zaczęły się problemy. Pani Profesor= Nowy Kierownik Kliniki Okulistyki oraz Pan Docent= p.o. Lekarz Naczelny wprowadzili w Ich mniemaniu „korzystne” zmiany. Na przykład na dwóch odcinkach, obejmujących razem 60 łóżek, utworzyli oddział dla pacjentów wymagających zabiegów witreoretinalnych. Dodam, że są to najtrudniejsze i najbardziej czasochłonne zabiegi w okulistyce. Ponieważ w Klinice pracuje jedynie czterech chirurgów witreoretinalnych, więc nie trudno się domyślić, że nie są oni w stanie zoperować dziennie 15 pacjentów. W związku z tym pacjenci przyjęci do tego typu zabiegów muszą czekać na zabieg czasami tydzień lub dłużej. Dało to argument Władzom Uczelni, że na Ceglanej pacjenci są sztucznie przetrzymywani przed zabiegiem !!!!!
         Arogancki ton oraz pogarda ze strony nowego kierownictwa dają się odczuć każdego dnia. Ileż to razy słyszeliśmy na odprawie z ust Pani Profesor, że nic nie umiemy, że wszystko źle robimy, że nie potrafimy laserować, że stosujemy archaiczne metody leczenia, a sami pacjenci żalili się nie raz, że sugerowano im, by operowali się lepiej w innych ośrodkach. No i jeszcze to, że rzekomo lekarze z katowickiego ośrodka na Ceglanej najgorzej zdają specjalizację z okulistyki !!! Jedyne usprawiedliwienie jakie znajduję dla Pani Profesor to fakt, że przyszło jej pracować w miejscu Jej największej konkurencji, a pewnie nie jest proste odnaleźć się w czymś, co do czego nie czuje się żadnych sentymentów, a jedynie wrogość. Nam - pracownikom SPSK 5 zawsze było łatwiej i lepiej - my raczej konkurencji nie mieliśmy !!! Po prostu byliśmy w rankingu szpitali okulistycznych od lat na pierwszym miejscu i zawsze mieliśmy poczucie, że pracujemy w wyjątkowej placówce.
         W kwietniu dowiedzieliśmy się o planach ŚUM na wprowadzenie na Ceglaną dwóch zabrzańskich klinik: endokrynologii i alergologii. Wzbudziło to niepokój wśród załogi, jednak prawdziwą iskrą zapalną było nagłe podanie się do dymisji poprzedniej Pani Dyrektor oraz Głównej Księgowej. Bo skoro miało być tak pięknie, to dlaczego Pani Dyrektor nie chciała dłużej kierować szpitalem? Co wiedziała? W naszych oczach, chociaż małomówna i pryncypialna, była doskonałym menadżerem, takim którym ŚUM mógł się faktycznie poszczycić.
         Kilka dni temu odbyło się spotkanie autorytetów okulistycznych pracujących w SPSK 5 z Panią Profesor i tu kolejne zaskoczenie. Na pytanie czy będziemy w stanie realizować kontrakt z NFZ w przypadku zmniejszenia liczby łóżek, Pani Profesor odpowiedziała, że potrzebuje 2-3 tygodni na rozpoznanie sytuacji. Więc jak to jest - ŚUM rozpoczyna restrukturyzację szpitala nie mając takiego rozeznania ??? Zapytano również Panią Profesor co zrobić w sytuacji, gdy przez zmniejszenie liczby łóżek nie będzie miejsca, np. dla stanów nagłych? I tu kolejny szok. Pani Profesor odpowiedziała, że będziemy odsyłać do PRYWATNYCH ośrodków. A Klinika Okulistyczna przy ul. Ceglanej 35 w Katowicach słynie w Polsce z tego, że nie odsyła nikogo.
         Dnia 1 czerwca rozpoczęła rządy w szpitalu nowa pani dyrektor i to rozpoczęła je w kiepskim stylu. Następnego dnia po nominacji wezwała do siebie przewodniczących czterech działających na terenie szpitala związków zawodowych i zmanipulowała ich (tak to potem przewodniczący oficjalnie określili) do podpisania niby takiej notatki, że związki zawodowe nie popierają protestu załogi i nie identyfikują się z tzw. białym miasteczkiem. Zapewniła jednocześnie, że notatka ta trafi JEDYNIE do jej szuflady. Jednak zanim Przewodniczący Komitetu Obrony Szpitala dotarł tego dnia na umówione na godzinę 12.00 spotkanie w rektoracie, notatka owa już była w rękach Pani Rektor i stała się podstawą odmowy Rektora do podjęcia rozmów z Przewodniczącym Komitetu jako reprezentantem całej załogi. I teraz kwestia etyczno-moralna: Pani Rektor fatygowała do Rektoratu GŁODUJĄCEGO drugi dzień lekarza wiedząc z góry, że nie będzie z nim jako przedstawicielem załogi rozmawiać !!! Dla Władz Uczelni moc prawną miało bowiem pismo podpisane jednoosobowo przez przewodniczących czterech związków zawodowych, mimo iż w tak ważnej sprawie powinni oni zasięgnąć również opinii ogółu związkowców, czego potwierdzeniem powinny być protokoły z zebrań.
         Następnego dnia doszło do spotkania Pani Rektor z załogą szpitala na terenie naszej placówki. Spotkanie, które miało przynieść odpowiedzi na nurtujące wszystkich pracowników SPSK 5 pytania, pozostawiło więcej znaków zapytania i olbrzymi niesmak. Pani Rektor oświadczyła, że nie wie w czym jest aż taki problem skoro ubędzie jedynie 10 łóżek okulistycznych, mimo iż rzecznik ŚUM podała w mediach, że redukcja ma dotyczyć 50 łóżek, a w rzeczywistości ma zniknąć piętro okulistyczne, na którym jest 61 łóżek. Po tym oświadczeniu Pani Rektor zapytała jak to jest, że nie potrafimy tego zrozumieć (a czy ktoś potrafi ???). Pani Rektor zachęcała do zadawania pytań, ale wszystkich pytających traktowała z góry i widać było, że jak najszybciej chciała zakończyć spotkanie, nadmieniła nawet, że zaraz się udusimy. Wszyscy mieliśmy wrażenie, że Pani Rektor chciała nam wykrzyczeć: „mam przez was same problemy!!!”. Ktoś zadał na spotkaniu pytanie, na jakich to kursach przygotowujących do nowych procedur są rzekomo od dwóch miesięcy panie pielęgniarki, o czym w mediach powiedziała Pani Rektor. Odpowiedzi udzieliła pani dyrektor: „NA ŻADNYCH”. Ktoś inny poinformował Panią Rektor, że jeżeli nawet zdarzyło się, że były wolne łóżka na oddziale dziecięcym to nie stały one puste, leżeli na nich dorośli przyjęci na przykład do operacji zaćmy, łóżka te były więc wykorzystane w inny sposób. Pani Rektor odpowiedziała, że tak robić nie można. Po czym udzieliła odpowiedzi na kolejne pytanie, że w przypadku gdy po ograniczeniu łóżek dziecięcych okaże się, że potrzeby są jednak większe , będziemy kłaść małych pacjentów na łóżkach dorosłych. Ze swojej strony dodam, że wszystkie łóżka, o których mowa mają tą samą wielkość. Czyli dorosłych na oddziale dziecięcym nie można hospitalizować, ale dzieci na oddziale dorosłych już tak. Gdzie tu logika ???? Władze ŚUM cały czas twierdzą, że pacjenci tylko skorzystają gdy w jednym budynku będzie okulistyka, alergologia i endokrynologia. Zachęcam by sprawdzić kiedy ostatni raz pacjent podczas hospitalizacji w naszej placówce był wysyłany na konsultację do endokrynologa lub alergologa. Ja nie pamiętam.
         Koniec tygodnia przyniósł wspaniałe expose Pana Docenta na piątkowej odprawie. Pan Docent również nie wie o co nam chodzi. Podał przykład, że w chwili obecnej wyłączony jest jeden odcinek z powodu remontu (20 łóżek), a szpital i tak realizuje nadkontrakt. Próbował nam wmówić, że redukcja ilości łóżek nie wpłynie na realizację kontraktu. Zapomniał tylko dodać, że łóżka z remontowanego oddziału stały się dostawkami na pozostałych oddziałach. Zmniejszyła się więc powierzchnia, ale nie ilość łóżek !!!!!!!
         Wzywam Szanowne Grono Profesorów ŚUM do wyjścia z cienia i zabrania głosu w naszej sprawie. Nie bójcie się, bo my przestaliśmy się bać !!!!!!!!!!
XX pracownik SPSK 5 SUM w Katowicach

piątek, 5 czerwca 2009

Konflikt na SUM

Dziś mają się rozpocząć rozmowy między dyrekcją szpitala a Komitetem Obrony szpitala. Choć dotychczasowe wydarzenia nie napawają optymizmem to nie traćmy nadziei na pozytywne rozwiązania.
Obserwatorzy całej sprawy piszą o wielu kwestiach, ale umyka istota rzeczy - LUDZIE.
Konflikt dotyczy ludzi, ci z okulistyki stracą pracę (a przynajmniej niektórzy z nich), a pracownicy klinik z Zabrza mają nagle zmienić miejsce pracy. Ani jednych, ani drugich nikt się o zdanie nie pytał. A ludzie to nie są meble, nie można ich dowolnie przesuwać z miejsca na miejsce. Piszę to z tym większą troską, że 18 lat pracowałem z Klinice Alergologii w Zabrzu, znam wszystkich lekarzy i pielęgniarki. Kogo obchodzi, że pielęgniarka z pensją rzędu 1000 zł będzie zmuszona do dojazdu trwającego godzinę w każdą stronę i stanowiącego znaczącą pozycję w jej budżecie domowym? A lekarze, ich praca naukowa, ich wieloletni pacjenci zostaną w Zabrzu. Stracą pracownicy, pacjenci, ucierpi dydaktyka, a kto zyska?
Osoba, która mi odpowie na to pytanie jest proszę o szybki kontakt!

czwartek, 4 czerwca 2009

4 czerwca 2009, dwadzieścia lat później

Mija już 20 lat od pamiętnych wyborów czerwcowych. Ta symboliczna data jest dość powszechnie uznawana za początek wolnej Polski (choć są tacy, którzy uznają PRL za państwo polskie). Wolna Polska wydawała się nieziszczalnym marzeniem, ale po realizacji snu nie okazała się być taką przestrzenią jaką sobie wyobrażaliśmy.

Jaki był PRL?

  • Ubogi
  • Nasycony nachalną propagandą sukcesu
  • Wrogi i nieufny wobec obywatela
  • Bezwzględny wobec jakiegokolwiek przejawu niezależności myślenia
  • Władza miała monopol na rację, a przed społeczeństwem ustępowała tylko gdy była do tego zmuszona np. w wyniku protestu przybierającego kształt strajku

To oczywiście tylko niektóre cechy tego „najlepszego z systemów”.

Patrząc na wydarzenia ostatnich dni związane z konfliktem wokół szpitala okulistycznego w naszej uczelni zastanówmy się jakie z w/w cech nadal są obecne w naszym życiu uniwersyteckim.

  • Nasze zarobki są najniższe z możliwych (choć nie dotyczy to wszystkich)
  • Nasza uczelnia w opinii jej władz należy do czołówki polskich wyższych szkół medycznych co znalazło wyraz np. podczas spotkania rad wydziału 8 maja 2009
  • W ostatnich latach otoczono nas szczelnym tunelem najróżniejszych przepisów regulujących każdy nasz ruch w życiu uczelnianym = wszystko musi być pod kontrolą!
  • Dyskusje w uczelni zamierają (przynajmniej te na forum oficjalnych organów, jak Rady Wydziału lub Senat), a prywatnie to lepiej rozmawiać najwyżej z jedną osobą…
  • Władza ma zawsze rację, jak zarządzi przeniesienie klinik z miasta do innego miasta, to tak ma być i basta! Interes pacjentów, jakość dydaktyki, nauka to zbyteczne drobiazgi, na które nie należy zwracać uwagi! Władza ustępuje tylko pod przymusem. Pracownicy szpitala na Ceglanej okazali determinację i hart ducha i zmusili władze uczelni do podjęcia rozmów. Ale to dopiero początek drogi, do prawdziwego porozumienia daleka droga. Trzymamy za Was kciuki!

Szkoda, że tak późno wpadłem na ten pomysł, należało zorganizować w Śląskim Uniwersytecie Medycznym obchody 20-lecia wyborów czerwcowych pod tytułem:

„Jak udało się zachować realia PRL-u w życiu społecznym na przykładzie Śląskiego Uniwersytetu Medycznego”

środa, 3 czerwca 2009

Trzeci dzień strajku

Za parę godzin zacznie się trzecia doba strajku. Wczorajsze rozmowy spełzły na niczym, i to nie z winy strony strajkowej. Determinacja, jaką zobaczyłem wczoraj wcześnie rano u strajkujących jest dla mnie oczywistą wskazówką, jak cała ta historia się skończy. I kto z niej wyjdzie jako zwycięzca, a kto będzie zmuszony przełknąć gorycz porażki.

Tylko tak naprawdę przegrywamy my wszyscy, pracownicy uczelni i pracownicy szpitali klinicznych. Zamiast sumiennie pracować toczymy wyniszczające spory, a świat szybko idzie naprzód.

Za każdą społeczność odpowiada w pierwszej kolejności jej lider, w uczelni liderem jest rektor. Na osobie pełniącej ten zaszczytny urząd ciąży odpowiedzialność, a my wszyscy przyglądamy się uważnie bieżącym wydarzeniom.

Czekamy na ruch ze strony Rektora Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, który będzie stanowił przełom.

Cała Polska patrzy na nas, obserwuje jak w praktyce jest tu realizowany etos akademicki, jak sprawdza się demokracja na poziomie uniwersytetu.

Jak dotąd notujemy same porażki, a co przyniosą najbliższe godziny?


strajk
strajk

wtorek, 2 czerwca 2009

list otwart strona 1
list otwarty strona 2

Strajk

To słowo w odniesieniu do szpitala brzmi złowrogo. Strajk, jako element dialogu społecznego jest zawsze wyrazem determinacji jakiejś grupy osób wobec istniejącej sytuacji.
Strajk to akt rozpaczy, a strajk głodowy jest najbardziej dramatyczną formą protestu.
Pamiętam, gdy w lutym 1981 roku podejmowaliśmy w naszej uczelni strajk studentów w proteście przeciw odmowie ówczesnych władz komunistycznych rejestracji Niezależnego Zrzeszenia Studentów na posiedzeniu ad hoc zwołanemu kolegium Rektorsko-Dziekańskim prof. Jan Zieliński zaapelował do nas, przyszłych lekarzy by nie strajkować w imię poszanowania zasad etyki lekarskiej. Trudno nam było wtedy spełnić to żądanie, ale szlachetność pobudek Profesora stała w całkowitej sprzeczności z bezpardonowymi atakami podejmowanymi wobec nas przez funkcjonariuszy władz.
Czy nadal w Polsce mamy rok 1981?!
Dlatego podzielam stanowisko moich kolegów z Katowic broniących swych racji w obliczu postawy władz uczelni.

Dziś o 6 rano znalazłem się przed budynkiem Szpitala Klinicznego nr 5. Po drodze termometr samochodowy pokazywał 9 stopni! Na trawniku przed budynkiem stoją dwa namioty, przed jednym z nich zastałem grupę strajkujących. Przedstawiciele strajkujących ze Związku Zawodowego Pielęgniarek udzieliły mi krótkiego wywiadu.

Pytanie: Jak minęła noc, ile osób strajkuje?
Odpowiedź: Zimno, strajkuje 14 osób, wszyscy są pracownikami szpitala na urlopach wypoczynkowych. Są wśród nas pielęgniarki, lekarze, salowe.

Pyt.: Dlaczego doszło do strajku?
Odp.: Nie wiedzieliśmy co się dzieje w naszym szpitalu, docierały sprzeczne informacje o jego przyszłości, ale dowiedzieliśmy się o planach przeniesienia klinik z Zabrza co wydało nam się niemożliwe do zrealizowania.

Pyt.: Skąd było wiadomo o tych zamierzeniach władz uczelni?
Odp.: Z plotek, od pacjentów, z artykułów prasowych.

Pyt.: Czy zatem szpital stoi pusty, może istnieje potrzeba wykorzystania wolnej przestrzeni?
Odp.: Nie, szpital jest obłożony, jest bardzo dużo pacjentów. Stwierdzenia Pani Rektor, że w naszym szpitalu głównie zakrapla się oczy, a przyjęcia pacjentów w poradniach to jest podstawowa funkcja szpitala nie są prawdziwe.

Pyt.: Czy była u strajkujących Pani Rektor lub inny przedstawiciel władz uczelni?
Odp.: Nie widzieliśmy nikogo z władz uczelni.

Pyt.: Czemu służą te działania zmierzające do przeniesienia klinik z Zabrza?
Odp.: Nie wiemy czemu służą te działania, my pracujemy dla pacjentów z całej Polski i chcemy by tak pozostało. Pani Rektor informowała o szkoleniach pielęgniarek z naszego szpitala do pracy w nowych oddziałach, ale nic takiego nie miało miejsca.

Pyt.: Czy widzą Panie na terenie szpitala studentów?
Odp.: Oczywiście, mają tu świetne możliwości.

Pyt.: Jak długo będzie trwał strajk?
Odp.: Do końca, do uzyskania satysfakcjonującego nas porozumienia.

Pyt.: Czy wystarczy porozumienie ustne?
Odp.: Nie, w grę wchodzi tylko porozumienie pisemne między władzami uczelni, a Komitetem Obrony Szpitala.