Często przydaje mi się „Kodeks Dobre Praktyki w Szkołach Wyższych”, dlatego mam go zawsze pod ręką, by mógł mi służyć w potrzebie.
W Preambule Kodeksu czytamy: „Podstawową wartością etosu akademickiego jest prawda. Uczelnie są powołane po to, by jej rzetelnie poszukiwać …, w realizacji tych celów uczelnie muszą być instytucjami otwartymi…”.
Te zdania odnoszą się do wszystkich sfer życia uniwersyteckiego, sądzę jednak, że w sposób szczególny należy pojęcia „rzetelność” i „otwartość” stosować w dyskusjach prowadzonych w organach kolegialnych uczelni. Trudno sobie bowiem wyobrazić dążenie do prawdy bez nieskrępowanej, otwartej i rzetelnej dyskusji.
Chciałbym zatem, w nawiązaniu do ostatniego posiedzenia Senatu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, zapytać pracowników naszej uczelni, a także innych czytelników bloga:
- Czy można akceptować niedopuszczenie do głosu członka organu kolegialnego uczelni, argumentując, że jego wcześniejsze kilkuminutowe wystąpienie wyczerpuje temat?
- Czy ucięta w ten sposób dyskusja nie podważa podjętych decyzji?
Przecież każdy uczestnik posiedzenia Senatu lub Rady Wydziału może użyć argumentów zmieniających pogląd innych obecnych i w ten sposób zmienić końcowy werdykt.