Należy najpierw kilka zdań napisać o szpitalu, którego losy przedstawia Czytelnik. Ten szpital został zaprojektowany w latach 80-tych (może nawet pod koniec jeszcze wcześniejszej dekady), jako szpital o roboczej nazwie "Gliwice-Zabrze". Miał to być szpital, który zapewnia miejsce hospitalizacji dla mieszkańców tych miast liczących łącznie około 400.000 mieszkańców. Warto wspomnieć, że po wojnie w Gliwicach nie zbudowano żadnego szpitala (nie licząc małego szpitala ginekologiczno-neonatologicznego powstałego w budynku pierwotnie mającego siedzibą PZPR oddanego społeczeństwu w okresie działania NSZZ "Solidarność" 1981 roku), a w Zabrzu nie licząc specjalistycznego szpitala kardiologicznego żadne aktualnie dostępne miejsce szpitalne nie powstało po wojnie (szpital na Zaborzu został najpierw przejęty przez Akademię Medyczną a następnie zamknięty). Szpital "Gliwice-Zabrze" to był ogromny, wielopiętrowy gmach a liczba miejsc miała oscylować około 1000. Typowy przykład gigantomanii ery Gierka. Na długie lata budowę wstrzymano aż zainteresowała się obiektem Akademia Medyczna. Szybko okazało się, że posadowienie tam szpitala klinicznego to nierealne mrzonki i na kolejne lata ogromny szpital straszył swym opuszczonym widokiem.
Wracając do komentarza Czytelnika, zgadzam się z jego ogólną konkluzją. Niemniej wątpię by obiekt zbudowany przed ponad 30 laty byłby w stanie technicznym wystarczającym do zapewnienia opieki chorym. Poza tym utrzymywanie fikcji, kosztownej fikcji bo miesięczny koszt generowany przez szpital wynosił ponad milion złotych musiało skończyć się zburzeniem szpitala. Oczywiście patrząc szerzej, trudno zaakceptować zmarnowanie 400 milionów złotych bo tyle w przybliżeniu kosztował ten szpital. To absolutnie skandaliczne marnotrawstwo, ocierające się wręcz o znamiona przestępstwa.
Rozumiem intencje Czytelnika, dziś w obliczu zagrożenia życia i zdrowia Polek i Polaków wszyscy chcielibyśmy mieć pewność, że gdy zachorujemy znajdzie się miejsce w szpitalu dla każdego potrzebującego.
Warto przypomnieć Czytelnikom wydarzenia sprzed około 12-13 lat. Wówczas była szansa na pozyskanie finansowania rządowego na budowę całkowicie nowego szpitala klinicznego w Zabrzu. To była ogromna szansa dla wydziału lekarskiego w Zabrzu, jako miejsce szkolenia kolejnych pokoleń młodych adeptów medycyny ale powstanie takiego nowoczesnego szpitala byłoby także skokiem jakościowym dla opieki medycznej.
Warunkiem przystąpienia do wstępnej fazy inwestycji i przygotowania koncepcji szpitala była niezbędna zgoda Senatu naszej uczelni. Trudno uwierzyć, ale na około 40 członków Senatu tylko 5 (!) osób poparło ten wniosek. Spośród 5 Senatorów reprezentujących Wydział Zabrzański tylko Profesorowie W. Król (ówczesny Dziekan wydziału) i L. Poloński (poprzedni Dziekan) oraz piszący te słowa poparli ideę budowy nowego szpitala. A wiodącą rolę "hamulcową" odegrała Pani Rektor Prof. E. Małecka-Tendera, która była przeciwnikiem inwestycji a swe negatywne stanowisko przekazała członkom Senatu na tym posiedzeniu.
I tak w personalnych, niestosownych rozgrywkach blokujących rozwój wydziału by przypadkiem w Zabrzu nie powstał lepszy szpital niż w Katowicach została zaprzepaszczona szansa rozwojowa. A dziś zbieramy żniwa tej skandalicznej decyzji.
A gdy dołożymy do tego obrazu ogromne braki kadrowe fachowego personelu medycznego i bardzo niskie finansowanie systemu opieki zdrowotnej to uzyskujemy obraz rzeczywistości, bardzo ponury obraz.