czwartek, 24 października 2013

O środowisku lekarskim

Niedawno wygłosiłem wykład dla grona ortopedów z województwa Opolskiego. Sobotni termin tego spotkania mógł wydawać się niezbyt fortunny, ale okazało się, że frekwencja była całkiem niezła. Akurat tego dnia była piękna pogoda, w sam raz na spędzenie wolnego czasu gdzieś na łonie natury, ale widać zainteresowanie sprawami zawodowymi przeważyło. Oprócz mego wykładu wygłoszono dwie prezentacje dotyczące problemów z dziedziny ortopedii na bazie własnych obserwacji i doświadczeń. Uczestnicy aktywnie brali udział w dyskusji. Moje ogólne wrażenia są bardzo dobre, relatywnie małe środowisko pokazało aktywność i prężność.
Piszę o tym doświadczeniu, gdyż nie sądzę by podobne spotkania miały miejsce na Górnym Śląsku. Przed ponad 20 laty, gdy zaczynałem swą aktywną pracę związaną z chorobami metabolicznymi kości miałem szereg wykładów dla oddziałów PTL-u. Dzisiaj ta działalność jest, zgodne z moją wiedzą, raczej w zaniku. Realia dnia codziennego skutecznie zabijają chęć działań szkoleniowych, a przecież chodzi także o wzajemne poznanie się i szeroko rozumianą integrację środowiska lekarskiego. Zatomizowani, podzieleni, nieraz skłóceni jesteśmy dla różnych instytucji oddziaływujących na nasze życie zawodowe łatwo sterowalnym środowiskiem. Niejeden z nas bywa pozostawiony sam wobec bezwzględnego świata biurokracji. Razem mamy siłę przebicia, każdy z osobna niewiele znaczy.

niedziela, 20 października 2013

Wyniki ankiety z 10. września

Odpowiedzialność lekarza

PytanieUdziałL. odpowiedzi
Lekarz powinien zostać dożywotnio pozbawiony prawa wykonywania zawodu12.63%12
Lekarz powinien zostać czasowo pozbawiony prawa wykonywania zawodu25.26%24
Powinien otrzymać karę dyscyplinarną nałożoną przez samorząd lekarski61.05%58
Powinien zwrócić do NFZ pieniądze zarobione w ramach tego kontraktu66.32%63
Sprawa o oszustwo powinna być skierowana do prokuratury66.32%63
NFZ powinien natychmiast unieważnić kontrakt z tą placówką64.21%61
Nie ma potrzeby karania tego lekarza4.21%4

Ankietę z 10 września wypełniło 95 osób, dziękuję za udział.

Wyniki pokazują, że generalnie nie ma akceptacji dla tego typu nieuczciwych działań lekarskich. Niemniej jednak około 1/3 respondentów nie widzi potrzeby karania poprzez nałożenia kary dyscyplinarnej, zwrotu nieuczciwie zarobionych pieniędzy, skierowaniu sprawy do prokuratury bądź unieważnieniu kontraktu z NFZ. To zadziwiająca tolerancja dla takiej nieuczciwej postawy lekarskiej.

Niemniej dziwi także stosunkowo mała liczba odpowiedzi wskazujących na potrzebę pozbawienia prawa wykonywania zawodu. O ile można dyskutować na pierwszym punktem ankiety sugerującym potrzebę dożywotniego pozbawienia prawa wykonywania zawodu, to zaledwie 25% respondentów opowiedziało się za czasowym pozbawieniem prawa wykonywania zawodu. Sądzę, że w interesie korporacji zawodowej, czyli każdego z nas jest eliminowanie z niej nieuczciwych członków. Albo będziemy potrafili podejmować czasem nawet drastyczne decyzje i usuwać nieuczciwych lekarzy z naszego grona (czasowo lub na stałe) albo wizerunek całego środowiska lekarskiego będzie cierpiał z powodu działań niektórych osób.

I ostatnia, ale bardzo ważna kwestia. Nie mam niestety informacji dotyczącej jak ta sprawa się potoczyła i jakie konsekwencje poniósł opisany lekarz. Sprawdziłem natomiast telefonicznie, że nadal pracuje w swej prywatnej przychodni przyjmując pacjentki tylko w ramach praktyki specjalistycznej, czyli prawa zawodu nie został pozbawiony. W tej placówce medycznej inni lekarze przyjmują także w ramach kontraktu z NFZ, co najpewniej oznacza, że żadnej postulowanej w ankiecie kary nie wymierzono.

niedziela, 13 października 2013

Ze świata polskich uczelni

Zarzuty oszustwa dotyczą 7 projektów badawczych

czwartek, 10 października 2013

Sprawozdanie z Rady Wydziału w Zabrzu

Na dzisiejszym posiedzeniu Rady Wydziału Dziekan Prof. M. Misiołek podjął temat badań naukowych i dorobku wydziału. Okazją były wyniki niedawnego rankingu wydziałów w polskich uczelniach. Wyniki tego rankingu są dostępne na blogu (3.10.2013). Wszystkie wydziały w naszej uczelni uzyskały kategorię B, co oznacza dla niektórych spośród nich regres. Tylko dwa wydziały lekarskie w Gdańsku i Białymstoku uzyskały kategorię A+. Dziekan apelował o aktywność naukową, a Prodziekan dr hab. S. Kasperczyk przedstawił propozycje zaleceń dotyczących minimalnego dorobku naukowego dla kandydatów aplikujących o stopień doktora, doktora habilitowanego i tytuł naukowy. Te wymagania są wyższe niż dotąd, ale trudno uznać je za wygórowane, np. 10 IF + 200 punktów ministerialnych to dorobek możliwy do uzyskania w ciągu 10-15 lat pracy przed planowanym uzyskaniem habilitacji. Głos zabrał także poprzedni Dziekan Prof. W. Król, który przychylił się do idei zwiększenia wymagań w tej mierze.
Ta dyskusja świetnie wpisuje się w dyskusję, jaką wywołał mój wpis „Korespondencja z Baltimore” (5.10.2013). Niestety, nie wierzę w moc apeli, ani administracyjnego zwiększania wymagań choć rozumiem potrzebę ich wprowadzenia. Tu trzeba znacznie szerszych działań. Znam sytuację w uczelniach w Gdańsku i Białymstoku, gdzie od dawna postawiono na naukę. To musi być proces wieloletni, oparty na solidnych podstawach. Zmiany muszą być fundamentalne, na poziomie uczelni i poszczególnych wydziałów.
Nic nie wiem by w naszej uczelni opracowano taki koherentny, zakrojony na lata program naprawczy.
Ale nawet gdyby powstał taki projekt, jako wynik naszej wspólnej pracy, nie ma szans na jego realizację bez szerokiego udziału nas, pracowników naukowych. Musimy chcieć ze sobą współpracować, znaleźć w nauce „sposób na życie”. Warunkiem progowym sukcesu jest stworzenie nie tylko warunków materialnych i organizacyjnych, ale także uzyskanie odpowiedniej atmosfery wokół nauki.

poniedziałek, 7 października 2013

Sesja plakatowa, ASBMR, Baltimore, 7.10.2013

autor bloga i współautorka Prof. Ewa Sewerynek

Autor bloga i współautorka Prof. Ewa Sewerynek

sobota, 5 października 2013

Korespondencja z Baltimore

Od wielu lat biorę udział w corocznych kongresach American Society for Bone and Mineral Research. To są zawsze inspirujące dni. Nie inaczej jest w tym roku; od środy przebywam w Baltimore w USA. Mnóstwo sesji, wykładów, setki prezentacji plakatowych. Do tego spotkania z znajomymi badaczami z różnych kontynentów i niekończące się dyskusje. Ale ta pozytywna strona kongresu jest nieco zaburzona świadomością jak daleko nam do światowej nauki. Nie prowadzimy sesji, nie mamy wykładów, ba, nawet liczba plakatów z kraju jest znikoma. Na jednym ze stoisk przeglądnąłem dwa opasłe opracowania monograficzne i nie znalazłem ani jednej pozycji polskiego autorstwa. Nie jest miło skonstatować, że tak naprawdę jesteśmy tylko tłem dla świata.
„To kwestia pieniędzy i nakładów na naukę” usłyszałem przed paru godzinami od jednego z uczestników z Polski.
Tak, to jest prawda, ale tylko częściowa. Nie mamy zespołów badawczych, nie umiemy tworzyć konsorcjów międzyuczelnianych, prawie całkowicie brak jest młodych osób w polskiej nauce. Nawet duże zwiększenie finansowania polskiej nauki nie da znaczących efektów, degradacja w tej dziedzinie jest zbyt głęboka. Odbudowa etosu nauki, zbudowanie prawdziwych, opartych na czytelnych zasadach zespołów badawczych (w których profesor nie będzie „żerował” na pracy podwładnych), uczciwe przydzielanie środków finansowych, stworzenie jednoznacznych kryteriów awansu naukowego mierzonego stopniami naukowymi to tylko niektóre niezbędne obszary do gruntownych zmian.
Niestety, nie widzę, by takie działania miały miejsce w polskiej nauce, trwa gra pozorów, a świat nieubłaganie ucieka…

czwartek, 3 października 2013

Wyniki oceny jednostek naukowych

Komunikat

Pełna lista