czwartek, 25 maja 2023

O tempora, o mores: ortografia

W czasie zajęć z chorób wewnętrznych, które prowadzę ze studentami dość często zlecam im napisanie historii choroby. To ważny element wiedzy lekarskiej, który należy dobrze opanować. Najważniejsza jest oczywiście poprawność merytoryczna i zawarcie w tekście wyników badania podmiotowego i przedmiotowego, wstępnego rozpoznania, planu działań diagnostycznych obejmujących badania dodatkowe i/lub konsultacje lekarzy innych specjalności oraz diagnostykę różnicową. To dobra, tradycyjna szkoła niezbędna by posiąść arkana trudnej sztuki zawodu. Niemniej poza meritum są jeszcze inne aspekty. Takim ważnym czynnikiem jest także poprawność językowa, w tym ortografia. Niestety, zdarzają się błędy co w mojej ocenie nie powinno mieć miejsca. Czy można sobie wyobrazić np. błędy ortograficzne w treści wyroku sądowego lub aktu notarialnego. Oficjalne dokumenty naszej pracy np. wypis z pobytu w szpitalu czy opis badania diagnostycznego nie mogą być pisane z błędami ortograficznymi.

Piszę o tym w związku z moją wczorajszą obserwacją, proszę spojrzeć na zdjęcie...

Błąd ortograficzny na Polsacie

wtorek, 16 maja 2023

O nauce słów kilka

Badania naukowe mają wiele różnych aspektów. Oczywiście podstawowy ich cel to odkrywanie nowych kart wiedzy, które poszerzają nasze horyzonty i przyczyniają się do poprawy jakości pracy. Jak wielokrotnie zauważałem w pracy naukowej dużą rolę odgrywają także pieniądze. Poza pracami poglądowymi czy kazuistycznymi bez coraz większych nakładów finansowych nie da się nic zrobić. To są oczywiste sprawy dla osób zaangażowanych w tworzenie nauki. Chciałbym zwrócić na inny, raczej mało zauważany aspekt. Warto spróbować sumę nakładów finansowych wykorzystanych przez indywidualnego badacza odnieść do jego dorobku naukowego. Można w ten prosty sposób określić skuteczność naukową przy liczniku mierzonym np. wartością IF dorobku a mianowniku stanowiącym nakłady na granty naukowe. Oczywiście należałoby z takiej analizy wyłączyć prace kazuistyczne, poglądowe, wyniki badań klinicznych czy rekomendacje grup ekspertów. Tego rodzaju unikalne dane mogłyby pomóc zidentyfikować badaczy posiadających umiejętności najlepszego wykorzystania ograniczonych środków finansowych. Oczywiście takie podejście do problemu finansowania badań naukowych jest sensowne w przypadku klinicystów gdyż nauki podstawowe nie dają raczej szans na prowadzenie badań bez pieniędzy. Taka analiza byłaby ciekawym uzupełnieniem istniejących rankingów.

czwartek, 11 maja 2023

O jakości dorobku naukowego

Ocena jakości badań naukowych to ciągle otwarty temat. Nie ma i pewnie nigdy nie będzie idealnej metody, szczególnie gdy chcemy dokonać oceny indywidualnego naukowca. Nieco inaczej wygląda sprawa, gdy dokonujemy ewaluacji dotyczącej instytucji np. uniwersytetu. Wówczas można obliczyć pewne dane statystyczne np. liczbę prac lub liczbę cytacji na jednego pracownika. Wróćmy jednak do głównego wątku i oceny oceny indywidualnego autora. Takie dane są potrzebne w wielu momentach pracy zawodowej; jesteśmy regularnie oceniani przez pracodawcę, ale przede wszystkim jakość dorobku naukowego to podstawowy element warunkujący możliwość realizacji kolejnych etapów rozwoju naukowego poczynając od doktoratu a na tytule naukowym profesora kończąc. Oczywiście pewne znaczenie ma także czynnik ilościowy ale w moim zdaniem należy przede wszystkim zadbać o jakość dorobku naukowego. Jak ocenić jakość naszej pracy? Najlepszym miernikiem jest wskaźnik cytowań; jeśli inni badacze powołują się na nasze dane to dowód ich wartości. Liczy się łączna liczba cytacji ale ważna jest także regularność jakości co dobrze wyraża współczynnik h. Przykładowo jeden badacz ma pięć publikacji, jedna ma 1000 cytacji a pozostałe po dwie. Wówczas Index Citation wynosi 1008 a współczynnik h=2. Drugi naukowiec ma także pięć prac a każda była cytowana 5 razy, Index Citation to tylko 25 i współczynnik h=5. Mimo czterdziestokrotnej przewagi w liczbie cytacji pierwszej osoby wyżej należy ocenić jakość pracy drugiego badacza. Innym, ciekawym kryterium jest liczba prac o wysokiej cytowalności tzw. highly cited paper. Ta granica to 100 cytacji jednej pracy. Oczywiście, ten parameter dotyczy tylko nielicznej grupy najwybitniejszych naukowców. W mojej ocenie warto zwrócić także uwagę na regularność pracy w okresie całej kariery. Bywa, że ktoś miał okres dużej aktywności naukowej, np. podczas pobytu jakimś ośrodku zagranicznym. Wówczas ten dorobek wpływa na jego indywidualną ocenę nawet po wielu latach. Index Citation i wsp. h nigdy się na obniżają. Dlatego warto sięgnąć po inny wskaźnik nazwany Scientific Quality Index (SQI)(W. Pluskiewicz i wsp. "Scientific Quality Index: a composite size-independent metric compared with h-index fro 480 medical researchers" Scientometrics 2019). Ten wskażnik to suma dwóch parametrów: odsetka prac z liczbą cytacji co najmniej 10 względem liczby wszystkich publikacji oraz średnią liczbę cytacji w przeliczeniu na jedną publikację (po wyłączeniu autocytacji oraz cytacji któregokolwiek ze współautorów). SQI ma jedną zasadniczą różnicę względem wsp. h, może się obniżać jeśli jakość dorobku się obniży. Sądzę, że taki parametr mający unikalną zdolność do monitorowania jakości w czasie mógłby być cennym uzupełnieniem innych stosowanych parametrów. Niebawem zajmę się jeszcze innym aspektem ptacy naukowej czyli jej efektywnością.