środa, 29 grudnia 2021
Wspomnienie o Profesorze Władysławie Grzeszczaku
O istnieniu Profesora po raz pierwszy dowiedziałem się w 1991 roku gdy objął po Profesorze Janie Sroczyńskim Katedrę Chorób Wewnętrznych w Zabrzu. Studiowałem na wydziale zabrzańskim i nasze drogi wcześniej się nie skrzyżowały. Pojawienie się nowego szefa spowodowało istną rewolucję. To była nie tylko zmiana pokoleń ale także stylu działania. Władysław Grzeszczak, wówczas 38-letni doktor habilitowany zburzył w pozytywnym sensie spokój panujący w tej jednostce uczelni. Pamiętam jaki „popłoch” wywołał wśród pracowników katedry gdy zapraszał ich na indywidualne rozmowy dotyczące planów rozwoju naukowego. Stabilną i przewidywalną rzeczywistość zajęły wizje dynamicznego rozwoju kreowane przez nowego kierownika. Nie wszyscy ówcześni pracownicy katedry byli gotowi do wskoczenia na tory tego nowego sposobu myślenia i działania. Ale ci, którzy w nauce upatrywali swą życiową szansę w pełni ją wykorzystali. Profesor stworzył dynamiczny, ambitny zespół naukowy. Nie było rzeczy niemożliwych, nie było wyzwań, których nie należało podejmować.
Ten okres znam tylko z opowieści, gdyż wówczas nie byłem pracownikiem uczelni i pracowałem na etacie szpitalnym w drugiej katedrze interny w Zabrzu kierowanej przez Profesora Rogalę. Nie prowadziłem zajęć dydaktycznych, nie zajmowałem się badaniami naukowymi. Dopiero po uzyskaniu stopnia doktora medycyny w 1993 roku i otrzymaniem rok później etatu w uczelni z pewnym opóźnieniem zaczął się mój prawdziwy rozwój naukowy. A gdy w 2000 roku uzyskałem stopień doktora habilitowanego powstał pomysł by założyć pierwszy na polskich uczelniach medycznych zakład chorób metabolicznych. Umówiłem się z Profesorem Grzeszczakiem na spotkanie i przedstawiłem Mu swą wizję dalszego rozwoju naukowego. Zostało to przyjęte z entuzjazmem, dosłownie w ciągu paru minut ustaliśmy zasady współpracy. „Panie docencie, jutro w sprawie powołania zakładu pójdzie pismo do rektora” Profesor oznajmił na koniec spotkania. I tak się stało, szybko powstała nowa jednostka i od 2001 zacząłem nowy rozdział życia zawodowego.
To był cały Profesor; ta rozmowa oddaje kwintesencję Jego cech: błyskotliwej inteligencji, umiejętności komunikowania się, szybkości podejmowania decyzji i skutecznego działania. To bardzo rzadko spotykany zestaw cech obecnych u jednego człowieka stąd określenie Profesora, jako osobą wybitną jest jak najbardziej trafne.
W życiu Profesora wszystko toczyło się swym trybem aż do wiosny 2019 gdy w wyniku masywnego procesu zapalnego doszło do powstania niewydolności oddechowej. Sprawy wyglądały bardzo źle ale los dał Mu drugą szansę. Niebawem po udanej transplantacji nowe płuca podjęły pracę i już jesienią Profesor wrócił do pracy tak samo dynamiczny i aktywny jak dawniej. Powstał na nowo jak Feniks z popiołów. Cały On, nigdy się nie poddawał, zawsze wierzył w swą dobrą gwiazdę.
Życie Profesora było pasmem aktywnych działań i licznych sukcesów czego efektem jest fantastyczna spuścizna naukowa. I choć to pewnie jest najważniejszy wkład Profesora w rozwój myśli ludzkiej nie należy zapomnieć, że pozostawił po sobie wspomnienie wspaniałego, przyjaznego innym ludziom człowieka. Człowieka, który nie znał słów zazdrość czy zawiść, wolnego od jakiejkolwiek małostkowości. Poprzeczka została powieszona wysoko, nie będzie łatwo w przyszłości sprostać tak wysoko powieszonym standardom.
Pożegnaliśmy dziś w licznym gronie uczestników uroczystości pogrzebowych, w tym Rektora Uczelni Profesora Tomasza Szczepańskiego i wielu członków naszej społeczności akademickiej wybitnego naukowca, lekarza i wspaniałego Człowieka.
Żegnaj Profesorze!
Dziękujemy za wspólnie spędzone lata!
poniedziałek, 27 grudnia 2021
Pogrzeb Profesora Grzeszczaka
piątek, 24 grudnia 2021
czwartek, 23 grudnia 2021
Zmarł profesor Grzeszczak
Profesor Grzeszczak, lekarz o wyjątkowej charyzmie, był absolwentem Śląskiej Akademii Medycznej (dziś Śląskiego Uniwersytetu Medycznego). Był uczniem wielkiej sławy prof. Franciszka Kokota. Sam już w 1993 roku otrzymał tytuł profesora nadany przez prezydenta RP.
Prof. Grzeszczak był człowiekiem wielu aktywności m.in. autorem 7 książek, członkiem rad naukowych wielu specjalistycznych czasopism jak np. „ Nefrologia i Dializoterapia Polska" , „ Przegląd Lekarski", czy „Nefrologia i Nadciśnienie Tętnicze". W sumie opublikował ponad 800 prac w czasopismach krajowych i zagranicznych!
Był opiekunem pond 50 przewodów doktorskich. Czterej jego uczniowie otrzymali tytuł profesora. Jego zasługi dotyczące leczenie cukrzycy w Polsce są nieocenione.
Oto co powiedział kiedyś o profesorze Grzeszczaku jego uczeń prof. Krzysztof Strojek, specjalista chorób wewnętrznych, diabetologii i hipertensiologii, konsultant krajowy w dziedzinie diabetologii:
-Pan Profesor, przychodząc do kliniki, postawił sobie za cel stworzenie najsilniejszego ośrodka diabetologicznego w Polsce. Udało mu się to w pełnym zakresie. Wychował całą rzeszę doktorów, doktorów habilitowanych, profesorów. Pracownicy naszej kliniki opublikowali wiele artykułów w renomowanych czasopismach naukowych. Profesor dawał każdemu pełną możliwość rozwoju, nigdy niczego nikomu nie zabraniał, nie hamował. Jedyną cechą, która w jego oczach nie znajdowała uznania, była mała chęć do pracy i brak parcia w kierunku własnego rozwoju. Tego pan Profesor nie tolerował. (źródło „Świat Lekarza".).
Rodzinie Pana Profesora składamy szczere wyrazy współczucia.
środa, 22 grudnia 2021
wtorek, 21 grudnia 2021
Odszedł Andrzej Rozpłochowski
piątek, 17 grudnia 2021
środa, 15 grudnia 2021
środa, 8 grudnia 2021
Etyka w czasie pandemii
Poniżej zamieszczam ankietę, proszę Czytelników o przekazanie opinii zaznaczając dowolną liczbę opcji. Wyniki opublikuję przed Świętami. Create your own user feedback survey
sobota, 27 listopada 2021
O zawodzie lekarza
środa, 24 listopada 2021
niedziela, 21 listopada 2021
O polskich uczelniach medycznych i systemie opieki zdrowotnej
Zawodówka dla lekarzy, czyż to nie brzmi imponująco?!
Są szkoły zawodowe dla dekarzy czy murarzy stąd czy nie mogą działać także szkoły dla lekarzy! Zawód jak każdy inny!
Ale to niestety nie był żart i proces legislacyjny trwa na dobre. Nie są znane, nam pracownikom uczelni medycznych oraz pracownikom medycznym szczegóły jak to miałoby wyglądać niemniej nikt kto nieco zna nasze realia nie uwierzy, że można w ten sposób wykształcić nowe pokolenia zdolne do podjęcia wyzwań przyszłości czyli dobrze leczyć Polki i Polaków. A gdy dodamy jeszcze, że szykuje się skasowanie stażu podyplomowego, trwa w najlepsze proces ograniczania dostępu do miejsc specjalizacyjnych oraz wykreślenie naszego zawodu z listy tzw. wolnych zawodów to przyszłość polskiego systemu szkolenia i systemu opieki zdrowotnej (traktując je wspólnie, jako wzajemnie od siebie zależne) rysuje się w czarnych barwach.
Ja nie widzę żadnych innych kolorów...
Czy poniższe zdjęcie to memento przyszłości?! Obyśmy się opamiętali bo szkody będą odczuwalne przez lata...
czwartek, 18 listopada 2021
A to Polska właśnie...
poniedziałek, 8 listopada 2021
Dyplomatorium, akademickie święto
Ostatnie lata w polskich uczelniach to okres „Wielkiej Smuty”. Pozwoliłem sobie sięgnąć do tego terminu z historii Rosji by uświadomić Czytelnikom jak trudne mamy czasy. Najpierw cios w podstawy tradycyjnego funkcjonowania polskich uczelni przyniosła Ustawa 2.0. Lekkomyślnie zburzono dotąd znane zasady działania polskich uczelni a ich efektem jest daleko posunięta dezintegracja tradycyjnych zwyczajów i więzi międzyludzkich. Metody technokratyczne nie zastąpią kontaktów między ludźmi, uniwersytety to nie fabryki mające „produkować” prace naukowe oraz szkolić studentów. Więcej, szybciej, co niekoniecznie znaczy lepiej.
I drugi cios, zadany przez pewien chiński produkt, koronawirusa w system uczelni. Długie miesiące zajęć zdalnych odcisnęły swe piętno na każdym z nas. Jak wrócić do normalności?!
Przed nami długa droga, pandemia minie ale Ustawa chyba niestety zostanie z nami na dłużej...
Tym bardziej należy docenić dzisiejsze święto akademickie, znów powiało normalnością, znów mogliśmy poczuć, że słowo Uniwersytet to nie tabelki, punkty, sprawozdania i rankingi, ale to coś znacznie więcej, to Człowiek, to wartości humanistyczne.
Na zaproszenie absolwentów wykład wygłosiła Profesor Bogna Drozdzowska, kierownik Katedry i Zakładu Patomorfologii.
niedziela, 24 października 2021
Przeczytane w prasie
Jeśli Czytelnicy mają jakieś bardziej szczegółowe informacje w tej sprawie proszę o komentarze.
niedziela, 17 października 2021
A to Polska właśnie...
poniedziałek, 11 października 2021
- Jak dziś wygląda polska rzeczywistość?
- Co zajmuje uwagę naszych rodaków?
- Jak wyrażamy swoje poglądy?
- Jakich w tym celu używamy słów?
- Kogo bieżące wydarzenia kreują na liderów?
No cóż, w naszej zgodnej opinii polska rzeczywistość jest nijaka i płaska, uwagę Polek i Polaków zajmują sprawy bardzo dalekie od kluczowych obszarów życia, ich poglądy są wyrażane zdawkowo i powierzchownie, są zbitką zasłyszanych gdzieś w sieci opinii, językiem ulicy a nie językiem przynajmniej zbliżonym do literackiego (ze znaczącym udziałem słów dawniej postrzeganych jako niecenzuralne), a nowych liderów ze swoją postawą lumpów i słownictwem przystającym raczej do półświatka trudno uznać za osoby zdolne do kreowania rzeczywistości uznającej wartości akademickie za coś godnego jakiejkolwiek uwagi.
Podsumowując ten pewnie za długi ustęp; jak formułować uwagi dotyczące nauki wobec takich realiów?! To chyba zadanie dla Don Kichota…
wtorek, 5 października 2021
Akademicki falstart
piątek, 17 września 2021
Kilka uwag bieżących
wtorek, 14 września 2021
Pandemiczna migawka
wtorek, 31 sierpnia 2021
O polskiej rzeczywistości uniwersyteckiej
Taka informacja znajduje się na stronie naszej Uczelni. Podobne zaproszenie otrzymałem przed paru miesiącami drogą poczty elektronicznej. I nie byłoby w tym nic dziwnego, ale w mojej ocenie sytuacja jednak nie jest normalna i wymaga kilku zdań komentarza.
Jak rozumiem intencją inicjatorów było zebranie wartościowych materiałów naukowych co samo w sobie jest godne wsparcia. Niemniej odmówiłem udziału w tym przedsięwzięciu, gdyż warunkiem przyjęcia tekstu do druku jest wniesienie opłaty w wysokości 350 zł.
Najwyraźniej ktoś niewłaściwie interpretuje rzeczywistość; zamiast zaproponować honorarium autorskie wydawca żąda wniesienia opłaty. My, naukowy jesteśmy traktowani w tej konkretnej sytuacji, jako źródło dochodu. To nie jest do zaakceptowania. Praca naukowa, jak zresztą każda działalność zawodowa, szczególnie jeśli dotyczy własności intelektualnej powinna być odpowiednio wynagradzana.
Opisana sytuacja wpisuje się w ogólną sytuację polskiej nauki. Naukowiec to ktoś taki kto ma pracować i nie pytać o nic, a o pieniądze broń Boże! Najlepiej jak zrealizuje kilkaset godzin dydaktycznych w trakcie roku akademickiego, a nauką zajmie się wieczorami w domu, w weekendy w czasie nominalnie wolnym od zajęć zawodowych.
Nie ma zgody na tak rozumianą misję naukową, ta droga prowadzi donikąd i z pewnością zniechęci młodych ludzi do wybrania drogi tzw. „kariery akademickiej”...
niedziela, 15 sierpnia 2021
O współczesnym świecie
Od dawna zbierałem się do napisania tego tekstu, ale odsuwałem ten moment z wielu powodów. Najważniejszym problemem jest fakt nierozumienia istoty problemu: dlaczego ludzie nie chcą się szczepić na COVID-19?
To zjawisko od początku było dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Dziś, z perspektywy blisko 8 miesięcy od początku stosowania szczepień spróbuję jakoś opisać tę zdumiewającą historię.
Wszyscy pamiętamy z jakim napięciem obserwowaliśmy doniesienia medialne dotyczące postępu prac nad szczepionkami. Na początku pandemii, gdy świat został zaskoczony skalą problemu główną metodą walki był lockdown, metoda o rodowodzie sięgającym średniowiecza. Izolacja była metodą walki z różnymi epidemiami. Współcześnie dołożono także nakaz utrzymywania dystansu i noszenia maseczek. Dawniej pandemie czy epidemie trwały tak długo, aż wszyscy mieszkańcy zostali zarażeni; część (nieraz to było nawet 30% populacji) umierała a reszta albo wyzdrowiała lub jakimś zrządzeniem losu uniknęła zakażenia. Czas trwania epidemii był długi i sięgał 3 a nawet 5 lat. Współczesna medycyna dawała nadzieję na inny scenariusz i znaczące skrócenie czasu jej trwania. Oczywiście nie było i nie ma leku, bo skąd miałby nagle powstać szczególnie wobec najpewniej laboratoryjnego pochodzenia koronawirusa. Na początku nikt sobie nie wyobrażał możliwości szybkiego opracowania skutecznej szczepionki, ale szybko okazało się, że istnieje gotowa technologia przygotowana już przed wielu laty gdy pojawił się wirus SARS-COV1. To stworzyło szanse podjęcia de facto prawie natychmiastowych działań. Ruszył wyścig z czasem, ten czynnik był kluczowy, gdyż każdego dnia choroba zbierała śmiertelne żniwo. W Polsce w szczytowym okresie pandemii umierało dziennie blisko 1000 osób zarażonym chińskim wirusem. Liczba zgonów związanych z pandemią w Polsce to ponad 75000, ale do tego należy dodać tzw. zgony nadmiarowe dotyczące osób, które nie miały zapewnionej opieki medycznej z powodu zaangażowania personelu medycznego w ratowanie ofiar pandemii. Należy także, jako możliwą przyczynę tych zgonów brać pod uwagę niechęć do udania się do szpitala z powodu strachu przed zakażeniem. Liczba takich nieprzewidzianych statystycznie zgonów była największa od 1945 roku, a Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc pod tym względem w Europie. Można zatem łączną liczbę ofiar pandemii szacować na ponad 100.000 osób. Całkiem spore miasto.
Gdy późną jesienią gruchnęła wieść o bliskim końcu prac nad skuteczną szczepionką pojawiła się realna szansa na powstrzymanie pandemii i rychłym powrocie do normalności. Oczywiście by osiągnąć ten cel odporność musi osiągnąć znaczący odsetek społeczeństwa, rzędu co najmniej 70-80%. Wówczas mamy uzyskać tzw. odporność populacyjną. Odporność uzyskują także ozdrowieńcy, ale trwałość tej ochrony wydaje się być słabsza i krótsza niż po szczepionce. Na początku dostępność szczepionek nie była zbyt duża, ale już od drugiego kwartału sytuacja uległa szybkiej poprawie. De facto każdy chętny może się zaszczepić. W Polsce co najmniej jedną dawkę otrzymało ponad 35 mln osób czyli blisko 100% populacji ale pełną odporność uzyskało około 17 mln obywateli. Zatem do postulowanej odporności populacyjnej droga jest daleka.
Tu powstaje pytanie:
- Dlaczego co drugi zaszczepiony Polak lub Polka nie otrzymał drugiej dawki?
I kolejne pytania:
- Dlaczego jest tak duża niechęć do szczepień?
- Kto rozpowszechnia różnego rodzaju szkodliwe treści nie mające absolutnie żadnego uzasadnienia w świetle dowodów naukowych?
- Dlaczego takie informacje trafiają na tak podatny grunt?
- I chyba najtrudniejsze pytanie; jak jest możliwe, że jest niemała grupa lekarzy niechętna szczepieniom, ba, wręcz aktywnie zniechęcająca do nich pacjentów?
Należy także, analizując niechęć do szczepień, zwrócić uwagę na fakt ich już dość długiego stosowania; 8 miesięcy powinien przekonać sceptyków, że nikomu nie wyrosły prorokowane dodatkowe kończyny, a poza nikłym odsetkiem poważnych działań ubocznych szczepienia przynoszą same korzyści zdrowotne.
Jak wiemy niechęć do szczepień nie jest bynajmniej tylko polskim wynalazkiem, to zjawisko światowe. Dziś w dobie internetu przepływ informacji (i dezinformacji) jest błyskawiczny.
Od zawsze można było rozróżniać ludzi na podstawie różnorodnych kryteriów: światopoglądu, religii, wykształcenia, rasy czy miejsca zamieszkania. COVID-19 dokonał podziału na zupełnie dwie nowe grupy: szczepiących się i przeciwników szczepień. To zdumiewające zjawisko, wymykające się z tradycyjnego toru myślenia opartego na zasadach wiedzy i logiki. W jednym kręgu znaleźli się ludzie z różnych środowisk, prezentujące różne poglądy polityczne, wyznanie czy na końcu wykształcenie (nie traktując tego czynnika jako najmniej istotnego).
A przecież każdy z nas (lub prawie każdy) zna osobę, która zmarła po zakażeniu koronawirusem lub przynajmniej zna osobę, która miała ciężki przebieg zakażenia. Ja sam znałem osobiście 6 osób, które zmarły (nie licząc moich pacjentów). I nie wszyscy byli obarczeni innymi chorobami.
Musimy zatem odrzucić śmiałą tezę sformułowaną publicznie przez pewną celebrytkę, że w szpitalach nie ma chorych, są statyści…spuśćmy nad nią łaskawie zasłonę milczenia...
Ale szczepienie, czy raczej jego brak ma jeszcze jeden wymiar, daleko wykraczający poza indywidualne stanowisko czy poglądy. Wirus rozprzestrzenia się drogą kropelkową od człowieka do innego człowieka. Oznacza to, iż osoby niezaszczepione stanowią pas transmisji choroby; niezaszczepienie się szkodzi innym ludziom, z reguły tym, którzy są narażeni bo nie otrzymali ochrony w postaci szczepionki lub obarczonych chorobami współistniejącymi. Tu dochodzimy do poczucia odpowiedzialności za drugiego człowieka, do poczucia przynależności do społeczeństwa, którego ogólny interes musi górować na wyimaginowaną wolnością jednostki. To w pierwszej kolejności kwestia zdrowia i życia ludzkiego, ale pamiętajmy, że izolacja to także terapia szokowa dla życia społecznego w jego licznych wymiarach np. edukacji, zburzenia więzów społecznych nie zapominając o szkodach ekonomicznych, także tych w skali indywidualnej. Wielu ludzi straciło z powodu pandemii dorobek życia.
Jak jest możliwe by własne ego było ważniejsze niż dobro ogólne?!
Sądzę, że niezbędne są bardzo wnikliwe badania, które mogły by pomóc poznać przyczyny opisanego zjawiska. To ważne także dla przewidywania możliwych zachowań ludzkich w przyszłości.
Wyobraźmy sobie taką hipotetyczną (mam nadzieję!) sytuację. Polska znalazła się w przededniu wojny atomowej i władze wydały polecenie udania się do schronów przeciwatomowych ale połowa obywateli nie stosuje się do tego polecenia...bo np. nie wierzy w siłę destrukcji takiej broni. Hiroshima? Nagasaki? Nie było tam żadnej hekatomby nuklearnej, to wymysł propagandy!
Obawiam się, że takiego rodzaju scenariusze wobec skali aktualnie obserwowanej ignorancji intelektualnej są niestety jak najbardziej możliwe.
Jako Appenedix to tekstu przytaczam dwie prawdziwe rozmowy z moimi pacjentami.
Pewnego razu do gabinetu weszła kobieta z nastoletnią córką. Po zrealizowaniu celu wizyty zadałem pytanie o szczepienie. „Tak, jestem zaszczepiona” odpowiedziała pacjentka. „A córka?” padło drugie pytanie. „Nie, bo i po co, młodzież lekko przechodzi COVID, a poza tym nie chcę by córka była bezpłodna” odparła zdecydowanie pacjentka. „Ale córka może zarazić inne osoby np. pani mamę”. „Nie, mama także jest po szczepieniu”. Pozostał mi już tylko jeden argument: „Córka może zarazić inną starszą osobę, która może nawet umrzeć”. Na takie pytanie nie padła odpowiedź, pacjentka nieco obrażona opuściła gabinet.
I druga sytuacja. Pewnego razu w gabinecie miałem młodego 31-letniego pacjenta. Jego także zapytałem o szczepienie. Odpowiedź była negatywna wobec czego podjąłem rozmowę by dociec skąd taka opinia. Padło wiele argumentów, których nie będę cytował bo to był stek przeczytanych lub zasłyszanych kompletnie irracjonalnych twierdzeń. Gdy żadne moje medyczne argumenty nie znajdowały zrozumienia zapytałem mego rozmówcę czy posiada medyczne wykształcenie. „Nie” padła krótka odpowiedź wobec czego zapytałem czy na pewno czuje się wystarczająco kompetentny by prowadzić taką rozmowę z lekarzem, profesorem medycyny?
Nie wyobrażam sobie sytuacji bym np. z astronomem prowadził spór dotyczący jakiegoś trudnego problemu dotyczącego odległej galaktyki...a znawców medycyny mamy wokół miliony…
sobota, 31 lipca 2021
O nauce wakacyjną porą
piątek, 16 lipca 2021
Quo vadis nauko?!
Trudno o optymizm, chyba, że uznamy jego urzędową wersję za emanację realnej rzeczywistości...
niedziela, 4 lipca 2021
Dramatyczne pytanie
muszę na cito znaleźć lekarza na konsultacje internistyczne do nas do pracy, dyżury na soboty i niedziele. I to nie jedną osobę. Interna u nas zamknięta...stawka godzinowa do negocjacji. Wiem, że będzie trudno kogoś znaleźć, ale może akurat ktoś się znajdzie?
To zapytanie przesłane przez pracownika szpitala w Rybniku. Dramatyczne pytanie.
Jak jest możliwe by w dużym mieście zamykano ważny oddział szpitalny?
Czy to niegospodarność dyrekcji, a może wygórowane oczekiwania pracowników, a może zupełnie inne przesłanki?!
Nie znam odpowiedzi na te pytania.
Wiem jednak, że taka sytuacja absolutnie nie ma prawa się w ogóle zdarzyć.
Gdzie jest nadzór organu założycielskiego szpitala?
Czy ktokolwiek zdaje sobie sprawę z zagrożeń zdrowotnych dla mieszkańców pozbawionych konstytucyjnych praw do opieki medycznej?!
czwartek, 1 lipca 2021
Wyniki ankiety z 8 czerwca
Thank you for your submission.
We regret to confirm you that after considerable effort, the editors have been unable to secure available and timely reviewers to evaluate your manuscript.
This paper is now being rejected and returned to you to avoid further delay and to not deter your chances of publishing this manuscript with another publication.
Best wishes, Editor-in-Chief International Journal of Clinical Practice
Ten list skierowany do mnie skłonił mnie do napisania tekstu na blog opublikowanego 8 czerwca. Na pytanie jak powinien postąpić recenzent zaproszony do współpracy Czytelnicy w ankiecie wskazali na dwie odpowiedzi:
- 60,44% sugerowali odmowę z podaniem przyczyny czyli współautorstwa w innej pracy
- 30,56% zalecało napisanie recenzji informując równocześnie redakcję o posiadaniu wspólnych prac.
Pozostałe opcje czyli odmowa lub recenzowanie bez podania przyczyny nie zostały wskazane przez Czytelników.
Dziękuję Czytelnikom za udział i wyrażenie swych opinii.
wtorek, 29 czerwca 2021
A to Polska właśnie...
To bardzo zły prognostyk. Decyzja o szczepieniu nie dotyczy tylko jednostki, to sprawa społeczna, to kwestia bezpieczeństwa zdrowotnego ogółu. Trudno pojąć taką aspołeczną postawę, czyżbyśmy jako społeczeństwo wracali do poziomu cywilizacyjnego ze średniowiecza?!
Poniżej opisuję przebieg autentycznej rozmowy w poradni lekarza rodzinnego. Ta rozmowa odzwierciedla stan rzeczy.
Do poradni weszła kobieta z piętnastoletnią córką, która miała pewien raczej banalny problem zdrowotny. Tuż przed opuszczeniem gabinetu lekarz zapytał matkę czy jest zaszczepiona i usłyszał odpowiedź twierdzącą. „A czy córka też będzie się szczepić?” zapytał lekarz. „Nie, skądże nie chce by była w przyszłości bezpłodna! A poza tym młodzież lekko przechodzi tę infekcję” padła zdecydowana odpowiedź. Z takim poglądem trudno dyskutować zatem lekarz użył innego argumentu. „Ale przecież pani córka może przenieść infekcję na swą babcię”. „Moja mama jest po szczepieniu, nie ma takiego ryzyka” pacjentka miała gotową odpowiedź. W tej sytuacji lekarzowi pozostał tylko ostateczny argument „Tak, pani matka jest bezpieczna ale córka może zarazić inną starszą osobę, która może nawet umrzeć”. Na takie stwierdzenie nie było odpowiedzi...
piątek, 25 czerwca 2021
Jak ocenić jakość pracy naukowej?
Spotkanie odbędzie się w formie on-line za pośrednictwem platformy ZOOM:
Proszę o obowiązkową obecność wszystkich Pracowników prowadzących działalność naukową w SUM, a także osoby je wspomagające administracyjnie.
Serdecznie zapraszam!
Prorektor ds. Nauki i Współpracy Międzynarodowej
prof. dr hab. n. med. Katarzyna Mizia-Stec
Nie ulega wątpliwości, że problematyka szkolenia dotyczącego ewaluacji wyników pracy naukowej jest ważna tak w wymiarze całej uczelni jak i przez pryzmat indywidualnego pracownika.
Zmiany w tym obszarze jakie zapoczątkowała Ustawa 2.0 budzą ogromne emocje i powodują coraz więcej wątpliwości czy na pewno zapoczątkowany kierunek zmian jest właściwy.
Zatem proszę uczestników wczorajszego spotkania o wyrażenie swych poglądów poprzez wypełnienie poniższej ankiety.
W połowie lipca opublikuję jej wyniki.
Create your own user feedback survey
środa, 23 czerwca 2021
Wymiana poglądów
wtorek, 22 czerwca 2021
Ranking polskich uczelni wg Perspektyw
wtorek, 8 czerwca 2021
Naukowy problem do rozwiązania
sobota, 22 maja 2021
O polskiej rzeczywistości
poniedziałek, 17 maja 2021
Prognoza dla polskiej nauki
piątek, 14 maja 2021
O przyszłości
Plan na zdrowie, Uczciwa praca - godna płaca, Dekada rozwoju, Rodzina i dom w centrum życia, Polska - nasza ziemia, Przyjazna szkoła i kultura na nowy wiek, Dobry klimat dla firm, Czysta energia - czyste powietrze, CyberPoland 2025 oraz Złota jesień życia
To są kierunki wg "Polskiego Nowego Ładu". Nie ma słowa o nauce i uniwersytetach czyli nadal będziemy w ogonie cywilizowanego świata...
Smutne to...
czwartek, 13 maja 2021
O pamięci
Gdy niedawno zaglądnąłem na stronę internetową naszej Uczelni dostrzegłem smutną informację o śmierci dwóch wybitnych Profesorów, Tadeusza Petelenza i Gerarda Jonderki. Obaj dożyli sędziwego wieku i obaj odeszli tego samego dnia, 8 maja. Byli ważnymi postaciami w naszej Alma Mater, naukowcami, lekarzami, wychowawcami pokoleń studentów i lekarzy. Z oboma Profesorami miałem zaszczyt się spotkać na mojej drodze życiowej.
Musimy pamiętać o naszych Mistrzach i Nauczycielach, to podstawa naszej wspólnej akademickiej, humanistycznej teraźniejszości i przyszłości.
sobota, 8 maja 2021
O życiu akademiskim w dobie pandemii
piątek, 7 maja 2021
poniedziałek, 3 maja 2021
czwartek, 15 kwietnia 2021
Poranna migawka
poniedziałek, 12 kwietnia 2021
O Polsce, państwie teoretycznym
poniedziałek, 5 kwietnia 2021
niedziela, 4 kwietnia 2021
Uwagi wcale nieświąteczne
Dane dotyczące pandemii SARS-COV2 dodają jeszcze nowe dane pokazujące stan poszczególnych państw. Sądzę, że dwa wskaźniki należy brać pod uwagę: liczbę zgonów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców oraz liczbę tzw. zgonów nadmiarowych związanych z niewydolnością systemu ochrony zdrowia. Dla zobrazowania załączam linki z danymi źródłowymi.
https://www.worldometers.info/coronavirus/
https://ourworldindata.org/excess-mortality-covid
https://www.cebm.net/covid-19/excess-mortality-across-countries-in-2020/
Pod względem liczby zgonów w Polsce w przeliczeniu liczbę mieszkańców znajdujemy się na dość odległym miejscu ale znacznie gorzej plasujemy w klasyfikacji tzw. zgonów nadmiarowych. W mojej ocenie to jest najważniejszy, pośredni wskaźnik poziomu rozwoju cywilizacyjnego państwa, jako całości. Z pewnością jest to pochodna zarówno jakości samego systemu opieki zdrowotnej jak i zachowań społecznych.
To szerszy problem; nawet najsprawniejsze państwo nie zapewni ochrony swym obywatelom jeśli ci nie będą realizować podstawowych zasad. Bez dobrze zorganizowanych instytucji państwa są jeszcze niezbędne spójne, systematyczne działania oraz ich realizowanie przez mieszkańców.
W moje ocenie brak jest:
- sprawnych instytucji na poziomie państwowym (pominę milczeniem niegodne kłótnie polityków w obliczu takiego zagrożenia jakie stwarza pandemia i brak współdziałania ponad podziałami partyjnymi),
- współpracy na linii organy państwowe-samorząd terytorialny,
- brak nadzoru i kontroli nad wprowadzanymi zasadami,
- zaufania między szeroko rozumianą władzą a społeczeństwem,
- realizacji elementarnych zasad bezpieczeństwa przez pojedynczych obywateli.
Efekty bieżące widzimy już dziś, ale prawdziwy obraz kraju zobaczymy dopiero po wygaśnięciu pandemii. Straty mierzone skutkami społecznymi najpewniej przewyższą te, które dziś sobie uświadamiamy. A patrząc na stan państwa, jego instytucji, poziomu klasy politycznej kompletnie niezdolnej do zaniechania prowadzenia zwykłej działalności partyjnej na rzecz zgodnej pracy na rzecz dobra wspólnego (żelazna zasada: pro publico bono) oraz zachowań społecznych, trudno o optymizm na przyszłość.
czwartek, 1 kwietnia 2021
piątek, 26 marca 2021
O perspektywach na przyszłość
poniedziałek, 22 marca 2021
Jeszcze o nauce
Niemniej warto sobie uświadomić wagę jeszcze innych czynników sukcesu naukowego. Rzeczywisty sukces naukowca realizuje się wtedy gdy wyniki badań publikuje w piśmie o zasięgu światowym. Zwykle to periodyki z tzw. Listy Filadelfijskiej, którym przypisano wartość Impact Factor (IF) będący pochodną liczby cytacji. Publikujesz dobre prace w dobrych pismach to stwarzasz szanse na zauważenie siebie, jako indywidualnego badacza i cytowanie własnych prac. Ale musimy pamiętać, że wysyłają prace do renomowanych czasopism naukowych rywalizujemy z autorami z całego świata. Musimy zaprezentować ciekawe wyniki, umieć się dobrze „sprzedać” i posługiwać się dobrym angielskim. Tu trudna, żmudna droga. Od pomysłu na badanie naukowe do otrzymania listu z redakcji ze słowami: „Your manuscript is accepted to publication” mijają nieraz długie lata.
Jak podołać zadaniu? Jak pokazać coś nowatorskiego?
Jest wiele czynników warunkujących sukces, ale chciałbym zwrócić uwagę na dwa spośród nich.
Po pierwsze, środki finansowe. Bez solidnego wsparcia nie ma raczej szanse na epokowe odkrycia.
Z finansowaniem nauki na poziomie w pobliżu 0,5% PKB nie mamy większych szans na postęp i skuteczne konkurowanie z całym światem. Nauka powinna mieć finansowanie powyżej 2-3% PKB.
Po drugie, autor, który chce się poświęcić nauce musi mieć spokojną głowę, czyli nauka musi stać się nie tylko pasją ale dawać solidne podstawy do utrzymania rodziny. A byt określa świadomość, to znane stwierdzenie jest ciągle aktualne. Podam przykład, pewien dyrektor szpitala zaczął płacić po 3000 zł za każdy punkt IF swoim pracownikom. W krótkim czasie aktywność naukowa uległa około trzykrotnemu zwiększeniu! Praca naukowa musi z hobby stać się zawodem. Dobry naukowiec, który ma w dorobku dziesiątki, setki publikacji w pismach o globalnym zasięgu musi być odpowiednio wynagradzany.
Zatem podsumowując, każdy sposób poprawy sytuacji w świecie nauki jest wart uwagi, ale jeśli nie podejmiemy rewolucyjnych kroków na poziomie państwa to pozycja polskiej nauki nie zmieni się i na zawsze pozostaniemy tłem dla świata.
piątek, 19 marca 2021
O nauce
Jedną z rekomendacji wymienionych w Kierunkach rozwoju jest "Wyznaczenie przez kierowników jednostek naukowych i uczelni pełnomocników (koordynatorów) ds. Otwartego Dostępu". Śląski Uniwersytet Medyczny z inicjatywy Biblioteki SUM wprowadziła uczelnianą Politykę Otwartości (Uchwała Nr 127/2018 Senatu SUM z dnia 24 października 2018 r. w sprawie: wprowadzenia Polityki Otwartości Polskiej Platformy Medycznej w Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach). W myśl przyjętych założeń naukowcy (autorzy) związani z SUM, powinni dążyć do zapewnienia otwartego dostępu do publikacji poprzez zdeponowanie ich elektronicznej postaci w Repozytorium Lokalnym (https://ppm.sum.edu.pl) i publiczne ich udostępnienie w Repozytorium PPM.
Zgodnie z wytycznymi polityki otwartości Repozytorium administrują oddelegowani pracownicy Biblioteki SUM, którzy deponują pliki artykułów opublikowanych na otwartych licencjach (Creative Commons, CC), rozprawy doktorskie oraz dane badawcze. Repozytorium ma za zadanie udostępniać i upowszechniać dorobek naukowo-badawczy pracowników, doktorantów i studentów SUM wszystkim zainteresowanym, promować prowadzone badania naukowe oraz przyczyniać się do szerszej współpracy z sektorem gospodarczym. Aktualnie w Repozytorium zdeponowano 2225 artykułów, 213 doktoratów oraz 600 rozdziałów z monografii. Wszystkie materiały są dostępne bezpłatnie bez konieczności logowania się.
Uruchomienie Polskiej Platformy Medycznej (więcej o projekcie: https://ppm.sum.edu.pl/about/project.seam?lang=pl), której częścią jest Repozytorium SUM, umożliwiło powołanie Koordynatora ds. otwartego dostępu do publikacji naukowych i wyników badań oraz Zespołu ds. Otwartej Nauki Biblioteki SUM.
Obszar działań Koordynatora to:
- nadzór i monitorowanie realizacji Polityki Otwartości PPM jako instytucjonalnej polityki otwartości w SUM m. in. poprzez weryfikowanie poziomu otwartości publikacji pracowników SUM powstających dzięki finansowaniu i/lub współfinansowaniu ze środków publicznych,
- współpraca w zakresie polityki otwartego dostępu z jednostkami organizacyjnymi SUM, w szczególności z Biblioteką, Działem Organizacyjno-Prawnym i Centrum Transferu Technologii,
- promowanie otwartego dostępu do publikacji i danych badawczych wśród społeczności akademickiej SUM i informowanie o Polityce Otwartości PPM, m. in. poprzez stałe doniesienia w Newsletterze SUM,
- koordynowanie prac związanych z tworzeniem, utrzymaniem i rozwojem infrastruktury otwartego dostępu w SUM,
- organizowanie szkoleń we współpracy z Biblioteką SUM dla pracowników oraz doktorantów Uczelni z zakresu tematyki otwartego dostępu,
- koordynowanie wdrażania instytucjonalnej strategii zarządzania otwartymi danymi badawczymi,
- monitoring trendów otwartości i dobrych praktyk w tym zakresie,
- raportowanie wyników Rektorowi w terminie do końca pierwszego kwartału roku następującego po roku, którego dotyczy raport; raport publikowany jest na stronie internetowej Uczelni.
Należy wspomnieć o zarządzeniach SUM, które obowiązują od września 2020 r., a dotyczą między innymi otwartego dostępu do publikacji i wyników badań naukowych:
- Zarządzenie Nr 167/2020 z dnia 18.09.2020 r. Rektora Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach w sprawie: udostępniania niepublikowanych prac dyplomowych oraz rozpraw doktorskich w Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach,
- Zarządzenie Nr 168/2020 z dnia 18.09.2020 r. Rektora Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach w sprawie: gromadzenia, archiwizowania i udostępniania efektów działalności naukowo-badawczej oraz dydaktycznej pracowników, doktorantów i studentów Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Załącznik Nr 1 do Zarządzenia Nr 168/2020 z dnia 18.09.2020 r. Rektora SUM stanowi Regulamin Repozytorium Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, załącznik Nr 1a stanowi wzory umów licencyjnych.
czwartek, 11 marca 2021
środa, 3 marca 2021
Przeczytane na stronie uczelni
sobota, 27 lutego 2021
O planie "odbudowy"
piątek, 19 lutego 2021
środa, 10 lutego 2021
Kilka zdań podsumowania: nauka, czasopisma, sloty, dorobek naukowy
wtorek, 9 lutego 2021
Sloty a zimowe utrzymanie dróg
"Panie profesorze, ludzie nie są głupi i dopasowują sie do obowiązujących zasad. Po co mają wkładać tyle wysiłku w pisanie publikacji naukowych i wysyłać je do renomowanych czasopism naukowych. To bez sensu, w dodatku nie ma gwarancji sukcesu bo stajemy do konkurencji a całym światem. Jak mamy "wyprodukować" artykuły na topowym poziomie? Przy tej mizerii finansowej oraz takim obciążeniu innymi obowiązkami praca naukowa to hobby w najczystszej postaci. Ja po prostu napiszę w kolejnych latach 4 prace poglądowe, może jakiś opis przypadku, wyślę je do polskiego pisma i będę miał 4 sloty! Oczywiście będę jedynym autorem, Nie napracuję się a moja uczelnia mnie pochawali".
Ten pracownik to młody, ambitny człowiek i mimo wszystko mam nadzieję, że nie zrezygnuje całkiem z pracy naukowej jaką dotąd prowadził. Ale to bardzo realny scenariusz.
A jakie będą efekty takich pomysłów zapisanych w Ustawie 2.0? To proste, poziom nauki spadnie. Jak to ocenić? To działanie na szkodę polskiej nauki i wyraz skrajnej niekompetencji twórców Ustawy 2.0.
A co z powyższą opinią wspólnego ma stan dróg w zimie? Wyjaśniam, wczoraj na Górnym Śląsku na drogach panował absolutny horror, 10 cm śniegu doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Nikt nie odśnieżał dróg (poza autostradami).
To podobne działanie - jak powyżej opisane sprawy naukowe. To działanie (a raczej brak spełniania oczywistych obowiązków odpowiednich instytucji) na szkodę społeczeństwa, mierzone stratami związanymi z masowymi wypadkami komunikacyjnymi oraz ogólną stratą czasu i dezorganizacją życia.
To nieakceptowalne społecznie sytuacjie spychające nas na obrzeża współczesnej cywlizacji.
sobota, 6 lutego 2021
O bieżącej, trudnej rzeczywistości akademickiej
jestem regularnym czytelnikiem Pańskiego bloga (również pracuję w SUM, jako asystent badawczo-dydaktyczny) i chciałbym poruszyć prywatnie i w zaufaniu pewną kwestię dotyczącą zbliżającej się oceny pracowników zaliczonych do liczby N - w nawiązaniu do Pańskiego wpisu Nauka-sloty z 30.01.2021.
Tak się składa, że problemy przedstawione we wpisie Pana Profesora w niedalekiej przyszłości będą dotyczyć mojej osoby. W SUM pracuję od wielu lat (na początku jako wykładowca), w międzyczasie obroniłem doktorat, aktualnie jestem zatrudniony jako asystent badawczo-dydaktyczny. Od momentu zmiany stanowiska z dydaktycznego na badawczo-dydaktyczne opublikowałem prace z łączną punktacją liczącą około 10 punktów IF (blisko 200 MNiSW). Mój dorobek naukowy nie jest duży, ale staram się rozwijać i rzetelnie pracować.
Jestem bardzo zaniepokojony pismem, które otrzymałem od Prorektor ds. Nauki SUM, w którym zostałem poproszony o natychmiastowe zwiększenie moich osiągnięć publikacyjnych, w związku z tym, że na dzień 15.12.2020 nie spełniam limitu slotów publikacyjnych za lata 2017-2020, których wartość dla mnie wynosi 2,56.
I tutaj mam pytanie do Pana Profesora - czy jest jakaś logika w tym, że nie spełniam limitu slotów w ramach ewaluacji za lata 2017-2020, podczas gdy pracownikiem zaliczonym do liczny N jestem od 2019? Nasuwa mi się teraz refleksja, że system oceny oparty na slotach nie jest odpowiedni dla mojej indywidualnej sytuacji młodego pracownika nauki. Pomimo tego, że jestem aktywny naukowo, może być tak, że zostanę negatywnie oceniony. Czy tak powinien wyglądać system motywacyjny pracowników naukowych?
Będę wdzięczny za komentarz.
Pozdrawiam serdecznie
sobota, 30 stycznia 2021
Nauka - sloty
Generalnie, idea tego pojęcia wiąże się oceną dorobku naukowego indywidualnych pracowników polskich uczelni. To iż taka potrzeba istnieje jest bezdyskusyjne niemniej jest wiele wątpliwości czy przyjęta droga jest właściwa. Zapraszam do dyskusji ale najpierw parę słów o pojęciu slot.
Slot ma odzwierciedlać dorobek naukowy uwzględniając kilka czynników: liczbę autorów, ich afiliację, kolejność autorstwa, punktację przydzieloną czasopismu przez Ministerstwo Nauki (o tej liście pisałem wcześniej).
Każdy z pracowników SUM zatrudnionych na etacie badawczo-dydaktycznym jest zobowiązany do powiększania swojego dorobku naukowego. Dotychczas po kolejnych 4 latach następowało rozliczenie i ocena dorobku naukowego. Obecnie ocena działalności naukowej asystenta za lata 2017-2021 będzie oceniana na podstawie uzyskania przez niego slotów. Każda osoba zatrudniona na etacie naukowo-dydaktycznym powinna dla uzyskania pozytywnej oceny przedstawić 4 sloty.
Slot to miara udziału autora w publikacji. Jest istotny zwłaszcza przy publikacjach wielu autorów, a także przy ustalaniu limitów osiągnięć. Kiedy mowa o liczbie publikacji, chodzi o sumę udziałów jednostkowych, a więc sumę slotów. Dla publikacji, która ma jednego autora udział ten wynosi 1. Natomiast w przypadku publikacji wieloautorskich udział zależy od:
• liczby współautorów z danego podmiotu i danej dyscypliny,
• liczby wszystkich autorów danej publikacji.
Wzór na wyliczenie udziału jednostkowego autora w publikacji wieloautorskiej:
U=P/Pc×1/k
Innymi słowy, publikując pracę jako jedyny autor w polskim czasopiśmie o punktacji naukowej niskiej (np. 5 pkt ) uzyskany slot wynosi 1.
Publikując prace w bardzo dobrym czasopiśmie z wysokim IF (np. 50 !!!!) przy jednocześnie 9 innych współautorach uzyskany slot wynosi 0,1.
Co z tego wynika, lepiej opublikować kilka prostych prac polskich z niską punktacją i nie mieć kłopotu (każdy z nich będzie miał slot 1,0, a nie dużo różnych prac w najlepszych czasopismach co jest trudne do uzyskania aby spełnić ten wymóg. Dla nauk medycznych ocena ta jest po prostu mało
sensowna i uniemożliwia prawidłową ocenę indywidualnego pracownika.
Wynik takiej oceny ma doniosłe znaczenie gdyż nie uzyskanie niezbędnej wartości slota skutkuje przesunięciem danego pracownika z kategorii badawczo-dydaktycznej do kategorii dydaktycznej ze znacznie zwiększonym pensum. Jest to swego rodzaju ostrzeżenie dla takich osób mające zmobilizować ich do efektywniejszej pracy.
Zachęcam do odwiedzenia strony internetowej Uczelni. Po jej otwarciu należy otworzyć zakładkę Biblioteka, dalej wejść na Bazy Własne i potem Publikacje, Analiza, Ranking. Należy wybrać dalej Ewaluacja 2017-2020 i wybrać Nazwisko lub Orcid. Po wpisaniu nazwiska autora otwiera się wykaz rekordów za lata 2017-2020, po kliknięciu w opis Sloty widzimy dorobek danego autora. Ten wynik wyrażony jest liczbą slotów, ich sumą oraz łączną punktacją. Najważniejsza jest wartość slot dla danej publikacji (przedostatnia kolumna). Należy zwrócić uwagę, że do 2018 roku czasopismom przydzielono wcześniejszą punktację a dopiero od 2019 wykorzystano nową punktację. Do dorobku uznanego za wystarczający należy uzyskać 4 punkty i trzeba będzie wybrać najlepsze.
Pytanie jak ma się zmienić pozycja osób spełniających wymagania i uzyskujących slot na wymaganym poziomie. Czy uzyskają one za swoją pracę jakieś korzyści? Można oczekiwać, że tak powinno być, dobre wyniki w pracy badawczej składającej się na dorobek całej uczelni powinny przekładać się na ich indywidualną pozycję. Można wyobrazić sobie zmniejszenie pensum dydaktycznego lub jakąś formę gratyfikacji finansowej. Oczywiście, takie korzyści nie powinny być bezterminowe i mają obejmować czas do kolejnej okresowej oceny zewnętrznej. Dzięki takiemu systemowi okresowej kontroli będzie wprowadzony stały system motywacyjny dla nas, pracowników uczelni wyższych a poziom polskiej nauki ma wzrosnąć.
Tylko czy na pewno tak będzie? Czy do właściwa droga?
Proszę o uwagi i komentarze.
środa, 27 stycznia 2021
Ważny komentarz Czytelnika
Poniżej zamieszczam komentarz nadesłany przez anonimowego Czytelnika.
Dwa słowa w wykropkowanych miejscach usunąłem, gdyż mogą być zinterpretowane jako godzące w dobre imię P. Krzak. Ale istota rzeczy jest w mojej ocenie ważna. Proszę komentatorów o skupienie się na meritum bez stosowania słów kierowanych ad personam.Nieznany skomentował(a) post "W oczekiwaniu na nominację nowego Kanclerza"
niedziela, 17 stycznia 2021
O nauce - lista czasopism
Wykaz czasopism naukowych i wydawnictw Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego to dokument z 17 i 18.12 2019 roku podzielony na 7 części obejmujących różne dziedziny nauki: humanistyczne, medyczne, o zdrowiu, społeczne, teologiczne, inżynieryjno-techniczne, rolnicze oraz ścisłe i przyrodnicze. Osobno ujęto materiały konferencyjne.
Nim zaprezentuję mój pogląd dotyczący sensu stworzenia tego wykazu kilka zdań dotyczących jego zawartości. Liczy on 30404 pozycji czyli tytułów czasopism. Interesująca mnie część czyli nauki medyczne i nauki o zdrowiu zostały podzielone na 4 podgrupy: nauki farmaceutyczne, medyczne, o kulturze fizycznej, o zdrowiu. Poniżej omawiam zawartość części dotyczącej nauk medycznych. Liczy ona 8659 nazw pism medycznych. Zostały one podzielone na 5 kategorii pism naukowych, którym przydzielono 200, 140, 100, 70, 40 i 20 punktów.
Podstawowe pytanie jakie należy postawić: w jakim celu stworzono tę listę? Jak rozumiem ma ona być wykorzystywana do oceny pracy indywidualnego pracownika. Niestety, w moim najgłębszym przekonaniu nie ma możliwości by ktokolwiek (nawet zespoły ludzi) mogły stworzyć ranking czasopism odzwierciedlający precyzyjnie ich prawdziwą wartość. Nie jest to możliwe z wielu powodów:
1. każde pismo zmienia swą rangę bo wartość zamieszczanych w nim publikacji nie jest taka sama. By ocenić rzeczywistą pozycję pisma musi upłynąć sporo czasu od danego roku. Tym jedynym znanym i najbardziej miarodajnym kryterium jest liczba cytacji prac z danego tytułu w okresie roku. To kryterium przekłada się na wartość pisma jako wskaźnik Impact Factor.
2. nie ma możliwości by ktokolwiek mógł w sposób obiektywny ocenić wartość pism dzieląc je na 5 kategorii. To biurokratyczne, sztywne wyobrażenie o świecie, który nie może być traktowany w taki sposób. Prawdziwa skala wartości pism waha się od ZERA (IF=0 – brak cytacji) do najwyższej wartości IF, która się zmienia co rok i nie może być sztucznie ograniczana. Im więcej będzie cytacji w przeliczeniu na jeden opublikowany artykuł tym wartość pisma w rankingu będzie wzrastała. Oznacza to, iż w rzeczywistości powinny być setki lub tysiące kategorii dokładnie odzwierciedlających wartość IF dla danego pisma w konkretnym roku.
3. próby takiego podejścia czyli przyporządkowanie jakości (rangi, kategoryzacji) pisma do jego pozycji wg jakichkolwiek kryteriów (np. wg omawianej listy lub wg IF) i tak jest tylko niedoskonałą próbą oceny. Każde kryterium daje bowiem obraz pisma a nie konkretnej pracy indywidualnego pisma. W każdym periodyku trafiają się „perełki” mające mnóstwo cytacji (dziesiątki, setki a nawet tysiące) i inne prace, które nie zostały dostrzeżone i docenione przez innych autorów. Stąd każda próba liczbowego przełożenia na dorobek indywidualnego autora w zasadzie nie ma sensu. Tak naprawdę oddaje poziom periodyku naukowego a nie samego artykułu.
Tylko kryteria dotyczące danego autora mierzone liczbą cytacji i ich pochodnymi (np. wsp h, liczba prac z indeksem cytowań >10, 50 lub 100) pokazują prawdziwy obraz jakości pracy badacza. Taki obraz daje także obliczenie wskaźnika SQI, o którym pisałem niedawno (pdf jest dostępny na blogu).
W różnych dziedzinach życia próbując oceniać jakieś zjawisko najlepiej operować przykładami. Z tego powodu przestawiam analizę dotyczącą pism naukowych z obszaru mych zainteresowań. Od 1997 roku opublikowałem 107 prac badawczych dotyczących chorób metabolicznych kości w pismach o zasięgu międzynarodowym z tzw. Listy Filadelfijskiej. Sadzę, że tak duże doświadczenie daje dobre podstawy do analizy wartości niektórych czasopism. W naukowym obszarze mego zainteresowania najbardziej prestiżowe są 3 tytuły: Journal of Bone and Mineral Research, Bone i Osteoporosis International. Dwa pierwsze mają szersze spectrum tematyczne a Osteoporosis International.publikuje w zasadzie tylko artykuły dotyczące osteoporozy. W Journal of Bone and Mineral Research opublikowałem 1 pracę, w Bone 5, a w Osteoporosis International.13. Generalnie w środowisku naukowym za najważniejsze pismo uchodzi Journal of Bone and Mineral Research, a dwa pozostałe są równorzędne. Na liście ministerialnej Journal of Bone and Mineral Research i Osteoporosis International mają po 140 punktów, a Bone 100. Jakie kryteria zdecydowały o takiej klasyfikacji nie mam pojęcia, w moim przekonaniu nie ma ku temu żadnych merytorycznych podstaw. Warto zaprezentować także wartości IF: Bone za 5 lat ma średnio 4,349 a za 2019 4,147. Odpowiednie wartości dla Osteoporosis International to 3,938 i 3,759. IF dla Journal of Bone and Mineral Research za 2019 rok 5,854.
Takie decyzje podejmowane w ciszy ministerialnych gabinetów mają duże znaczenie dla poszczególnych pracowników. Trudno zaakceptować taki model oceny oderwany od rzeczywistości.
Powyższe uwagi dotyczą tylko medycyny, nie wiem jakie powinny być kryteria oceny badaczy z innych dziedzin np. nauk humanistycznych. Jednakże każdy pomysł typu biurokratycznego wykreowany w oparciu o bliżej nieznane, sztywne kryteria nie jest właściwy. Ta droga nie poprawi jakości nauki, spowoduje więcej szkód niż korzyści.
środa, 13 stycznia 2021
O nauce
Nie przejdę do kontynuowania myśli krążącej wokół słowa „nauka” chciałbym uspokoić Czytelników, mam świadomość znaczenia drugiego filara uniwersytetu: dydaktyki. Są wśród nas urodzeni dydaktycy, mamy zapalonych badaczy, ale te obszary wcale się nie kłócą, wręcz przeciwnie, wiedza wyniesiona z pracy badawczej nieraz jest pomocna w prowadzeniu zajęć.
Nauka wymaga spokoju, skupienia, konsekwencji w dążeniu do wytyczonych celów. Bywa, że mijają lata nim jakaś idea zostanie wcielona w życie. W Polsce badania naukowe (nie licząc np. instytutów badawczych) są prowadzone w uczelniach przez pracowników określanych mianem badawczo-dydaktycznych (dawniej stosowano określenie naukowo-dydaktyczny). Każdy pracownik ma przydzieloną pewną liczbę godzin dydaktycznych do zrealizowania w ciągu roku akademickiego. Rozliczenie części obowiązków dotyczącej dydaktyki jest zatem proste. Zupełnie inaczej wygląda sprawa prowadzenia badań naukowych.
Jak je rozliczać?
Jak ocenić jakość pracy naukowej?
Te problemy poruszałem na blogu wielokrotnie; zawsze byłem zwolennikiem stworzenia stabilnego systemu motywacyjnego promującego aktywnych naukowców. Dzięki postępowi dysponujemy wieloma narzędziami pomocnymi w ocenie wyników pracy naukowej indywidualnego pracownika. Liczba publikacji, liczba cytacji, wartość współczynnika IF, wartość indeksu h to tylko niektóre dostępne narzędzia przydatne do precyzyjnej oceny dorobku naukowego. Zapraszam także do zapoznania z nową metodą do oceny jakości dorobku naukowego. Wskaźnik SQI – Scientific Quality Index to jedyny znany wskaźnik, który monitoruje jakość dorobku w czasie w taki sposób, że jeśli tak jakość dorobku spada to SQI także się zmniejsza. Wszystkie inne parametry nie mają takiej cechy, np. wsp h nigdy się nie zmniejszy podobnie jak liczba cytacji lub liczba opublikowanych badań. Zapraszam do lektury dotyczącej SQI, pdf poniżej tekstu.
W naszych realiach wynagrodzenie pracownika naukowego jest ściśle związane z dydaktyką. Nie ma żadnego systemu promujących aktywnych badaczy (nie biorę pod uwagę rektorskich lub ministerialnych nagród naukowych, gdyż to jest działanie podejmowane raz w roku). A to jest moim zdaniem warunek sine qua non powodzenia: naukowcy powinni być odpowiednio wynagradzani przez pracodawcę proporcjonalnie do swych osiągnięć. Niedawno wraz z grupą moich współpracowników dokonałem analizy dorobku naukowego samodzielnych pracowników naukowych obu wydziałów lekarskich naszej uczelni i okazało się, że 10% liderów tworzy ponad 30% dorobku mierzonego wartością IF i daje blisko połowę wszystkich cytacji! Pdf-y tych prac w załączeniu.
Ustawa 2.0 stworzyła pewne nowe mechanizmy oceny dorobku naukowego idące w kierunku dowartościowania najlepszych. To jest generalnie właściwy kierunek, niemniej jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Nie każdy generalnie dobry pomysł da się wprowadzić w życie. O tych sprawach będę pisał w najbliższym czasie. Liczę na aktywność Czytelników i nadsyłanie komentarzy.
Dorobek naukowy profesorów i doktorów habilitowanych Wydziału Lekarskiego z Oddziałem Lekarsko-Dentystycznym w Zabrzu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach
Dorobek naukowy profesorów i doktorów habilitowanych w Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach – porównanie dwóch wydziałów lekarskich
Scientific Quality Index: a composite size‐independent metric compared with h‐index for 480 medical researchers