O Niezależnym Zrzeszeniu Studentów

Zapraszam do lektury książki o Niezależnym Zrzeszeniu Studentów w naszej Uczelni w latach 1980-81. To był niezwykle dynamiczny okres polskie...

niedziela, 4 kwietnia 2021

Uwagi wcale nieświąteczne

Okres świąteczny skłania do refleksji. Jakiś czas temu prezentowałem pewne aspekty świadczące o poziomie rozwoju cywilizacyjnego dla Polski na tle świata. Nakłady na naukę, wysokość finansowania systemu ochrony zdrowia i zanieczyszczenie powietrza to 3 obszary, które wskazują miejsce Polski na mapie rozwiniętego świata - miejsce w ogonie.

Dane dotyczące pandemii SARS-COV2 dodają jeszcze nowe dane pokazujące stan poszczególnych państw. Sądzę, że dwa wskaźniki należy brać pod uwagę: liczbę zgonów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców oraz liczbę tzw. zgonów nadmiarowych związanych z niewydolnością systemu ochrony zdrowia. Dla zobrazowania załączam linki z danymi źródłowymi.

https://www.worldometers.info/coronavirus/
https://ourworldindata.org/excess-mortality-covid
https://www.cebm.net/covid-19/excess-mortality-across-countries-in-2020/

Pod względem liczby zgonów w Polsce w przeliczeniu liczbę mieszkańców znajdujemy się na dość odległym miejscu ale znacznie gorzej plasujemy w klasyfikacji tzw. zgonów nadmiarowych. W mojej ocenie to jest najważniejszy, pośredni wskaźnik poziomu rozwoju cywilizacyjnego państwa, jako całości. Z pewnością jest to pochodna zarówno jakości samego systemu opieki zdrowotnej jak i zachowań społecznych.

To szerszy problem; nawet najsprawniejsze państwo nie zapewni ochrony swym obywatelom jeśli ci nie będą realizować podstawowych zasad. Bez dobrze zorganizowanych instytucji państwa są jeszcze niezbędne spójne, systematyczne działania oraz ich realizowanie przez mieszkańców.

W moje ocenie brak jest:

  • sprawnych instytucji na poziomie państwowym (pominę milczeniem niegodne kłótnie polityków w obliczu takiego zagrożenia jakie stwarza pandemia i brak współdziałania ponad podziałami partyjnymi),
  • współpracy na linii organy państwowe-samorząd terytorialny,
  • brak nadzoru i kontroli nad wprowadzanymi zasadami,
  • zaufania między szeroko rozumianą władzą a społeczeństwem,
  • realizacji elementarnych zasad bezpieczeństwa przez pojedynczych obywateli.

Efekty bieżące widzimy już dziś, ale prawdziwy obraz kraju zobaczymy dopiero po wygaśnięciu pandemii. Straty mierzone skutkami społecznymi najpewniej przewyższą te, które dziś sobie uświadamiamy. A patrząc na stan państwa, jego instytucji, poziomu klasy politycznej kompletnie niezdolnej do zaniechania prowadzenia zwykłej działalności partyjnej na rzecz zgodnej pracy na rzecz dobra wspólnego (żelazna zasada: pro publico bono) oraz zachowań społecznych, trudno o optymizm na przyszłość.

0 komentarze: