wtorek, 29 czerwca 2021

A to Polska właśnie...

Koronawirus nas nie opuścił, czeka na swoją kolejną szansę. A ta się zbliża wielkimi krokami; jesienią możemy być świadkami kolejnej fali infekcji. Przed wiekami pandemie trwały kilka lat, tak długo aż potencjał patogenu się wyczerpał. Następowało to wówczas gdy doszło do zakażenia całej populacji, słabsi i bardziej podatni umierali. Bywało, że liczba mieszkańców malała nawet o 30%. Po raz pierwszy w historii ludzkości istnieje szansa na inny, bardziej pomyślny przebieg pandemii. Dzięki postępowi wiedzy szybko powstała szczepionka (należy tu koniecznie wspomnieć, że know-how było gotowe wcześniej i tylko temu faktowi zawdzięczamy jej szybkie opracowanie, to ważna informacja wobec sceptyków negujących samą pandemię jak i podważających możliwość powstania skutecznej szczepionki). Ale jej skuteczność będzie możliwa tylko pod warunkiem poddania się szczepieniu przez zdecydowaną większość populacji, co najmniej 80%. Tak się niestety nie dzieje i na dziś mamy w pełni zaszczepioną około 1/3 mieszkańców Polski. Co to oznacza? Nieuchronną czwartą falę ze wszystkimi jej tragicznymi konsekwencjami.
To bardzo zły prognostyk. Decyzja o szczepieniu nie dotyczy tylko jednostki, to sprawa społeczna, to kwestia bezpieczeństwa zdrowotnego ogółu. Trudno pojąć taką aspołeczną postawę, czyżbyśmy jako społeczeństwo wracali do poziomu cywilizacyjnego ze średniowiecza?!

Poniżej opisuję przebieg autentycznej rozmowy w poradni lekarza rodzinnego. Ta rozmowa odzwierciedla stan rzeczy.

Do poradni weszła kobieta z piętnastoletnią córką, która miała pewien raczej banalny problem zdrowotny. Tuż przed opuszczeniem gabinetu lekarz zapytał matkę czy jest zaszczepiona i usłyszał odpowiedź twierdzącą. „A czy córka też będzie się szczepić?” zapytał lekarz. „Nie, skądże nie chce by była w przyszłości bezpłodna! A poza tym młodzież lekko przechodzi tę infekcję” padła zdecydowana odpowiedź. Z takim poglądem trudno dyskutować zatem lekarz użył innego argumentu. „Ale przecież pani córka może przenieść infekcję na swą babcię”. „Moja mama jest po szczepieniu, nie ma takiego ryzyka” pacjentka miała gotową odpowiedź. W tej sytuacji lekarzowi pozostał tylko ostateczny argument „Tak, pani matka jest bezpieczna ale córka może zarazić inną starszą osobę, która może nawet umrzeć”. Na takie stwierdzenie nie było odpowiedzi...

0 komentarze: