O Niezależnym Zrzeszeniu Studentów

Zapraszam do lektury książki o Niezależnym Zrzeszeniu Studentów w naszej Uczelni w latach 1980-81. To był niezwykle dynamiczny okres polskie...

piątek, 5 czerwca 2009

Konflikt na SUM

Dziś mają się rozpocząć rozmowy między dyrekcją szpitala a Komitetem Obrony szpitala. Choć dotychczasowe wydarzenia nie napawają optymizmem to nie traćmy nadziei na pozytywne rozwiązania.
Obserwatorzy całej sprawy piszą o wielu kwestiach, ale umyka istota rzeczy - LUDZIE.
Konflikt dotyczy ludzi, ci z okulistyki stracą pracę (a przynajmniej niektórzy z nich), a pracownicy klinik z Zabrza mają nagle zmienić miejsce pracy. Ani jednych, ani drugich nikt się o zdanie nie pytał. A ludzie to nie są meble, nie można ich dowolnie przesuwać z miejsca na miejsce. Piszę to z tym większą troską, że 18 lat pracowałem z Klinice Alergologii w Zabrzu, znam wszystkich lekarzy i pielęgniarki. Kogo obchodzi, że pielęgniarka z pensją rzędu 1000 zł będzie zmuszona do dojazdu trwającego godzinę w każdą stronę i stanowiącego znaczącą pozycję w jej budżecie domowym? A lekarze, ich praca naukowa, ich wieloletni pacjenci zostaną w Zabrzu. Stracą pracownicy, pacjenci, ucierpi dydaktyka, a kto zyska?
Osoba, która mi odpowie na to pytanie jest proszę o szybki kontakt!

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Szanowny Panie Profesorze.

Kto zyska? Z pewnością nikt z osób, których ta zmiana najboleśniej, bo bezpośrednio ma dotknąć, oni mogą tylko stracić. Natomiast na zadane przez Pana pytanie myślę, że mogłaby odpowiedzieć Pani Rektor SUM. Ciągle jednak odnoszę wrażenie, że nie odpowie, nadal udając, iż nic się dzieje, a jeśli już się dzieje to nie za jej przyczyną. Straci na pewno prestiż szpitala, pacjenci i personel. Tylko w imię czego?

Pozdrawiam MK z Katowic.

student_ligota pisze...

Czy na klinikach, które mają być przeniesione do Katowic studenci odbywają ćwiczenia?

pracownik okulistyki pisze...

Nie mam złudzeń,że Rektor SUM odpowie na jakiekolwiek pytanie. Na spotkaniu z pracownikami okulistyki już trzeci raz słyszałam ten sam monolog wygłoszony w ciągu jednego tygodnia. Nie padła ani jedna konkretna odpowiedź na zadane pytania, bo jak można można udzielić sensownej odpowiedzi, skoro nie ma się żadnego argumentu. Panie Profesorze niestety miał Pan rację porównując SUM z realiami PRL-u. Pani Rektor mówiąc, że musimy obdarzyć się wzajemnym zaufaniem do bólu przypominała znane hasło pomożecie. Niestety również Prorektor ds. Klinicznych usiłując wmówić nam, że jesteśmy tylko małym trybikiem w maszynie i nie nam podnosić głowę i upominać się o swoje, zaprezentował postawę człowieka, który nie potrafił obudzić się w demokracji. Ze strony reprezentantów SUM brakło w tym spotkaniu wszystkiego, wraz z klasą na zakończenie... Chyba wszyscy pracownicy szpitala wyszli z tego spotkania targani negatywnymi emocjami. Jednak teraz, kiedy one opadły, mnie bynajmniej, jest smutno i przykro. Oprócz naszego problemu, dostrzegłam jeszcze, z tak bliska, problem samej uczelni. Młodzi ludzie, którzy tam trafiają powinni mieć wzorce godne naśladowania. Jak my, jako społeczeństwo, będziemy mogli wymagać od nich etyki i zwykłego człowieczeństwa, skoro fundujemy im za cichym przyzwoleniem taką rzeczywistość?

Student WL Zabrze pisze...

Tak na 3 i 5 roku na WL w Zabrzu. I z tego co mówiła Pani Profesor Kos-Kudła jest problem z dojazdem z Zabrza do Katowic na Ceglaną.Cóż, jak wiadomo nie od dziś, student medycyny musi być bogaty. Tylko jak ma zdobyć to "bogactwo"?