piątek, 27 kwietnia 2012
DYSKUSJA O ZASADACH DEBATY WYBORCZEJ
O DEBACIE WYBORCZEJ
Wczoraj zadzwoniła do mnie osoba z sekretariatu Pani Rektor Prof. E. Małeckiej-Tendery z zaproszeniem na spotkanie dotyczące debaty wyborczej planowanej na 11 maja. Jest zrozumiałe, że kandydaci na stanowisko rektora oraz Przewodnicząca Uczelnianej Komisji Wyborczej powinni uzgodnić zasady debaty. Ku memu zdziwieniu na spotkanie nie zaproszono Przewodniczącej Uczelnianej Komisji Wyborczej Prof. dr hab. E. Birkner. Nieobecny był także jeden z czterech kandydatów Prof. A. Więcek (przebywa zagranicą). Przybyli natomiast: Pani Rektor Prof. E. Małecka-Tendera, Prof. K. Olczyk i Prof. P. Jałowiecki. Wyraziłem zdziwienie brakiem Prof. Birkner, z urzędu odpowiadającej za całość procedur wyborczych w uczelni. Należy zwrócić uwagę, że od momentu powołania Uczelniana Komisja Wyborcza staje się gospodarzem wyborów. Urzędujące władze uczestniczą w przebiegu wyborów jedynie, jako przedstawiciele instytucji zapewniającej infrastrukturę procedury na zlecenie Przewodniczącej UKW.
Spotkanie miało zatem charakter zdecydowanie nieformalny.
Mimo wszystko przystąpiliśmy do wymiany opinii o zasadach i wstępnych planach o przebiegu debaty. Generalnie nasze oczekiwania okazały się zbieżne: wszyscy przewidywali dziesięciominutowe prezentacje, podobnie widzieliśmy także sposób zadawania pytań. Interesująca była sugestia, by pracownicy uczelni przesyłali pytania drogą elektroniczną, a później zostałyby wybrane pytania najczęściej powtarzające się; dyskutowano potrzebę wprowadzenia nieograniczonej ilości pytań z sali. Ale były także istotne, wręcz fundamentalne różnice: Pani Rektor zaproponowała, by debatę prowadził Prof. W. Pierzchała. Moją propozycją było prowadzenie debaty przez osobę spoza uczelni - najlepiej zawodowego dziennikarza, jako najbardziej bezstronną. Tę opinię powziąłem po przykrych doświadczeniach z debatą z roku 2008, gdy spotkanie prowadziła Prof. Olczyk, późniejszy Prorektor. Niestety, ku mojemu zaskoczeniu, ten postulat zapewniający całkowitą bezstronność debaty został odrzucony. Prof. Więcek, z którym połączyliśmy się telefonicznie dopuszczał obie propozycje. Prof. Jałowiecki był przeciwny, choć rozumiał podstawy mojej propozycji. Prof. Olczyk, nie komentując, była przeciwna. Szczególnie zaś mocno oponowała Pani Rektor Małecka-Tendera. Wobec braku możliwości nawet wstępnego porozumienia, nieobecności Przewodniczącej UKW oraz fizycznej nieobecności jednego z kandydatów uznałem, że dalsza rozmowa staje się bezprzedmiotowa i opuściłem spotkanie.
Oczekuję zwołania spotkania kandydatów przez Przewodniczącą UKW, spotkania bez udziału osób trzecich.
Czasu, by ustalić zasady debaty jest dosyć i liczę, że odpowiedzialność za Uniwersytet oraz zwykłe poczucie przyzwoitości pozwoli uzgodnić warunki prowadzenia debaty dające gwarancje jej niezakłóconego i obiektywnego przebiegu. Podstawą działania kandydatów na tym etapie jest szacunek dla wyborców.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
13 komentarze:
Wczoraj Prof. Jałowiecki rozesłał zarys swego programu. Jakże piękne słowa, ile zamierzeń i planów! tylko czy ten kandydat na rektora uważa nas, wyborców za grupę ludzi opanowanych zbiorową amnezją?! Nie Panie Profesorze, tak nie jest, znakomicie pamiętamy jaką Pan pełnił role przez ostatnich 7 lat, jako wierny sługa Pani Rektor. I 14 maja oddamy co się Panu należy.
Dla mnie prof. Pierzchała z pewnością osobą bezstronną nie jest! Jest za to "wiecznym" przewodniczącym Rady Społecznej w Szpitalu w Ochojcu, w którym od wielu lat chroni swojego syna. To skandal!
Przewodniczącym debaty wyborczej powinna być osoba neutralna , a takiej w uniwersytecie w tej chwili nie ma, przecież w okresie wyborczym każdy z nas jest zwolennikiem jednego z kandydatów na funkcje rektora. Słusznie zaproponował prof. W. Pluskiewicz, że osobą taką powinien być dziennikarz.Tak prowadzone są poważne debaty wyborcze.Argument,że osoba ta nie zna realiów naszej uczelni powinien odpaść, gdyż rolą przewodniczącego- moderatora debaty jest pilnowanie przestrzegania regulaminu wyborczego, a nie jej komentowanie.
Co do przesyłki od prof. Jałowieckiego, to aż wstyd komentować. Stylistyka raczej z Big Brothera czy poetyki Dody albo Ich Troje. ŻENUŁŁA.
Zresztą w podobnym stylu utrzymane były wystąpienia na RW naszej "Gepardzicy".
Co do debaty, to rozumiem obawy pana prof. Pluskiewicza. Poprzednia debata była skandalem, jednak nie porównywał bym prof. Olczyk z prof. Pierzchałą. To są postacie zdecydowanie nieporównywalne pod względem poziomu zarówno kultury osobistej, rozumienia akademickosci jak i elementarnych zasad fair play. Myślę, że na poziomie uczelnianym jest to bardzo dobry kandydat do prowadzenia debaty.
Pomysł z osobą z zewnątrz nie jest zły, ale znajac inwencję miłościwie panujących czy można mieć pewność, że nie zostanie wynajęta osoba, która potem zasiądzie na fotelu rzezcznika prasowego uczelni, dyrektora szpitala, albo innej synekury. Czy osoba z zewnątrz bezwzglednie gwarantuje obiektywność, skoro nawet z kontrolerami NIK'u da się niezwykle sympatycznie współpracować.
Za to co wyprawia syn prof. Pierzchały w Ochojcu, każdy inny z nas wyleciałby już z pracy nie raz, nie 10 razy i nie 100 razy. Tata więc musi być użyteczny. Szkoda, że ktoś tak zasłużony dla SUM-u, niszczy swoje poprzednie osiągnięcia!
Komentarze bardzo trafne! musimy tym razem zadbać o taką debatę, która da nam obiektywny obraz kandydatów, bez tego lukru. W pełni popieram stanowisko Prof. Pluskiewicza, byłem na debacie 4 lata temu i pamiętam znakomicie manipulacje jakie miały miejsce. Tak nie może być!
Dla mnie to nowy wątek. A co takiego wyrabia syn prof. Pierzchały w Ochojcu?
Nieźle się ubawiłem czytając długie momorandum Prof. Jałowieckiego. Toż to nam sie objawił nowy mąż stanu, co za słownictwo, co za górnolotne tezy. Brawo! tylko czy ktokolwiek uwierzy w te bajeczki przedwyborcze? Gdzie Pan był Profesorze Jałowiecki przez ostatnie lata? U boku Pani Rektor, brał Pan aktywny udział w sprawowaniu władzy. Jest Pan współodpowidzialny za stan uczelni, ta wiedza powinna być kluczowa dla wyników wyborów, a te wspaniałe wizje pomińmy raczej milczeniem.
Koniecznie winna być to osoba niezalezna!! Mediatior? Kolejne ciemne, wstydliwe strony SUM sa nam dane. Pani Rektor nie odpuszcza - upaja się nienawiścią do każdego człowieka. Zrozumieć łatwo - przegrana dla niej jest być albo nie być.
Jak to jest, że prof. Pierzchała od kilkunastu lat pełni niezmiennie funkcję przewodniczącego Rady Społecznej w Szpitalu w Ochojcu i trwa na tym stanowisku nadal, nawet po aferze NIK-owskiej?
Tak naprawdę tych osób wcale tam nie powinno być, Pani Rektor nie jest stroną postępowania, jest elektorem jak inni profesorowie, a oboje państwo prorektorzy, jako współodpowiedzialni za stan uczelni lepiej by zrobili by siedzieli w swych gabinetach i ludziom sie na oczy nie pokazywali. Szczególnie dotyczy to Prof. Jałowieckiego, prawej reki rektor. Ci ludzie mają nas za najwyraźniej idiotów, czy myślą, że stracilismy pamięć o minionych latach?!
W uzupełnieniu do komentarza z 6:00, nie należy na jednej szali stawiać Prof. Olczykowej i Prof. Jałowieckiego. Pani Profesor w końcu zrobiła sporo dla wydziału farmaceutycznego, choć w sporym stopniu była to kontynuacja dzieła rektora Wilczoka. Co innego kandydat Jałowiecki, to typowy aparatyczyk, człowiek bez kręgosłupa, wierny pani rektor do końca byle tylko usiąść na fotelu rektora. Trudno ufać komuś takiemu jak on, absolutnie nie wolno oddać na niego nawet jednego głosu!
Dla mnie pani prof. Olczyk całkowicie straciła twarz w trakcie poprzedniej debaty wyborczej. Dla mnie dożywotnia dyskwalifikacja. Oczywiście można dalej prowadzić dyskusję, który z prorektorów ma kręgosłup z jakiego gatunku gumy, ale po co
Prześlij komentarz