piątek, 20 kwietnia 2012

WYJAŚNIENIE

W związku z faktem, że przy kopiowaniu wyników nie są widoczne kolorowe podświetlenia osób, które uzyskały mandaty informuję, że:
• do RW spośród samodzielnych pracowników nauki weszły 53 osoby, spośród pomocniczych pracowników nauki 9, a pozostałych pracowników 5 osób.
• Do Senatu spośród samodzielnych pracowników nauki weszły 3 osoby, spośród pomocniczych pracowników nauki 1 osoba.
• Do Kolegium Elektorów spośród pomocniczych pracowników nauki weszło 26 osób.

12 komentarze:

zph pisze...

Wyjaśnienie, które niewiele wyjaśnia.

Anonimowy pisze...

Na stronie SUM ogłoszono wyniki wyborów WLK. Są optymistycznie zaskakujące. Społeczność powiedziała wyraźne NIE państwu T.
Nawet żenująca kampania JM w trakcie ostatniej RW, z wyraźną bezpośrednią prośbą o głosy, nie dała efektu. Żegnaj senacie, żegnaj.
W RW też nikt JM nie chce widzieć, małżonek dostał się do II tury.

Dodatkowo w I turze do RW nie dostała się Pani Dziekan, a z senatem definitywne "do widzenia".

Jakież poczucie krzywdy musi trawić serca rządzących...

Anonimowy pisze...

Odsłona kolejna
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,11577735,Awantura_o_glosowanie_na_Slaskim_Uniwersytecie_Medycznym.html

Anonimowy pisze...

Bardzo niepokojące jest postępowanie naszych władz - plotka głosi o zamiarze unieważnienia wyborów w WLK. Komisja podając wyniki mówiła o praworządności głosowań. Większość głosowała zgodnie ze swoim sumieniem, a nie z sugestią władz wypisaną na kartach. Więc dlaczego może dojść do unieważnienia? Osoby z kregu władz nie uzyskały naszej aprobaty, bo my naprawdę chcemy zmian. Niesamodzielna.

Anonimowy pisze...

Dla mnie ważniejsza niż osobista porażka Małżeństwa Tenderów wydaje się kwestia sytuacji w Zabrzu. Nie wejście do składu rady wydziału Profesorów Sieronia i Zembali należy traktować jako wynik sensacyjny. Prof. Sieroń jeszcze ma szanse w dogrywce, ale dla kogoś o takiej silnej, jak się dotąd wydawało, pozycji na startować w repasażach. Toż to klęska na całego. Ale cóż to za klęska wobec wyniku Prof. Zembali, ze swoimi 33 głosami poparcia okazał się być niegodnym zaufania dla 2/3 głosujących. To prawdziwa katastrofa! Pomyślmy, parę tygodni temu uznany za najbardziej wpływowego człowieka w polskiej medycynie 2011 roku, a dziś otrzymał wilczy bilet i to od swoich kolegów...Mnie to nie dziwi, Prof. Zembala dobrze zapracował na taki wynik. Zresztą przed 4 laty kandydował do Senatu i w jednej z tur uzyskał 2 (słownie: dwa) głosy! Nie miał wówczas poparcia i nie ma go także dziś.
To stawia go w bardzo trudnej sytuacji wobec bliskiej decyzji czy kandydować w wyborach na rektora SUM. Wg mojej oceny bez poparcia własnego wydziału szanse na wybór są raczej tylko teoretyczne.

Anonimowy pisze...

A dla mnie studenta zachowanie autora bloga i większości komentujących są pożałowania godne.

Profesorki, podpisują mi indeks mając głowę w pieniądzach.

Do polityki, a nie krzewic polską naukę, darmozjady

Wstyd!

Anonimowy pisze...

Pożałowania godny, to był Twój wpis "kolego", wstyd mi w imieniu studentów za Ciebie.

Pełne poparcie Panie Profesorze.

Student z Sosnowca.

Anonimowy pisze...

Czytając komentarz rzekomego studenta, aż srach, że tak niski poziom może reprezentować student uczelni medycznej.

Anonimowy pisze...

No cóż, nie Ci wygrywają wojnę, którzy wygrywają bitwę. Druzgocący wynik PT.T. niektórych może cieszyć, ale kto wszedł wzamian? I co na to przyszli kandydaci na PT.Rektora. Wolą grono pochlebców? Niech CI którzy zostali wybrani przestawili swoje osiągnięcia naukowe. W jakiem mierze Swoją aktywnością naukową i dorobkiem przyczynili się do obecnej pozycji SUM? CI, spośród sprawiedliwych z IF z dwóch ostatnich lat poniżej 10 punktów niech raczej nie zabierają głosu.

Anonimowy pisze...

Komentarz do wpisu z godz. 00.26:
A czy może być gorszy rektor niż obecny? Oczywiście, wyprowadziła Uczelnię z długów, ale jakim kosztem? osobowym, prestiżowym, naukowym, moralnym. Doprowadziła do niezadłużonej, lecz najgorszego stanu w Polsce, a może i szerzej, Uczelni.

Anonimowy pisze...

Czekamy na nowe rządy i nowe otwarcie. Nie żałujemy tyranów o antyludzkich twarzach. Może wreszcie z uczelni zniknie kuraszewska - największa kłamczucha jaką zna świat, mobberka i krętaczka o prezydenckiej gaży. Niech już te władze odejdą w zapomnienie. Nie są godne, aby ich pamiętać.

Anonimowy pisze...

Polityka kadrowa nie przyczyniła się do zmniejszenia długu uczelni. Młodzi pracownicy (choć nie wszyscy) są przyjmowani na wyższe stawki zaszeregowania, niż Ci którzy musieli im zrobić miejsce. Totalny brak szacunku dla wieloletnich uczciwie pracujących szeregowych pracowników.