Gorący temat ostatnich dni to wymóg podpisywania przez pracowników Uczelni "UMOWY O ZAKAZIE KONKURENCJI". W tym dokumencie każdy pracownik zobowiązuje iż nie będzie pracował w innych polskich uczelniach. Jest także możliwość ubiegania się o zgodę na dodatkowe zatrudnienie niemniej nie wiadomo czy taką zgodę wyrazi pracodawca. Wg posiadanej wiedzy podobne dokumenty przedstawiono do podpisu pracownikom w innych uczelniach zatem jest to inicjatywa ogólnopolska. Idea jest czytelna, pracodawca chce chronić interes uczelni ale są pewne wątpliwości: czy można żądać lojalności pracowników gdy płace w polskich uczelniach są na tak niskim poziomie? Dziś od jednego z pracowników uczelni usłyszałem określenie "Ustawa kagańcowa". Dla wielu pracowników naszej uczelni, głównie nie będących lekarzami, taki zakaz uderzy w ich realne dochody. Stąd warto postawić pytanie: czy to żądanie jest na pewno "fair" wobec pracowników?
czwartek, 23 października 2025
piątek, 10 października 2025
O znikajacym uniwersytecie
Warto na początku roku akademickiego chwilę zatrzymać się i zastanowić się jak aktualnie wyglądają polskie uczelnie. Od lat słyszymy od polityków jak ważna jest nauka i szkolnictwo w ogóle ale świat jaki widzimy wokół jest zupełnie inny. Ocena z poziomu ministerialnego stołka diametralnie odbiega od odczuć pracowników szkół wyższych. Oczywiście trudno wrzucać wszystkie rodzaje uczelni do jednego worka, stąd zajmę się tekście tylko uczelniami medycznymi. Skupię się na kryteriach awansu zawodowego. Obszarem, który odgrywa wiodącą rolę jest nauka. Trzeba publikować, prowadzić granty. To nie jest łatwe, konkurencja w przypadku artykułów jest ogromna, stajemy do rywalizacji z autorami z całego świata. Ale i tak ten obszar wydaje się być bardziej sprawiedliwy niż aplikowanie o granty. O patologiach tego systemu pisałem wielokrotnie, dziś chciałbym się skupić na innym zagadnieniu.
Niezbędnym warunkiem sukcesu jest posiadanie dorobku naukowego. Wiem doskonale jak trudno go uzyskać, od pomysłu na badanie do finalnego efektu czyli akceptacji publikacji trzeba lat. Wielu lat pracy, dziesiątków a czasem setek godzin pracy, od przygotowania projektu aż po przygotowywanie manuskryptu. Nie tylko pomysły się liczą, w cenie jest pracowitość, systematyczność i konsekwencja. A przy wysyłaniu do redakcji przydaje się cierpliwość bo rzadko udaje się uzyskać akceptację przy pierwszym podejściu. Szczypta szczęścia też jest potrzebna, w końcu recenzentowi z przysłowiowego drugiego końcu świata musi nasza praca się spodobać! Kluczowe pytanie: jak zdobyć znaczący dorobek naukowy? Odpowiedź wydaje się prosta i oczywista ale wcale sukces nie musi być pochodną pracy i talentu. Obserwuję coraz powszechniejsze praktyki nie mające nic wspólnego z wcześniej opisaną ścieżką. Liczy się spryt, liczy się cwaniactwo, w cenie są coraz bardziej wyrafinowane kombinacje. Tworzą się grupy wsparcia zwane „spółdzielniami”, np. w grupie 10 osób każda przygotowuje jedną pracę a pozostałe osoby są dopisywane. W ten prosty sposób można w relatywnie krótkim czasie zdobyć 10 publikacji. Co gorsza, takie praktyki są stosowane już wśród studentów, demoralizacja idzie od góry. Jest cały szereg metod by wzbogacić dorobek naukowy bez faktycznego wkładu własnego intelektu. Pomysłowość ludzka nie zna granic, ale to patologiczna wersja cech intelektu. To wyraz kryzysu etycznego świata uniwersyteckiego, staliśmy się miejscem „wyścigu szczurów” podobnie jak wielkie korporacje biznesowe. Ocena pracownika opiera się na analizie danych statystycznych. Brak rozmów z kandydatami na różne stanowiska umożliwiają kariery osób w istocie bez przygotowania i bez zasad. To musi się odbić na jakości całego świata uniwersyteckiego, zresztą już dziś widzimy patologiczne zjawiska wokół siebie. Czy jest możliwe odwrócenie tego trendu? Z pewnością tak, ale to wymaga systemowych, odejścia od podejścia biurokratycznego na rzecz oceny rozmów z kandydatami. Konieczne jest także karanie oszustów, jeśli kombinator pozostaje bez kary to jest jasne zachęta dla jego naśladowców. I tak powoli (a może wcale nie tak powoli) upada etos akademicki i staczają się polskie uczelnie...Jak wcześniej wspomniałem skupiam się na ocenie procesu tworzenia dorobku naukowego ale przecież praca naukowa nie jest oderwana od innych obszarów działania uczelni. Jeśli dopuścimy do demoralizacji i naruszania zasad etyki w jednej sferze to automatycznie podkopujemy fundamenty szeroko rozumianego etosu akademickiego. Życie nie zna próżni, jeśli cwaniactwo i kombinacje się sprawdzają, jako skuteczna ścieżka kariery to dlaczego w innych punktach zasady etyki i zwykłej przyzwoitości miałyby być górą? Upadają wartości, znikają autorytety, wizja kariery i kryjącej się za nią „mamony” przesłania wszystko a znany nam świat uniwersytetu, wyjątkowego miejsca na ziemi znika na naszych oczach...
czwartek, 11 września 2025
O tempora, o mores
Odbyłem dziś rozmowę ze znajomym profesorem z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Osiągnął w tym roku wiek emerytalny i zakończył pracę w uczelni. Na moje pytanie czy nie jest mu żal odchodzić z pracy usłyszałem, że nie, towarzyszy mu raczej uczucie ulgi. To jest zdumiewające zjawisko, dawniej pracę w uczelni traktowano jako coś godnego, zaszczyt, wręcz honor i wyróżnienie. Dziś jest zupełnie inaczej, gdzieś "wyparowały" dawne walory pracy akademickiej. Wydaje mi się, iż to jest zjawisko powszechne, a przynależność pracowników uczelni do elity intelektualnej to echa minionej epoki. Czasem trudno jest pojąć meandry ewoluowania społecznych zmian, niemniej jedno uznaję za pewnik: to znak regresu znaczenia uniwersytetu i nauki w ogóle. To objaw zmniejszania roli wiedzy i wartości intelektualnych z życia społecznego, wręcz ich rugowanie. Prymat dzierżą cwaniactwo, spryt, siła, "kasa" i wszechogarniająca głupota...
niedziela, 27 lipca 2025
Uwagi wcale niewakacyjne
W każdej recenzji kluczowa kwestia to autentyczna wiedza recenzenta w obszarze nauki, w którym znajduje się wniosek. Kluczowa jest zawsze jakość wniosku mierzona jego wartością merytoryczną. Drugim warunkiem jest sumienność i uczciwość recenzenta, który musi uważnie i skrupulatnie zapoznać się z wnioskiem o finansowanie. To wymaga czasu, inaczej nie da się solidnie wykonać tego zadania.
Przedstawiam poniżej fragment recenzji wniosku o finansowanie. W moim głębokim przekonaniu to przykład rażącej niekompetencji recenzenta co rzutuje na możliwości rozwoju młodego naukowca.
Najpierw odniosę się kluczowej kwestii – pierwszy fragment recenzji na czerwono. Podstawowym celem projektu było opracowanie modelu zdolnego do oceny ryzyka złamań u pacjentów z cukrzycą typu 2. Nie ma takiego narzędzia diagnostycznego opracowanego dla tej grupy osób. Autor recenzji mija się z prawdą i podważa sens wniosku. Zajmuję się osteoporozą od 33 lat, a problem oceny ryzyka złamań jest od lat najważniejszym w moich własnych badaniach. Opracowałem oryginalny algorytm do oceny ryzyka złamań nazwany POL-RISK (www.ryzyko-zlaman. pl). W Polsce mamy 3 miliony pacjentów z cukrzycą i algorytm dedykowany tej grupie pilnie potrzebny, z czego najwyraźniej autor recenzji nie zdaje sobie sprawy.
I druga uwaga, wyróżniona na zielono i czerwono. Niby recenzent chwali wnioskodawcę za dobry dorobek uzyskany w krótkim czasie ale wskazuje na brak współpracy międzynarodowej. A niby skąd taki naukowiec ma mieć taką współpracę na tym etapie rozwoju? To argument chybiony i nieuczciwy.
Konkludując, opisuję działania niekompetentnego i nieuczciwego recenzenta, który pozbawia szans na finansowanie wartościowego projektu naukowego.
Following the panel discussion, it was determined that the feasibility of the project was well supported by the presented research plan, but the potential risks and their management were not discussed.
Based on a comparison with other PIs, the qualifications of the Principal Investigator were assessed as a young scientist with a good publication record for a relatively short academic activity but with limited international scientific collaborations. Therefore, after a thorough consideration of the Expert Team’s assessment across all evaluated criteria, the panel concluded that the proposal should not be recommended for the second stage of evaluation.
środa, 11 czerwca 2025
Demokracja a socjotechnika
piątek, 6 czerwca 2025
Z kart historii
Szanowny Panie Profesorze,
Jakiś czas temu na blogu zamieścił Pan wpis pt.: „O autorytetach wczoraj i dziś”. Dopełniając wpis przesyłam Panu fragment ciekawych wspomnień profesora Tadeusza Ginki, traktujący na temat wspomnianych przez Pana ważnych wydarzeń z pamiętnego 23 października 1980 roku. Wiadomość przesyłam tą drogą, ponieważ na blogu nie doszukałem się opcji dodawania załączników.
Pozdrawiam serdecznie
Paweł Bojko
Fragment wspomnień udostępniony na zasadzie prawa cytatu (art. 29 ustawy Prawo autorskie i prawa pokrewne).
sobota, 31 maja 2025
Obserwacje bieżące
czwartek, 29 maja 2025
W odpowiedzi na dzisiejsze komentarze Czytelników
Z życia Uczelni
piątek, 23 maja 2025
Czy Rosja należy do państw cywilizowanych?
niedziela, 18 maja 2025
O autorytetach wczoraj i dziś
piątek, 16 maja 2025
O pracy naukowej
W dzisiejszej dobie praca naukowa to w znacznej mierze wyścig o uznanie recenzentów. Bez ich anonimowej, przychylnej opinii nie można uzyskać grantu na finansowanie badań naukowych. A same badania naukowe są wtedy coś warte, gdy zostaną opublikowane w dobrym piśmie naukowy by dotrzeć do odbiorców naszej pracy. Tu także sukces jest uwarunkowany oceną zewnętrznych recenzentów.
Jak widać bez akceptacji naszych działań ani rusz. Pytanie czy na pewno zawsze anonimowa recenzja obiektywnie ocenia naszą pracę. Tak z pewnością nie jest w każdym przypadku co może być pochodną braku odpowiedniej wiedzy i rzetelności recenzenta, ale może być także wyrazem niestosownej złośliwości. Ileż to razy w mojej pracy naukowej otrzymywałem recenzje pozbawione sensu merytorycznego! A mam w dorobku 137 prac opublikowanych w pismach z tzw. Listy Filadelfijskiej. Trudno mi precyzyjnie policzyć, ale z pewnością średnia liczba recenzji na jedną publikację oscyluje wokół 3-4, bo tyle było redakcji, do których wysłałem pracę. Zwykle są dwie recenzje, rzadko jedna lub trzy. Oznacza to, iż łącznie trafiło do mnie w przybliżeniu od 822 do 1096 recenzji!
Ważna jest cierpliwość, wiara we własne siły i oczywiście jakość naszej pracy. Nieraz udaje się szybko opublikować pracę o umiarkowanej wartości a świetna publikacja krąży od redakcji do redakcji. Mój osobisty rekord do 15 podejść do kolejnych redakcji. Sądzę, że element szczęścia odgrywa pewną rolę choć im jakość wysyłanych prac jest wyższa tym ten czynnik ma mniejsze znaczenie. Pamiętam pewną publikację, która najpierw trafiła do pisma Ultrasound in Medicine and Biology, została odrzucona, ale merytoryczne uwagi pozwoliły na jej znaczącą poprawę. I tak się powtórzyło jeszcze 3x, różne redakcje odrzucały publikację, ale wskazywały na jej słabe punkty i pomagały na dokonanie odpowiednich korekt. Aż finalnie praca trafiła ponownie do Ultrasound in Medicine and Biology i została przyjęta do druku. Ale to była de facto inna publikacja niż jej pierwsza wersja, nawet tytuł został zmieniony. To optymistyczny przykład pozytywnego wkładu recenzentów, niespotkany zbyt często.
Inny pozytywny przykład to praca, która została zrecenzowana, ale autor recenzji miał bardzo wiele uwag a sama recenzja liczyła 5 lub 6 stron! Korekta pracy wymagała ogromnej pracy, ale efekt był pozytywny. IF tego pisma nie jest wysoki, ale sama publikacja najwyraźniej została doceniona przez jej odbiorców, bo liczba cytowań wynosi 249 czyli jest to ważna pozycja mego dorobku jako tzw. Highly Cited Paper (Panoramic-based mandibular indices in relation to mandibular bone mineral density and skeletal status assessed by dual energy X-ray absorptiometry and quantitative ultrasound. B. Drozdzowska, W. Pluskiewicz, B. Tarnawska Dentomaxillofacial Radiology, Volume 31, Issue 6, 1 November 2002, Pages 361–367.)
Nieco inna sytuacja dotyczy grantów, gdyż konkursy są rozpisywane cyklicznie co 6 lub 12 miesięcy i niepowodzenie znacząco wpływa na nasze możliwości badawcze. Tu niekompetentne recenzje godzą we wnioskodawców bardzo mocno. Ten temat omówię szerzej osobno.
Tu stawiam pytanie:
co można zrobić by system anonimowej oceny zapewniał jak najbardziej obiektywną oceny?
W mojej opinii jak najbardziej istnieje pole do działań by uzyskać jak najbardziej obiektywne finalne oceny pracy naukowej. Odpowiedzialność spada na redaktorów naczelnych pism naukowych. Jeśli „kawa na ławę” widać niekompetencję recenzenta należy zrezygnować z jego usług. W redakcjach powinny działać niezależne systemy oceny jakości by eliminować niekompetentnych lub po prostu złośliwych recenzentów. To leży w interesie autorów publikacji ale także samych redakcji aspirujących do miana poważnych, renomowanych pism naukowych. Opisane niewłaściwe działania recenzentów mogą uniemożliwić publikację wartościowych danych naukowych lub odwrotnie, promować publikacje słabe. A przecież w interesie redakcji jest publikowanie prac, które uzyskają wysoki wskaźnik cytacji bo ranking pisma mierzy się właśnie średnią liczbą cytacji, jako wskaźnik Impact Factor (IF).
Recenzent rekomenduje odrzucenie (rejection) artykułu ale pisze, cytuję: The authors presented an interesting original article...large number of patients, and the modern research technique using ultrasonography supports the attractiveness and innovation of the work.
Uwagi w dalszej części recenzji w żaden sposób nie można uznać za dyskwalifikujące, to wewnętrzna sprzeczność. Co najważniejsze, autor recenzji nie odnosi się w ogóle do meritum czyli wyników, skupiając się na kwestiach drugo- lub trzeciorzędnych.
To jak ze szkolnego dowcipu: nauczyciel mówi do ucznia, Jasiu, bardzo dobrze, pała!
Dear Editor I would like to recommend this manuscript for rejection. After careful consideration of this manuscript I recognised that does not fulfill criteria for acceptance for publishing in our journal.
Review 1:
The authors presented an interesting original article on bone parameters in twins. The study was carried out on a large number of patients, and the modern research technique using ultrasonography supports the attractiveness and innovation of the work. I noticed several elements that could be improved:
- lines 18-19 - I suggest the aim of the study be included in the introduction as a paragraph;
- line 24 - was the bioethics committee approval really obtained in 2003? This seems to be a transcript error. Please verify;
- lines 39-40 - 'Each of them had weight and height measured with the use of certified medical devices.' please describe the measuring devices in more detail;
- line 51 - the experienced person should be described, including who they are, their education, courses, and specialisation. Initials are not advisable here;
- line 52 - was the statistical analysis performed using specialised software? Then describe what kind of software it was, specify the version used and the manufacturer along with the country;
- line 152 - there should be a period, not a semicolon;
- line 182 - I suggest expanding the conclusion and adding information on the possible molecular mechanisms responsible for the results presented and the need for further research.
wtorek, 13 maja 2025
Relacja ze strajku studenckiego 1981 roku
Jeśli inny Czytelnik bloga zechce napisać swoją relację z tego okresu z przyjemnością ją opublikuję.
Z obawy przed interwencją z zewnątrz zabarykadowaliśmy drzwi prowadzące do szkoły mieszczącej się w tym samym budynku. Kilka dni później doszło do pacyfikacji w Szkole Pożarniczej. Niebawem doszło do dyskusji na sali Rady Wydziału czy w tej sytuacji jest sens dalej strajkować i po burzliwych dyskusjach zapadła decyzja, że kończymy strajkować. Obawialiśmy się prześladowań ze strony Służby Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej ale generalnie nic takiego się nie działo. Przy okazji przypadkowego przesłuchania na Komendzie Milicji w Katowicach po kradzieży samochodu mojej mamy milicjanci przeszukali mieszkanie mojego brata i znaleźli legitymację NZS-u, której nigdy nie odzyskałem.
W latach po studiach byłem aktywny udział na wielu polach zawodowych i pozazawodowych ale to już inna bajka.

