Od dawna zbierałem się do napisania tego tekstu, ale ciągle różne, bieżące wydarzenia zaprzątały moją uwagę. Obserwując różne obszary ludzkiej aktywności nieustannie jesteśmy bombardowani mnogością informacji, newsów, opinii, komentarzy. Najlepiej, niestety, „sprzedają” się informacje negatywne; na czołówkę gazety lub witryny internetowej trafi raczej informacja typu „kowal zabił sąsiada” niż opis zachowania harcerzy, którzy na ruchliwej ulicy podjęli się trudu pomocy przy przechodzeniu przez ulicę osobom starszym i niepełnosprawnym. Wśród informacji są także takie, które trudno uznać za „hity” dziennikarskie, ale dotyczące różnych ważnych i niepokojących faktów. Życie publiczne jest składanką, a każda, nawet najbanalniejsza informacja, w zestawieniu z innymi danymi, może okazać się istotna. Znakomicie wiedzą o tym różne agencje (niekoniecznie wywiadowcze) zbierające informacje dotyczące różnych dziedzin. W tym pędzie współczesnej cywilizacji gubią się najważniejsze wartości; relatywizm wypiera tradycyjne, utrwalone przez pokolenia zasady postępowania.
Kilka przykładów, pierwszy z mojej uczelni. Przed laty przyłapano pewnego studenta VI roku medycyny na sfałszowaniu podpisu egzaminatora w indeksie. Zwołano odpowiednie gremium dyscyplinarne; padały różne głosy, ale wcale nie dominował pogląd, że należy delikwenta natychmiast wydalić z uczelni. Mówiono „ludzka rzecz błądzić, szkoda tylu lat jego pracy, trzeba dać mu szansę”. A jaki będzie z niego lekarz, który oszukuje na końcu studiów? Gdzie etyka? Gdzie zasady? O ile wiem chyba pozwolono mu dalej studiować.
Druga historia też dotyczy uczelni, w której pracuję. Pewien lekarz, pracownik jednej z klinik do swego doktoratu wykonywał badania radiologiczne, dodajmy badania obciążone dużą dawką promieniowania na rejon miednicy małej. Gdy jedna z pacjentek objętych tym programem trafiła do radiologa, ten wykrył, że była on w początkowym okresie ciąży. Odstąpił od wykonania badania i natychmiast skontaktował się z lekarzem kierującym pytając go dlaczego naraża chorą na takie absolutnie niedopuszczalne ryzyko. Ten sprawę zbagatelizował, okazało się, że był świadom sytuacji! Czyli nie był to błąd zaniechania, on zrobił to świadomie. Dla zainteresowanych, doktorat został obroniony, lekarzowi włos z głowy nie spadł, aktualnie pełni ordynatora jednego z oddziałów zabiegowych w województwie Śląskim…
I trzeci przykład, tym razem z AM z Wrocławia. Niebywałe zarzuty o plagiat skierowane wobec urzędującego Rektora Prof. R. Andrzejaka sformułowane 2 lata temu nie mogą zostać obiektywnie zweryfikowane. Obserwujemy gorszący festiwal oświadczeń, działań pozorowanych, uników, obelg wobec stawiających zarzuty. Ministerstwo Zdrowia niby chciałoby coś zrobić, nawet powołało osobę do oceny zasadności zarzutów, które uznano za błahe. Niedawno Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego powołało w tej sprawie zespół autorytetów. Werdykt był przeciwny – plagiat został popełniony. A Centralna Komisja nadzorująca prawidłowość przewodów habilitacyjnych po długim czasie skierowała sprawę habilitacji Rektora do ponownego rozpatrzenia…we wrocławskiej AM. Czy ktoś trzeźwo myślący uwierzy w rzetelne postępowanie w macierzystej uczelni Rektora? W dodatku Dziekanem wydziału, w którym postępowanie ma być przeprowadzone jest jego podwładna z kliniki. Śmiać się czy płakać? W tej kuriozalnej sprawie milczy Senat uczelni, oficjalnego stanowiska nie zajęła Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP). Całkowita kompromitacja, niemoc, paraliż.
Gdzie zniknęła etyka, zasady, przyzwoitość…
Niech mi ktoś podpowie…
Podobne historie z życia samorządów, Sejmu, Senatu, rządu znamy wszyscy, pominę je milczeniem...
Post scriptum.
Powyższy tekst pisałem pod koniec września, jeszcze przed dynamicznymi wydarzeniami dotyczącymi sprawy wrocławskiej. Po pierwsze, należą się wyrazy uznania CK, która działa co prawda późno, ale wreszcie zdobyła się na sankcje wobec wrocławskiej AM. Po drugie, miała miejsce niespotykana we współczesnym świecie demonstracja przywiązania do wartości, przyzwoitości, etyki; wystąpienie dr hab. J. Heimratha przejdzie historii nie tylko tej uczelni. Ten odważny człowiek w samotnej szarży dokonał tego co polska społeczność akademicka powinna już dawno uczynić. Tym bardziej należą mu się brawa i wsparcie. Gorąco zachęcam do uważnego przeczytania komentarzy do artykułu z GW (blog 4.10).
Z oddali będziemy obserwować Jego dalsze losy w uczelni, ktoś taki nie może zostać sam w starciu z… no właśnie, jak określić system, który nas otacza?
Czasem nie wiem jakich słów użyć w odniesieniu do świata polskich uczelni (chyba najwyższy czas zapomnieć o słowie „uniwersytet” w odniesieniu do polskich szkół wyższych, w odniesieniu do mojej uczelni nie stosuję od dawna tego określenia, jako ubliżającego znaczeniu tego słowa).
Pomoc dla Ukrainy
To jest też moja wojna
Stowarzyszenie Pokolenie ING Bank Śląski: 46 1050 1214 1000 0023 2833 5191
Witajcie!! Zapraszam wszystkich na fb Pokolenia. Będziemy dokładnie informować o wszystkich przedsięwzięciach. Proszę o pilne wpłaty bo na granicy w Krościenku dramat i z samego rana trzeba kupić pampersy, soczki dla dzieci itp. Równocześnie prośba o dokładne czytanie naszych komunikatów na fb bo nie możemy się rozjeżdżać w działaniu. Jesteśmy w stałym kontakcie z zarządzaniem kryzysowym wojewody i pogranicznikami. Wiemy co jest potrzebne. Dzisiaj bus od nas był po ukraińskiej stronie, mamy grubo ponad setkę wolontariuszy, jutro zaczniemy uruchamiać punkty w 15 miastach. Musimy działać sensownie i rozważnie żeby pomagać, a nie po to żeby mieć satysfakcję. Poniżej tekst z fb.Wracamy!! Od dawna nie uruchamialiśmy fb, ale Putin i jego agresja na Ukrainę zmusza nas do działania. Dlatego wracamy, bo to też jest nasza wojna. Ukraina krwawi, Ukraina walczy. Prezydent Zeleński przejdzie do historii jako bohater. Na naszych oczach zmienia się cały współczesny świat. Musimy sobie uświadomić, że tam giną ludzie, którzy walczą też o nasze bezpieczeństwo. Tę wojnę musimy wygrać, wszyscy razem, dla nas, naszych dzieci, wnuków i w imię zwykłej przyzwoitości. Dlatego bardzo proszę wszystkich o pomoc. Ogłaszamy zbiórkę, która pójdzie w dwóch kierunkach- pomoc dla armii ukraińskiej czyli kamizelki kuloodporne, hełmy i wszystko co służy do obrony, a nie jest bronią i nade wszystko na zestawy medyczne dla żołnierzy. Jeżeli ktoś chce dawać pieniądze na broń, to postaram się jutro podać właściwe konto, ale my się tym nie zajmujemy. Drugi kierunek to pomoc humanitarna dla uchodźców i ludności cywilnej na Ukrainie. W tym momencie mamy zamówienia od konkretnych ludzi na ponad 500 kamizelek i hełmów- to są już kwoty milionowe. Po kilka razy dziennie będę się starał dawać wpisy i informować o naszych działaniach. Precz z komuną.
poniedziałek, 18 października 2010
Przyzwoitość, zasady…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Na naszym podwórku przykłady nieetycznego postępowania władz również można mnożyć: sprawa pana prof. Dzielickiego, gnębienie wielu innych ludzi, nieetyczne postępowanie wobec Pana Osoby i wiele, wiele innych. Nepotyzm - zatrudnianie swoich dzieci w klinice ojca, to odbieranie miejsca pracy komuś bardziej na to zasługującemu. Wcześniej wyeliminowano innych, żeby zrobić miejsca dla swoich bliskich. Czy to ma coś wspólnego z etyką? Działań nieetycznych w wykonaniu naszych władz jest dużo. W połączeniu z brakiem przestrzegania prawa ( liczne przegrane w sądach to potwierdzają) oraz stawianiu się ponad prawem i bezkarność w tym zakresie stanowią mieszankę draństwa, dyshonoru i niesprawiedliwości, zasługujących na najwyższą pogardę.
Przyzwoitość dawno już umarła śmiercią naturalną, teraz pozostała tylko walka o byt...
Społeczność akademicka powoli sie budzi, dzisiaj w GW o pierwszej pozytywnej reakcji jednej z rad wydziału, szkoda, że tej najmniejszej...
Polecam dzisiejsze wydanie POLITYKI, artykuł "plaga plagiatów" na czasie...
Prześlij komentarz