niedziela, 27 października 2019
Dziś o zdrowiu inaczej
Na blogu rzadko piszę o problemach dotyczących zdrowia człowieka. Ale zjawisko, które dziś opisuję od dawna "chodzi mi po głowie". Od lat jeżdżę dużo na rowerze i chciałbym przedstawić mój pogląd dotyczący tego popularnego sportu w odniesieniu do spraw zdrowia. Rower zawsze był popularnym sportem, ale ostatnich dekadach obserwujemy dynamiczny przyrost liczby rowerzystów. Ale ten renesans dwóch kółek to także rozwój technologiczny; nowe kolorowe stroje, świetne systemy oświetlenia, coraz lżejszy sprzęt, no na koniec doczekaliśmy się wreszcie czego specjalnego, prawdziwej rewolucji.
To ROWER ELEKTRYCZNY.
Rower elektryczny wygląda prawie identycznie jak zwykły rower, ma tylko dodany silnik elektryczny przez co jest znacznie cięższy.
Jadąc takim rowerem trzeba pedałować, ale silnik wspomaga człowieka i bez większego wysiłku można pokonać dotąd nieosiągalne podjazdy. Pięknie, prawda? Zdobycze ludzkiej myśli pozwalają przesuwać granice ludzkich możliwości...
Często jeżdżę po Beskidach; raz przemierzając halę Jaworzynka narciarską trasą "Ondraszek" usłyszałem niecodzienne dźwięki i po chwili przemknęła koło mnie dwudziestoparoletnia kobieta...Dziś na Skrzycznem większość rowerzystów to amatorzy "elektryków".
Ale jest i druga strona medalu, aspekt zdrowotny. Każdy sport z założenia ma poprawiać kondycję fizyczną. Ruch może zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi ruchu. Zatem udawanie aktywności fizycznej nieuchronnie prowadzi do negatywnych skutków zdrowotnych. Postęp technologiczny uderza w istotę sportu, rozumianego jako połączenie korzyści zdrowotnej z przyjemnością. Po co się męczyć skoro można mieć samą przyjemność bez potu i trudu? Czas na kolejne innowacje, czekam na elektryczne narty i elektryczną rakietę tenisową. No bo chyba nigdy nie powstanie elektryczne pływanie...
Ale efekt tych zmian zwyczajów będzie w mojej opinii nieuchronny dla zdrowia. Jak będą wyglądały naczynia dzisiejszych 30-latków za dwie, trzy dekady? A ich serca? Koło zatoczy krąg, sport z założenia pozytywnie oddziałujący na zdrowie ludzkie okaże się w istocie szkodliwy!
PS. Dziś wracając z wyjazdu na Skrzyczne spotkałem w centrum Szczyrku znajomego lekarza, notabene profesora naszej uczelni. Był na rowerze i wywiązała się dyskusja. Mój rozmówca miał nieco inny pogląd i zwrócił uwagę na korzyści z korzystania roweru elektrycznego przez osoby starsze, które nie byłby same jeździć po górach. To prawda, to grupa właściwych użytkowników "elektryków". W moim tekście zawracam uwagę na fakt ułatwiania sobie życia przez młodych, sprawnych ludzi co uważam ze zjawisko szkodliwe ze zdrowotnego punktu widzenia.
To ROWER ELEKTRYCZNY.
Rower elektryczny wygląda prawie identycznie jak zwykły rower, ma tylko dodany silnik elektryczny przez co jest znacznie cięższy.
Jadąc takim rowerem trzeba pedałować, ale silnik wspomaga człowieka i bez większego wysiłku można pokonać dotąd nieosiągalne podjazdy. Pięknie, prawda? Zdobycze ludzkiej myśli pozwalają przesuwać granice ludzkich możliwości...
Często jeżdżę po Beskidach; raz przemierzając halę Jaworzynka narciarską trasą "Ondraszek" usłyszałem niecodzienne dźwięki i po chwili przemknęła koło mnie dwudziestoparoletnia kobieta...Dziś na Skrzycznem większość rowerzystów to amatorzy "elektryków".
Ale jest i druga strona medalu, aspekt zdrowotny. Każdy sport z założenia ma poprawiać kondycję fizyczną. Ruch może zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi ruchu. Zatem udawanie aktywności fizycznej nieuchronnie prowadzi do negatywnych skutków zdrowotnych. Postęp technologiczny uderza w istotę sportu, rozumianego jako połączenie korzyści zdrowotnej z przyjemnością. Po co się męczyć skoro można mieć samą przyjemność bez potu i trudu? Czas na kolejne innowacje, czekam na elektryczne narty i elektryczną rakietę tenisową. No bo chyba nigdy nie powstanie elektryczne pływanie...
Ale efekt tych zmian zwyczajów będzie w mojej opinii nieuchronny dla zdrowia. Jak będą wyglądały naczynia dzisiejszych 30-latków za dwie, trzy dekady? A ich serca? Koło zatoczy krąg, sport z założenia pozytywnie oddziałujący na zdrowie ludzkie okaże się w istocie szkodliwy!
PS. Dziś wracając z wyjazdu na Skrzyczne spotkałem w centrum Szczyrku znajomego lekarza, notabene profesora naszej uczelni. Był na rowerze i wywiązała się dyskusja. Mój rozmówca miał nieco inny pogląd i zwrócił uwagę na korzyści z korzystania roweru elektrycznego przez osoby starsze, które nie byłby same jeździć po górach. To prawda, to grupa właściwych użytkowników "elektryków". W moim tekście zawracam uwagę na fakt ułatwiania sobie życia przez młodych, sprawnych ludzi co uważam ze zjawisko szkodliwe ze zdrowotnego punktu widzenia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz