- Mam przekonanie, że w żaden sposób nie przekłada się to na jakość dydaktyki.
- Czy zatem organy powołane do kontroli jakości naszej pracy dydaktycznej dzięki sporządzeniu takich sylabusów mogą lepiej ocenić czy dobrze wypełniamy swe obowiązki? Bardzo wątpię.
- A może dzięki sylabusom studenci lepiej wykorzystują zajęcia dydaktyczne i uzyskują lepszy poziom przygotowania do przyszłej pracy? Nie wydaje mi się by tak było.
W ostatnich latach tempo nakładania coraz nowych obowiązków biurokratyczno-sprawozdawczych jest coraz szybsze. Trudno ocenić precyzyjnie ile czasu poświęcamy dydaktyce i nauce a ile tego typu czynnościom. Kto tworzy taką rzeczywistość? Czy to mityczna Unia Europejska? A może mamy tak twórcze własne kadry biurokratyczne?
Finalnie to nie ma znaczenia kto wykazuje się taką inwencją, uczelnie są dosłownie „zabijane” tą radosną twórczością. Zamiast pracować tworzymy liczne dokumenty, raporty, sprawozdania.
Jestem bardzo zainteresowany opiniami Czytelników i proszę o wypełnienie poniższej ankiety. Proszę zaznaczyć jedną odpowiedź dla poszczególnych pytań. Ankieta będzie aktywna do końca maja.
Create your own user feedback survey
2 komentarze:
Wszystkie programy unijne charakteryzują się wielką papierologią: sprawozdawczością etapową i całkowitą. Nie tylko same dobre rzeczy przyswajamy z Zachodu, te gorsze też.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,24836223,bunt-uniwersyteckich-profesorow-w-lublinie-nie-godzimy-sie.html
a u nas to samo...
Prześlij komentarz