O Niezależnym Zrzeszeniu Studentów

Zapraszam do lektury książki o Niezależnym Zrzeszeniu Studentów w naszej Uczelni w latach 1980-81. To był niezwykle dynamiczny okres polskie...

niedziela, 18 maja 2014

Współpraca z II LO w Gliwicach

To dobrze, że ostatnie dwa teksty poświęcone sprawom dydaktyki wzbudziły spore zainteresowanie Czytelników. Nadeszło wiele komentarzy, za które bardzo dziękuję.

Niebawem wrócę do tej tematyki, a dziś zapraszam na stronę internetową II LO w Gliwicach. Znajdują się tam szczegółowe informacje o współpracy z naszą uczelnią.

Współpraca II LO w Gliwicach ze Śląskim Uniwersytetem Medycznym

2 komentarze:

student pisze...

Pomysł z zapraszaniem licealistów na uczelnie ogólnie wydaje się dobry, tylko w jakiś sposób przypomina mi niedawno opisaną sytuację jak sklep NETTO zaprosił na zwiedzanie grupę przedszkolaków indoktrynując ich przy tym.

A co mam na myśli- otóż nie chodzi o to żeby zapraszać licealistów i robić im pokazówki, bo czasy malowania trawy na zielono już dawno (mam nadzieję) minęły, ale zrobić coś żeby sami chcieli przyjść. A nowy ranking portalu Perspektywy nie pozostawia złudzeń - jest stabilnie - źle i powoli coraz gorzej. W śród uczelni medycznych zajmujemy 'zaszczytne' drugie miejsce od końca - 10 (w ostatnich latach '11-9, '12-8, '13-8). Gdy spojrzymy na uczelnie akademickie nie wiele lepiej - 28 w tym roku ( '11-26, '12-27, '13-26).
Może i nie jest to najbardziej wartościowy i miarodajny ranking, ale w pozostałych też nie wypadamy lepiej. To już nie jest smutne, to jest tragiczne, że satysfakcjonuje nas tak niska pozycja.
Powinniśmy w planie MINIMUM dążyć do 1 miejsca w kraju ogólnie, bo tylko o uczelniach medycznych nie wspominam.
Trzeba wyznaczyć cel i do niego dążyć, bo sama propaganda sukcesu i radość z tego, że nie zajmujemy ostatniego miejsca woła o pomstę do nieba.

Anonimowy pisze...

Do Szanownego Dyskutanta z godz 11:07 - tak, ale plan minimum musi wyznaczyć rektor. Uczelnia jest hierarchiczna, każda oddolna inicjatywa to zabawa w harcerzyków. To akcja typu "niewidzialna ręka", kto to jeszcze pamięta? Nie, nie neguję tych akcji, ale nie będą one podstawą naprawy uczelni. Bez zmian systemowych, personalnych i motywacyjnych nic z tego nie będzie. I to może zrobić jedynie rektor. Jedyny, jednoosobowy rządca uczelni.