poniedziałek, 21 listopada 2011

CIĄG DALSZY

Ostatnie tygodnie minęły w naszej uczelni pod znakiem sprawy profesorów usuniętych z pracy przez Panią Rektor E. Małecką-Tenderę. Ta skandaliczna historia wywołała ogromne poruszenie w społeczności akademickiej, dyskutowano o niej w czasie posiedzeń Rad Wydziału, a list otwarty w obronie profesorów do Pani Rektor podpisało dużo osób. Miarą zainteresowania był także duży wzrost liczby Czytelników bloga oraz bardzo liczne komentarze. Cieszyć się należy, że te działania okazały się skuteczne i pod ich wpływem Rektor uczelni cofnęła swą wcześniejszą decyzję.
To niezwykle ważne wydarzenia w kontekście nadchodzących wyborów w uczelni; okazało się, że działając w słusznej sprawie i podejmując skoordynowane kroki można skutecznie zablokować decyzje szkodliwe dla całej społeczności akademickiej.
Okazało się, że wiara w lepszą przyszłość jest jak najbardziej uzasadniona, a nie jest tylko mrzonką niepoprawnych marzycieli.

Ale przywrócenie do pracy naszych Koleżanek i Kolegów nie kończy sprawy.

• Po pierwsze, dlaczego te osoby mają być zatrudnione dopiero od 1 stycznia? Dlaczego uczelnia ma się wzbogać ich kosztem zabierając im po 3 pensje? To w przybliżeniu kwota 120.000 zł (słownie sto dwadzieścia tysięcy złotych). Czyżby Pani Rektor szykowała dla Pani Kanclerz jakąś okolicznościową premię Świąteczno-Noworoczną i potrzebne są nań dodatkowe środki?
• Po drugie, co z pozostałymi osobami, które także już wypracowały sobie emeryturę i dziś zostały jej de facto pozbawione? Czyż nie powinny automatycznie zostać poinformowane o możliwości dalszego pobierania emerytury i kontynuowania pracy w uczelni? Nic mi na ten temat nie wiadomo.
I na koniec, dobrze, żeby padło słowo „przepraszam”…

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

To niezbicie dowodzi, że wspólnymi siłami łatwiej coś wywalczyć. Ale walka dotyczyła zwolnionych profesorów, w która zaangażowali się inni samodzielni. Inni, których tak samo potraktowano nie mają szans na lepsze jutro. Ale mam nadzieję, że samodzielni pracownicy będą mieli dowód na to, że ich też krzywda ze strony p.rektor dotyczy. A następca z tego klanu, już po wyborach może nie przedłużyć zatrudnienia i nikt mu nic nie zrobi. Bo przecież to nie była decyzja jedynie samej p.rektor.

Anonimowy pisze...

A co ze skandaliczną odpowiedzią/opinią Kierownika Katedry Farmakologii? Tutaj nie widzę żadnego komentarza Administratora. Nie oceniajmy sytuacji wybiórczo.