Wczorajsze posiedzenie Senatu nie było zbyt długie, ale kilka poruszonych spraw jest wartych uwagi.
Rektor uczelni Prof. Ewa Małecka-Tendera o uzyskaniu wsparcia finansowego z Unii Europejskiej na budowę Centrum Dydaktycznego w Katowicach-Ligocie. Jest to tym bardziej ważna informacja, że Unia sfinansuje w całości tą inwestycję.
Interesujące dane przekazał Prorektor ds. Nauki Prof. Jan Duława. Zestawienie dotyczyło dorobku naukowego uczelni wyrażonego liczbą punktów IF, tzw. punktów ministerialnych oraz liczby naukowych grantów ministerialnych za lata 2007 i 2008. Te dane są niestety bardzo niepokojące, regres, szczególnie w zakresie liczby grantów ministerialnych jest widoczny, a w zestawieniu z analogicznymi osiągnięciami innych uczelni medycznych wręcz dramatyczny. Jakby w uzupełnieniu wyniki pracy Senackiej Komisji ds. Rozwoju Kadry przedstawił Prof. Marcin Kamiński. Struktura wiekowa pracowników naukowo-dydaktycznych jest nieprawidłowa, przykładowo, w zależności od wydziału średni wiek profesora waha się w granicach 61-65 lat, doktora habilitowanego 51-55, a adiunkta 42-47. Mamy liczną grupę adiunktów i bardzo mało asystentów. Te liczby do pewnego stopnia tłumaczą zapaść w nauce, nie ma dynamizmu młodych asystentów, a wiek profesora bliski emerytalnemu to też nie jest zwykle czas największej aktywności, także na niwie nauki. Najgorzej wygląda sytuacja w zakładach teoretycznych, gdzie w zasadzie nie ma lekarzy, czy biolodzy i przedstawiciele innych profesji mogą dać podstawy wiedzy medycznej niezbędnej w czasie lat klinicznych? Nie sądzę.
Jest jednak nadzieja na poprawę dramatycznej zapaści naukowej, gdyż na 17 lutego zwołano wspólne posiedzenie Senackich Komisji Nauki, Rozwoju Kadry i Rozwoju Uczelni, na którym mają być dyskutowane drogi wiodące do zwiększenia naszej aktywności naukowej.
Społeczność akademicka oczekuje na zdecydowane kroki naprawcze.
Pani Rektor poinformowała nas także o piśmie skierowanym do niej przez dziennikarza Tomasza Szymborskiego, który pyta czy w naszej uczelni powstanie komisja historyczna, która, wzorem innych polskich szkół wyższych, zajmie się opracowaniem zagadnienia współpracy pracowników Śląskiej Akademii Medycznej ze Służbą Bezpieczeństwa. Ta kwestia także będzie przedmiotem dyskusji 17 lutego.
I na koniec, na moje pytanie czy planowane jest rozpisanie konkursu na stanowisko Dyrektora Biblioteki Głównej wobec odejścia na emeryturę mgr Ewy Pawłowskiej usłyszeliśmy odpowiedź twierdzącą.
czwartek, 28 stycznia 2010
Z życia Śląskiego Uniwersytetu Medycznego – posiedzenie Senatu 27 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarze:
Biblioteka od samego początku traktowana była przez te władze po macoszemu. Pan dyrektor dr Dyrda wielokrotnie upominał się o słuszne sprawy naszej Biblioteki na forum Senatu. W końcu odszedł na wcześniejszą emeryturę nie mogąc dojść do porozumienia, głównie z kanclerzem. Obecna pani dyrektor również odchodzi z tych samych powodów. Dodać należy, że są to wysokiej klasy specjaliści w swoim zakresie i wieloletni znawcy spraw bibliotecznych SUM. No i zawsze mieli styl i kulturę godną swoich stanowisk.
Pewnie dobrze, że będzie nowy dyrektor, ale kiedy zdąży on zapoznać się z pracą biblioteki, to jest chyba dość skomplikowana struktura! Skoro konkurs ma być dopiero rozpisany to aktualna pani dyrektor nie ma szans by swego następcę wprowadzić w pracę. Czyli wszystko po staremu, bałagan, brak nadzoru, niekompetencja. A swoją drogą co robi Rada Biblioteczna? powinna dawno upomnieć się o zapewnienie nowego dyrektora. Przewodniczącym tej Rady jest były rektor Prof. Pierzchała, czyżby też nie rozumiał potrzeb biblioteki? a może nikt go nie chciał słuchać...
To bardzo cenna informacja, że coś takiego jak „centrum dydaktyczne” powstanie. Jak widać we wszelkich rankingach, dydaktyka na ŚUMie kuleje.
Siłą uczelni powinni być (także) jej studenci – proszę mi tylko powiedzieć, gdzie ta siła ma się uczyć, na czym bazować? Dzisiaj podręczniki nie stanowią nawet niezbędnego minimum! Konieczny jest regularny przegląd literatury światowej, bo bez niej żadna koncepcja i praca nie powstanie. Proszę mi powiedzieć, gdzie my to mamy robić?
Centrum w Ligocie powstaje – w porządku, szkoda tylko, że nikt nie myśli o tym, na jakim poziomie technicznym jest obecne centrum studenckiej nauki, ligocka biblioteka. Wątpię, żeby gdziekolwiek w kraju oferowano studentom (i pracownikom!) pracę na sprzęcie komputerowym z lat 90-tych! Sprzęt w takim stanie nie funkcjonuje już chyba nigdzie w kraju!
Gdzie studenci i pracownicy mają się dokształcać, skoro komputery istniejące w sieci nie radzą sobie z otwarciem bazy? Wystarczy 15 minut buszowania w sieci, żeby zobaczyć jak powinna wyglądać nowoczesna baza naukowo-dydaktyczna uczelni – jej biblioteka (można by wprawdzie jechać do „głównej” na poniatowskiego, ale tam ze sprzętem niewiele lepiej). Nie sztuka wybudować centrum za pieniądze unijne. Okazuje się jednak, że zbyt trudną sztuką jest oferować studentom i pracownikom bazę dydaktyczną na JAKIMKOLWIEK poziomie.
Korzystanie z bibliotecznych sprzętów jest katorgą dla studentów. Uczelnia nie może podnosić się w rankingach, skoro „leży” podstawa sprawnej pracy i rozwoju.
http://taktupisze.blog.onet.pl/
Jak rozumieć wpis z godz. 19,02 ?
Też się zastanawiałam nad wpisem z dnia 28 styczeń godz. 19.02 sprawdziłam i rzeczywiście jest taka strona, ale jej nie polecam.Są tam komentarze chorego człowieka.
Istotnie, Panie Profesorze, lepiej sprawdzić (za)wartość adresu publikowanego na własnym blogu. Ktoś zakpił sobie z Pana i czytających Pana blog. Naturalnie, ten komentarz dotyczy wpisu z 28 stycznia 2010 godz. 19:02.
Prześlij komentarz