piątek, 5 grudnia 2008

Z przyczyn niezależnych zmuszony jestem wycofać dokument dotyczący podwyżek dla pracowników naszej uczelni zamieszczony 3 grudnia.

Jest on dostępny na stronie: www.solidarnosc-sum.ovh.org

7 komentarze:

Anonimowy pisze...

Zaintrygował mnie ten napis "ocenzurowano". Czyżby dokument dotyczący każdego z nas, pracowników Uniwersytetu i bądź co bądź wiszący i tak w wielu miejscach w formie papierowej nagle tutaj, w internecie podlegał jakimś szczególnym prawom autorskim? Związki zawodowe nasze kochane nie mają zbyt wielu powodów do dumy ze swojej aktywności więc skąd ta skromność ;)?

I jeszcze z innej beczki. Panie profesorze! Jeżeli mogę mieć taką prośbę to bardzo prosiłbym aby udostępnił Pan na tej stronie jakiś swój adres mailowy. Nie każdy list do Pana mieści się w ramach komentarza do konkretnego tekstu, a przecież tematów trudnych i ważnych jest sporo, także jako sugestii do kolejnego Pańskiego felietonu. Pozdrawiam serdecznie.

Anonimowy pisze...

Śląski Uniwersytet Medyczny ma klasyczny problem instytucji zarządzanej przez ludzi bez polotu *, bez charyzmy, przy okazji bez elementarnej wiedzy ekonomicznej i prawnej. Stąd zarządzający Uniwersytetem (żeby nie było wątpliwości obu płci) pokrywają swoją ułomność ucieczką w budowanie irracjonalnych konstrukcji prawnych i organizacyjnych.

Hyperregulcja wszystkiego i centralizacja najdrobniejszych decyzji na co dzień zniechęcają. Docelowo ubezwłasnowolniają i degradują mentalnie i intelektualnie. Co raz częściej rezygnujemy z wnioskowania o finansowanie badań bo gehenna tysięcznych formularzy skutecznie hamuje chęć do pracy. Szukanie finansowania poza dotacją budżetową też w tej sytuacji traci sens. Koło się zamyka. Nigdy nie będziemy mogli sobie oraz naszym podwładnym i współpracownikom płacić więcej, bo nigdy nie zaczniemy zarabiać jako instytucja. Oszczędzać można wtedy gdy się zarabia.

Pismo związkowców jest właśnie objawem opisanej wyżej, miejmy nadzieję, jeszcze nie śmiertelnej choroby. Przy okazji Władze wykorzystują bardzo klasyczny chwyt antagonizowania poszczególnych grup pracowniczych. Genailny pomysł z tym skrótem do pisma na stronie związkowej. To właśnie dlatego Chińczycy z ChRL walczą z internetem. Pozdrowienia dla Pana i wszystkich Pańskich czytelników. Myslę, że ich grupa systematycznie rośnie.

* polot (Uniwersalny słownik języka polskiego; PWN) – «inwencja twórcza; żywość, łatwość, lekkość w sposobie rozumowania, myślenia, wyrażania się itp.»

Anonimowy pisze...

Reakcją, która nastąpi w odpowiedzi na ocenzurowane informacje opublikowane w piśmie ZNP może być: 1. wspólna ze związkami walka o godną pracę i płacę na uczelni, niestety z góry skazana na porażkę 2. odstąpienie od obowiązków dydaktycznych, czyli strajk od zawsze najgorzej wynagradzanych i poniżanych pracowników akademickich, 3. negocjacje z władzami uczelni, które nie maja sensu z powodu braku jakiegokolwiek współdziałania, a SUM będzie nadal kontynuował politykę poniżania płacowego dobrego pracownika. 4. szukanie pomocy, porady i interwencji ze strony Ministerstawa Nauki, np. poprzez przesyłanie via email do ministerstwa informacji nt. nieetycznych i wątpliwych decyzji władz, które obecnie mają na celu wyłącznie bezwzględne zdyscyplinowanie i całkowite podporządkowanie, na zasadzie strachu. Pracownik akademicki staje się osobą pozbawioną podstawowych praw, dodatkowo poniżany przez rozporządzenia finansowe i płacowe, ustawiając go najniżej w hierarchii uczelni. Młodym doktorantom daje sie wiecej niz pracownikowi, po to tylko, aby pokazać, że jest 'wyceniany' niżej niż student. Tylko stałe, okresowe i niezależne audyty ministerstwa mogą przynieść jakiś efekt i są najlepszą formą kontroli działań SUM

Anonimowy pisze...

Stopniowo powstaje na SUM rzeczywistość typowa z powiesci Orwell'a, kontrola wszystkiego przez regulacje, atmosfera zastraszenia i pozbawienia wolności jednostki, która ma być tylko bezwolnym elementem jedynie słusznego systemu.

Anonimowy pisze...

Związki zawodowe walczą o pracownika tam gdzie im władze SUM walczyć pozwolą. Należalem do jednej z organizacji w naszej uczelni. Wierzyłem że związek to pas transmisyjny pomiędzy pracownikiem a pracodawcą, że mając siły i pomysły można poprzez działalność związkową zmienić coś na lepsze w swojej firmie. MYLIŁEM SIĘ! Pomysły trafiały do szuflad, chęci traktowano jak lekkie dziwactwo, a na zebranie członków zz próżno było czekać. Dostałem za to reklamówkę cukierków i zniżkowe bilety do filharmonii. Nic więcej. Nie, nie mam o nic żalu. Jest mi tylko głupio bo naprawdę wierzyłem w pewne ideały.

Anonimowy pisze...

Odnosimy wrażenie, że głownym celem wprowadzanych w ostatnich tygodniach formalnych rozporządzeń i decyzji jest całkowite zniechęcenie pracownika do pracy naukowej, w celu skutecznej, bezwględnej i szybkiej rotacji, Pozbycie się pracowników ułatwi dożywotnią władzę dla innych osób, dając równocześnie argument do pokazania jak dobrze działająca jest uczelnia.

Anonimowy pisze...

Kopia pisma ZNP została wysłana do Ministerstwa Nauki i Inf., czekamy na opinię prawną w tej sprawie. Mamy nadzieję, że reakcja będzie odpowiednia i sprawiedliwa.