wtorek, 16 czerwca 2009

Wspomnienie

11 czerwca zmarł Ireneusz Kwiecień, mój Przyjaciel. Był to niezwykły człowiek i wszystkim, którzy Go znali będzie Go brakowało. Irek miał zaledwie 50 lat, ukończył historię na Uniwersytecie Śląskim w 1981 roku. Zawsze był człowiekiem chodzącym własnymi ścieżkami, myślącym po swojemu i na zakończenie studiów zachował się całkowicie odmiennie od innych. W tym czasie studenci po ukończeniu edukacji składali przysięgę wojskową; Irek odmówił złożenia tej deklaracji lojalności komunistycznej władzy. Zapłacił za to wysoką cenę, gdyż skierowano go karnie do odbycia zasadniczej służby wojskowej. Po opuszczeniu koszar zaangażował się całym sobą w działalność opozycyjną, przez Jego dom przeszło szacunkowo około miliona ulotek i innych druków nieocenzurowanych. To dzięki takim ludziom jak On był możliwy przełom 1989 roku.

Irek był człowiekiem nie do końca zdolnym zaakceptować kierunek ewolucji Polski po 1989 roku, poza krótkim, 2,5–letnim epizodem pełnienia funkcji dyrektora Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku nigdzie nie był zatrudniony na stałe. Najlepiej czuł się w roli niezależnego obserwatora, doradcy, komentatora. Nie potrafił wpisać się w świat małych spraw, małych interesów, niskie pobudki działania były Mu obce. Był przedstawicielem tej grupy Polaków, których nasz kraj nie potrafił odpowiednio wykorzystać dla budowy wspólnego dobra. Należał do ludzi nie zgadzających się na podział na ”lepszych” (czytaj – wpisanych w układ, powiązanych niewidzialnymi nićmi niekoniecznie czystych interesów) i tych „zwykłych”, oczekujących przejrzystych zasad życia społecznego, ciężko pracujących na chleb codzienny. A ostrość sądu, trafność diagnozy, przenikliwość opinii Irka były rzadko spotykane. Dlatego trafiali do Niego różni ludzie potrzebujący rady, której nie znajdowali gdzie indziej.

Pogrzeb Irka odbędzie się 17 czerwca o godz. 12 na cmentarzu w Katowicach - Dębie ul. Bracka.

Żegnaj, Przyjacielu.

0 komentarze: