czwartek, 9 maja 2024

Z życia wzięte

Ostatnie dni przebiegają pod znakiem ucieczki z kraju sędziego Szmydta. Wolałbym określenie: byłego sędziego, zdrajcy i renegata, persony na grata w Polsce. Najbardziej zdumiewający jest fakt iż taki człowiek, jawnie działający na szkodę Polski nie może zostać w trybie natychmistowym pozbawionym stanowiska i dochodów. Ale także inna sprawa jest dla mnie bulwersująca. Media informują, że pensja tego zdrajcy wynosi brutto ponad 24.000 zł! I ta pensja nadal nie jest zablokowana. To pokazuje dysproporcję w odniesieniu do pensji profesora. Ta, nawet po tegorocznej podwyżce jest co najmniej dwa razy niższa niż wynagrodzenie tego sędziego. To najlepszy dowód jak nisko w hierarchi społecznej znajduje się polska nauka. Jestem przekonany, że wysiłek niezbędny do uzyskania tytułu naukowego jest znacząco większy niż spełnienie wymagań stawianych sędziemu. I nie idzie tylko o samą wysokość wynagrodzenia, tu można dyskutować i być może po prostu wynagrodzenie sędziego jest o wiele za wysokie? Cokolwiek by nie powiedzieć, zestawienie dochodów jest szokujące.

0 komentarze: