piątek, 27 października 2023

O środowisku naukowym i o wyzwaniach przyszłości

Świat akademicki się zmienia jak cały świat. Miałem możliwość być jego obserwatorem i uczestnikiem od 1980 roku. Wówczas byłem członkiem Rady Wydziału Lekarskiego w Zabrzu z ramienia Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Pamiętam różne sytuacje widziane oczami studenta V i VI roku. Były dyskusje w czasie obrad, rozmowy kuluarowe. Nieraz pojawiał się kapitan Obtułowicz ze Służby Bezpieczeństwa, który "opiekował" się wydziałem z ramienia PZPR. Ponownie do RW trafiłem w 2001 roku po uzyskaniu stopnia doktora habilitowanego. Przez blisko dwie dekady byłem jej aktywnym członkiem. Różnie bywało ale to było miejsce dyskusji, sporów, wymiany poglądów. Nie wszystko mi się podobało niemniej RW była otwartym forum akademickim. Dopiero pandemia COVID-19 i jakże światła działalność Ministra Nauki J. Gowina zlikwidowały ten organ uczelni. Powstałe w miejsce Rada Dziedziny i Rady Dyscypliny nie zastąpiły dawnych RW, dyskusja akademickia w zasadzie nie istnieje. Nie rozmawiamy ze sobą, ba, nawet się nie znamy. To fatalny prognostyk na przyszłość. Jeśli dodamy do tego radosną twórczość ministerstwa pod kierownictwem Ministra Czarnka to widać jasno jaka jest sytuacja. W pewnym sensie nawet gorsza niż w 1989 roku. Wówczas był entuzjazm po upadku komuny i nadzieja na lepszą przyszłość. Były perspektywy na odbudowę etosu uniwersyteckiego. Dziś zatomizowanie naszego środowiska jest ogromne. Jak to zmienić? To nie nastąpi natychmiast, tego nie zapewni nawet najbardziej światły nowy Minister (oby taki był!). Do tego trzeba naszej aktywności, zaangażowania i wiary w możliwość odwrócenia fatalnego ciągu zdarzeń. O skali wyzwań najlepiej świadczy sytuacja dotycząca szkolenia przyszłych lekarzy. Niedopuszczalne, wręcz skandaliczne działania legislacyjne, które obniżyły wymagania dotyczące procesu dydaktycznego studentów medycyny to przykład niebezpiecznych działań antyspołecznych. Szkoły modo "Felczer-Plus" nie są nam potrzebne. Nie tędy droga, trzeba jak najszybciej zatrzymać to szaleństwo!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

A dlaczego Uczelnia nie pochwaliła się negatywną opinią PKA co do otwarcia filii w Bielsku-Białej?

Anonimowy pisze...

Uczelnia nasza kształci wielu lekarzy. Tegoroczni absolwenci na obydwu wydziałach lekarskich to ok. 800 osób. Jeżeli zasilą Śląsk to nie jest mało w jednym roku. Jeżeli potrzeby są większe to nowe wydziały muszą powstawać - i niech powstają. Niekoniecznie na naszej Uczelni, w której też PKA znalazła pewne braki. Każdy kiedyś zaczynał choć nie miał tradycji. Miał za to plany, ambicje i parł do przodu. Był zdeterminowany to rozwijać i ulepszać. Kiedyś u innych też powstanie tradycja i inne sprawy, którymi szczyci się nasza Uczelnia. Pozwólmy im działać, gdyż jest to działanie w dobrym kierunku. Ważni są nauczyciele i ich zaangażowanie, bo o inne sprawy z pewnością zadbają. Nie przeszkadzajmy i nie stawiajmy siebie na piedestale, bo my też mamy co poprawiać.