niedziela, 17 kwietnia 2022
Uwagi wcale nieświąteczne
Od blisko 2 miesięcy uwagę świata skupia wojna na Ukrainie. Nie będę poruszał bezpośrednio tego problemu bo nie jestem ekspertem od militariów czy strategii wojennej. Chciałbym zwrócić uwagę na inną kwestię, dotyczącą całego świata. Proszę zwrócić uwagę, że najważniejsze wyzwania, najbardziej dramatyczne kryzysy przed jakimi stanął świat w ostatnich latach powstały w dwóch państwach: Chinach i Rosji.
Chiny nam zafundowały pandemię, która pozbawiła życia miliony ludzi, a jej odległą konsekwencją jest globalny kryzys ekonomiczny. Rosja wywołała krwawą, okrutną wojnę jakiej świat nie widział od blisko 80 lat. I w mojej ocenie to nie jest przypadek, że te zjawiska powstały w tych właśnie dwóch państwach. To państwa autorytarne, kierujące się zupełnie inną logiką i podporządkowane innym wartościom niż te dominujące w krajach szeroko rozumianego Zachodu. Demokracji przeciwstawia się autokracja, wolności osobistej prymat państwa, prawom człowieka pogarda dla jednostki ludzkiej. Nie można zapomnieć chińskiej brutalności w czasie tłumienia protestów 4 czerwca 1989 roku na placu Niebiańskiego Spokoju kiedy zabito tysiące niewinnych ludzi. Chiny mają także dziesiątki lat bezwzględnych działań w Tybecie i jest wiele innych przykładów realizacji chińskiej wizji świata. A Rosja w okresie ostatnich 3 dekad pokazała wiele razy swe prawdziwe oblicze: wojny czeczeńskie, mordy polityczne (by przypomnieć takie nazwiska jak Litwinienko, Niemcow czy Politowska), atak na Krym czy Gruzję. A od 24 lutego świat się wstrzymał oddech obserwując niekończące się ludobójstwo na Ukrainie.
W mojej ocenie te przykłady jasno wskazują gdzie tkwi zagrożenie dla nas wszystkich, dla całej ludzkości.
To Chiny i Rosja. To Rosja i Chiny.
Nie chciałbym jednak widzieć przyszłości tylko w czarnych barwach dostrzegam bowiem przysłowiowe "światełko w tunelu". Po pierwsze, niebywale dzielna i zdeterminowana obrona Ukrainy przy mobilizacji świata zachodniego daje realną szansę na pokonanie Rosji i klęskę jej imperialnych dążeń. Po drugie, są pewne przesłanki wskazujące na odwrót Chin od ich polityki nakierowanej na zdominowanie sceny globalnej. Dziś Rosja to karzeł cywilizacyjny, militarny (poza bronią jądrową) i ekonomiczny. A Chiny to zaledwie 15% światowej gospodarki i daleko im do łącznego potencjału wolnego świata przekraczającego znacznie 50%. Sądzę, że świat stoi w obliczu dziejowej szansy na trwałe odrzucenie groźby dominacji świata autorytaryzmu nad światem wartości Zachodu. Sprowadzenie Rosji do należnego jej miejsca drugo- lub wręcz trzeciorzędnego kraju na mapie świata i stopniowego ograniczania rozpychania się Chin to zadania na lata. To jest możliwy scenariusz, jeśli uniwersalne zachodnie wartości na trwale wyprą partykularne interesy poszczególnych państw. Trwały sojusz Europy z USA, Kanadą, Australią i pewnie jeszcze innymi krajami w mojej ocenie daje szansę na zrównoważony, stabilny rozwój świata.
To także bezpieczna Polska. I nich to przesłanie towarzyszy nam w te Święta Wielkanocne.
Chiny nam zafundowały pandemię, która pozbawiła życia miliony ludzi, a jej odległą konsekwencją jest globalny kryzys ekonomiczny. Rosja wywołała krwawą, okrutną wojnę jakiej świat nie widział od blisko 80 lat. I w mojej ocenie to nie jest przypadek, że te zjawiska powstały w tych właśnie dwóch państwach. To państwa autorytarne, kierujące się zupełnie inną logiką i podporządkowane innym wartościom niż te dominujące w krajach szeroko rozumianego Zachodu. Demokracji przeciwstawia się autokracja, wolności osobistej prymat państwa, prawom człowieka pogarda dla jednostki ludzkiej. Nie można zapomnieć chińskiej brutalności w czasie tłumienia protestów 4 czerwca 1989 roku na placu Niebiańskiego Spokoju kiedy zabito tysiące niewinnych ludzi. Chiny mają także dziesiątki lat bezwzględnych działań w Tybecie i jest wiele innych przykładów realizacji chińskiej wizji świata. A Rosja w okresie ostatnich 3 dekad pokazała wiele razy swe prawdziwe oblicze: wojny czeczeńskie, mordy polityczne (by przypomnieć takie nazwiska jak Litwinienko, Niemcow czy Politowska), atak na Krym czy Gruzję. A od 24 lutego świat się wstrzymał oddech obserwując niekończące się ludobójstwo na Ukrainie.
W mojej ocenie te przykłady jasno wskazują gdzie tkwi zagrożenie dla nas wszystkich, dla całej ludzkości.
To Chiny i Rosja. To Rosja i Chiny.
Nie chciałbym jednak widzieć przyszłości tylko w czarnych barwach dostrzegam bowiem przysłowiowe "światełko w tunelu". Po pierwsze, niebywale dzielna i zdeterminowana obrona Ukrainy przy mobilizacji świata zachodniego daje realną szansę na pokonanie Rosji i klęskę jej imperialnych dążeń. Po drugie, są pewne przesłanki wskazujące na odwrót Chin od ich polityki nakierowanej na zdominowanie sceny globalnej. Dziś Rosja to karzeł cywilizacyjny, militarny (poza bronią jądrową) i ekonomiczny. A Chiny to zaledwie 15% światowej gospodarki i daleko im do łącznego potencjału wolnego świata przekraczającego znacznie 50%. Sądzę, że świat stoi w obliczu dziejowej szansy na trwałe odrzucenie groźby dominacji świata autorytaryzmu nad światem wartości Zachodu. Sprowadzenie Rosji do należnego jej miejsca drugo- lub wręcz trzeciorzędnego kraju na mapie świata i stopniowego ograniczania rozpychania się Chin to zadania na lata. To jest możliwy scenariusz, jeśli uniwersalne zachodnie wartości na trwale wyprą partykularne interesy poszczególnych państw. Trwały sojusz Europy z USA, Kanadą, Australią i pewnie jeszcze innymi krajami w mojej ocenie daje szansę na zrównoważony, stabilny rozwój świata.
To także bezpieczna Polska. I nich to przesłanie towarzyszy nam w te Święta Wielkanocne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
Wszystko to prawda, oby zakończenie było tak optymistyczne jak w artykule.
Prześlij komentarz