O Niezależnym Zrzeszeniu Studentów

Zapraszam do lektury książki o Niezależnym Zrzeszeniu Studentów w naszej Uczelni w latach 1980-81. To był niezwykle dynamiczny okres polskie...

poniedziałek, 3 sierpnia 2020

O pamięci

Dziś mija 17-ta rocznica tragicznego w konsekwencji upadku na rowerze mego Taty Karola. Piszę o tym smutnym fakcie w kontekście różnych wydarzeń mających miejsce od tego czasu. Wielokrotnie od 2003 roku spotykałem ludzi, zwykle byli to pacjenci Taty, którzy Go bardzo ciepło wspominali. To był bowiem człowiek o wielkim sercu, lekarz niezwykle oddany swej pracy. Pracował w jednej dzielnicy Gliwic - Łabędach 46 lat i 3 dni. Sądzę, że pamięć o takich ludziach powinna trwać by ich zasługi dla lokalnej społeczności nie zostały zapomniane. Powstała inicjatywa by nadać imię Taty jednej z ulic w tej dzielnicy miasta, ale opór materii (lub raczej niektórych ludzi sprawujących władzę) był zbyt duży. Członkowie klubu krwiodawców, który przed laty został założony przez Tatę wyszli z inicjatywą by nadać klubowi Jego imię i tak się stało.
Sądzę, że zachowanie pamięci o tych, którzy odeszli to nasz ważny obowiązek. W naszej Uczelni każdy z nas, absolwentów miał swych nauczycieli wielkich Mistrzów. Niestety, pamięć o nich zwykle szybko mija. Tylko w nielicznych katedrach wiszą portrety byłych kierowników, a pamięć o niektórych np. Profesorze Stanisławie Szyszko ocalała bo Jego imię nadano Szpitalowi Klinicznemu w Zabrzu.
Ale to o wiele za mało, jeśli nie umiemy zadbać o przeszłość, nie ocalimy pamięci o tych, którzy tworzyli Uczelnię, o ich sukcesach i osiągnięciach nie uda nam się nigdy zbudować uczelni na miarę Uniwersytetu.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ma Pan rację Panie Profesorze.
Jedną z wielu wad Polaków jest to, że nie szanują tego co zrobili poprzednicy. Nikt z ludzi którzy od kilkunastu lat dochodzą do najmniejszej nawet władzy, nie myśli o kontynuacji osiągnięć poprzednika tylko zaczyna od totalnej krytyki jego dorobku i zaprowadzania swoich nie zawsze słusznych i przemyślanych zasad na powierzonych stanowiskach. A trudno o sukcesy kiedy każdy zaczyna od początku zapominając, ze sam jeszcze musi się dużo uczyć i nie jest nieomylny.

Anonimowy pisze...

Historia i tradycja się tutaj kłania. Niestety nie uczą ani w domach, ani w szkołach takich zachowań. Oczywiście z nielicznymi wyjątkami. Każdy nowo obsadzony uważa, że jest najlepszy. Tymczasem większość jest raczej coraz to gorszych, ale z bardzo dobrym samopoczuciem.To jest arogancja władzy.

Anonimowy pisze...

Wczoraj zmarł pan prof. St. Pasyk. Ciekawe ilu z mlodych adeptów medycyny, słyszalo cokolwiek o tej wybitnej postaci ślaskiej medycyny...