czwartek, 6 sierpnia 2020
List anonimowej lekarki
Jestem rodzicem 16-latka oraz 19-latka. Jestem też lekarzem, naukowcem i nauczycielem akademickim. Od wielu miesięcy dokładnie czytam strony internetowe oraz prace na temat zakażeń. Chciałabym podkreślić, że zakażenia były i będą. Moi rodzice też byli lekarzami i jako dziecko pamiętam opowieści taty na temat ogromnych ropni na karku, czy innych okolicach ciała, które były przyczyną zgonów pacjentów. Dodam - tata był chirurgiem. Przez ostatnie lata między innymi z powodu antybiotykoterapii przyzwyczailiśmy się do tego, że mamy pełną władzę nad drobnoustrojami. Nigdy jej nie mieliśmy i nigdy nie będziemy mieli! Należy dodatkowo podkreślić, że badania jasno wskazują, że młodzież i dzieci są w bardzo ograniczonym zakresie podatne na zakażenie wirusem Corona. Należy skupić się na celowanej ochronie starszych ludzi.
Szkoła zaś to dla młodego człowieka jest miejsce zdobywania wiedzy, ale przede wszystkim miejscem spotkań z rówieśnikami oraz ze swoimi mistrzami - nauczycielami. Moje dzieci bardzo źle znoszą brak możliwości spotkań z kolegami i koleżankami. Obserwuję też wśród moich młodych pacjentów dużo zachowań, które mogą być wstępem do depresji. Chciałabym przypomnieć, że izolacja to największa kara dla człowieka, bo czym innym jest więzienie-izolacją!
Dlatego nie wyobrażam sobie, aby moje dzieci nie poszły do szkoły, abym uczyła zdalnie przyszłych lekarzy, fizjoterapeutów. To niedopuszczalne. To zawody, które polegają na kontaktach z człowiekiem, a gdzie młody człowiek ma się tego nauczyć? Przed komputerem?
Szkoła zaś to dla młodego człowieka jest miejsce zdobywania wiedzy, ale przede wszystkim miejscem spotkań z rówieśnikami oraz ze swoimi mistrzami - nauczycielami. Moje dzieci bardzo źle znoszą brak możliwości spotkań z kolegami i koleżankami. Obserwuję też wśród moich młodych pacjentów dużo zachowań, które mogą być wstępem do depresji. Chciałabym przypomnieć, że izolacja to największa kara dla człowieka, bo czym innym jest więzienie-izolacją!
Dlatego nie wyobrażam sobie, aby moje dzieci nie poszły do szkoły, abym uczyła zdalnie przyszłych lekarzy, fizjoterapeutów. To niedopuszczalne. To zawody, które polegają na kontaktach z człowiekiem, a gdzie młody człowiek ma się tego nauczyć? Przed komputerem?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
Mam wrażenie, że stanowisko anonimowej lekarki szybko się zmieni, gdy jej dzieci zachorują. Gdy będą sie dusić. A może gdy rodzice lekarki zostaną zarażeni i umrą.
Decyzje dotyczące powrotu do szkoły powinny być podejmowane na podstawie dostępnych wyników badań, a nie 'dramatycznych' listów lekaarki, anonimowej czy nie. Szkoda tylko, że anonimowa lekarka tego nie rozumie i sama nakręca spiralę emocji. Oczekiwałbym od lekarzy więcej.
Prześlij komentarz