czwartek, 27 października 2016
W odpowiedzi na komentarz Czytelnika bloga
"Wyniki ankiety z 30 września"
1 komentarz - Pokaż oryginalnego posta
1 – 1 z 1
Anonimowy Anonimowy pisze...
Wiem, Panie Profesorze, że Pańska aktywność na tym blogu dot. tematyki naszej uczelni nie jest mile widziana przez władze. Rządzący nie lubią krytyki, w szczególności jeśli jest ona ze wszech miar słuszna. Spodziewam się też, że ma Pan (lub miał) naciski sugerujące zaprzestanie takiej aktywności. Prawda jest jednak taka, że właśnie sprawy
uczelni przyciągają tutaj wszystkich. Również o naszych sprawach dyskutuje najwięcej osób. Ale jest regres, ludzie przestają wierzyć w zmiany na lepsze. Maleje nadzieja na to, że ten blog coś zmieni. W moim odczuciu jest Pan ideowcem, Judymem, który pragnie budować podczas, gdy inni wolą rozlany goły beton. W pojedynkę nic się nie wskóra, ale jak dobrze, że Pan jest. I ten blog niech trwa, dopóki istnieje uczelnia.
W odpowiedzi na powyższy komentarz informuję Czytelników bloga, że nigdy nie wywierano na mnie presji bym zaniechał prowadzenia bloga. Gdy przegrałem wybory rektorskie w 2012 roku nosiłem się z zamiarem by zakończyć prowadzenie bloga, ale dotarły do mnie liczne głosy nawołujące do kontynuowania tej aktywności. I choć nie kandydowałem więcej w wyborach uczelnianych na stanowiska jednoosobowe lub do Senatu i nie posiadam takiej wiedzy o bieżących sprawach akademickich ciągle znajduje się liczne osoby odwiedzające mą stronę.
Dziękuję za wsparcie i nadsyłanie komentarzy.
1 komentarz - Pokaż oryginalnego posta
1 – 1 z 1
Anonimowy Anonimowy pisze...
Wiem, Panie Profesorze, że Pańska aktywność na tym blogu dot. tematyki naszej uczelni nie jest mile widziana przez władze. Rządzący nie lubią krytyki, w szczególności jeśli jest ona ze wszech miar słuszna. Spodziewam się też, że ma Pan (lub miał) naciski sugerujące zaprzestanie takiej aktywności. Prawda jest jednak taka, że właśnie sprawy
uczelni przyciągają tutaj wszystkich. Również o naszych sprawach dyskutuje najwięcej osób. Ale jest regres, ludzie przestają wierzyć w zmiany na lepsze. Maleje nadzieja na to, że ten blog coś zmieni. W moim odczuciu jest Pan ideowcem, Judymem, który pragnie budować podczas, gdy inni wolą rozlany goły beton. W pojedynkę nic się nie wskóra, ale jak dobrze, że Pan jest. I ten blog niech trwa, dopóki istnieje uczelnia.
W odpowiedzi na powyższy komentarz informuję Czytelników bloga, że nigdy nie wywierano na mnie presji bym zaniechał prowadzenia bloga. Gdy przegrałem wybory rektorskie w 2012 roku nosiłem się z zamiarem by zakończyć prowadzenie bloga, ale dotarły do mnie liczne głosy nawołujące do kontynuowania tej aktywności. I choć nie kandydowałem więcej w wyborach uczelnianych na stanowiska jednoosobowe lub do Senatu i nie posiadam takiej wiedzy o bieżących sprawach akademickich ciągle znajduje się liczne osoby odwiedzające mą stronę.
Dziękuję za wsparcie i nadsyłanie komentarzy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz