Z pewnością ten ruch należy ocenić pozytywnie, jako idący we właściwym kierunku, ale - jak pisałem w liście otwartym z 24.02.2014 roku opublikowanym na blogu 11.03.2014 - nawet najlepsze pomysły nie mają szans na powodzenie bez szerokiego wsparcia społeczności akademickiej. A takie wsparcie i chęć brania aktywnego udziału w kreowaniu projektów naukowych oraz ich konsekwentnej realizacji aż do opublikowania wyników badań w dobrych czasopismach może powstać – w mojej opinii – tylko na bazie szerokiej dyskusji w gronie pracowników naukowych. Nie wierzę w moc sprawczą nawet najlepszych idei niebędących „własnością” społeczną. Oczywiście mogę sobie wyobrazić sytuację, gdy jakaś idea stanowi przysłowiowe ziarno rzucone na żyzną glebę, by dalej rozkwitać przy udziale wielu osób. Liczę, że powołanie Pełnomocnika Rektora w osobie tak znakomitego naukowca jak Profesor Wylęgała wykreuje taką właśnie ogólnouczelnianą dyskusję. Uważam, że aktualna sytuacja nie sprzyja aktywności naukowej z wielu powodów np. bardzo małej liczby młodych pracowników nauki, ogromnego obciążenia pracą usługową w szpitalach klinicznych czy coraz większego wymiaru pensum dydaktycznego. Z w/w powodów dopiero reformy w uczelni, jako całości dają szanse na postęp w zakresie badań naukowych. Bez takiej otwartej, szerokiej dyskusji i wprowadzenia koherentnego, kompleksowego programu naprawczego nie ruszymy z miejsca.
Zadaniem Pełnomocnika jest przede wszystkim współdziałanie z zespołami i jednostkami badawczymi Uczelni celem inicjowania współpracy między SUM a otoczeniem społeczno-gospodarczym, wsparcie w tworzeniu przedsięwzięć wymagających współpracy różnych grup badawczych zmierzającej do prowadzenia innowacyjnych badań naukowych, udział w pracach związanych z planowaniem strategicznym rozwoju Uczelni oraz przygotowanie programów realizacyjnych oraz kreowanie polityki informacyjnej dotyczącej pozyskiwania środków na realizację projektów innowacyjnych.
Ponadto, aby usprawnić pozyskiwanie oraz realizację projektów, planowane jest powołanie w miejsce Działu ds. Programów Międzynarodowych nowej jednostki organizacyjnej, która w swoim zakresie działalności będzie miała zadania związane z pozyskiwaniem środków na naukę i badania bez względu na źródło ich pochodzenia.
Źródło: http://www.sum.edu.pl/aktualnosci.php?wid=18&news=3376
20 komentarze:
Wszyscy tego sobie życzymy i gorąco popieramy ideę Rektora. A jak wygląda prawdziwy obraz i rzeczywistość na dzień dzisiejszy ? Przykro to mówić, ale: kompletny brak środków na jakiekolwiek projekty badań, pomimo, że wymaga się od nas rozwoju naukowego, dotowanie nauki przez pracowników (wyjazdy na konferencje z własnych środków), opłaty za publikacje samemu. Słowem - wegetacja naukowa. Nie ma żadnej promocji osób aktywnych naukowo, wręcz odwrotnie, ci którzy piszą wartościowe, punktowane publikacje są penalizowani. W obecnym systemie korzyści czerpią wyłącznie doktoranci, którym kierownicy "sponsorują" badania z pieniędzy, które dostają z ministerstwa. Niestety, tak jest w chwili obecnej nie trudno uwierzyć, że będzie lepiej.
Zachęcamy Pana Profesora Wylęgałę do aktywności na blogu i odpowiedzi na kilka pytań, jako nowego Pełnomocnika ds. pozyskiwania środków na badania. Ale skoro od początku powstanai bloga nie było zadnej dyskusji, zapewne nadal jej nie będzie. Wydziały pikują w dół w rankingach, a Ministerstwo Nauki juz szykuje projekt o powstaniu wyższych szkół zawodowych...
Rzecz w tym by podejmować działania skuteczne. Z pewnością można dokonać takich zmian w SUM np. w zakresie administrowania i zarządzania badaniami. Ale by pracownicy uwierzyli w ich realność najpierw oczekujemy szczegółowej informacji co i jakim czasie ma się zmienić. I tu "jest pies pogrzebany": sam pomysł to za mało, niezbędna jest przemyślana polityka informacyjna i dotarcie do adresatów zmian. Nic mie o takich działaniach nie wiadomo. Poza tym jest jeszcze cos takiego jak zaufanie do władzy, trudno mi ocenić na jakim jest poziomie w naszej uczelni. I na koniec smutna, osobista konstatacja - w SUM ostatnie lata skutecznie zabiło inicjatywę i wiarę w sens wielu działań, kryzys ma bardzo głębokie przyczyny, a działalność Rektor Tenderowej + kanclerz Kuraszewskiej do dziś zbiera swe żniwo. Tenderowej już nie ma we władzach (choć zadbano by spokojnie dotrwała na stanowisku szefa katedry do końca kadencji), ale jest ta sama kanclerz, co niestety podważa wiarygodność planów Rektora Jałowieckiego. Podsumowując, nie wierzę możliwość istotnych zmian.
Gdyby Pan Profesor widział o dramatycznej sytuacji niektórych pracowników, których aktywność naukowa jest od lat blokowana przez kierowników, to nie był by takim optymistą.
Do komentujacego z 22 21;10" kogo uważasz za optymistę? Prof. Wylęgałę czy Prof. Pluskiewicza? proszę o uzasadnienie tej opinii.
W nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym będzie zapis o podziale uczelnie na zawodowe i akademickie. SUM mógłby być dobrą szkołą zawodową. Z powodu braku pieniędzy na badania większość i tak nie może rozwijać się naukowo.
Jako nie autor wpisu zastanawiam się kto może być optymistą. Na pewno Profesor Pluskiewicz. Czy Profesor Wylęgała ? Trudno powiedzieć. Sądzę, że padła propozycja bycia pełnomocnikiem, Prof. się zgodził. Jako ekspert kliniczny jest bardzo "zajętym operatorem". Trudno będzie pogodzić funkcję z obowiązkami na klinice. Podstawowy problem z nauką na SUM jest taki, że gdy pracownik prosi o dowolną rzecz, na dzień dobry dostaje odpowiedź - NIE i KONIEC. Poza tym, nie ma żadnej współpracy między jednostkami, nie ma też szeroko rozumianego celu badań naukowych. Nie ma nawet minimalnego systemu wsparcia dla tych, którym chce się naukowo działać.
Mnie dziwi zbieżność dat, prof. Pluskiewicz wysyła list otwarty 24 lutego do Rektora a juz 1 marca ten powołuje swego pełnomocnika ds. spraw innowacji. Czyżby to była reakcja na list otwarty czy może myśli Rektora i autora listu są zbieżne? Ciekawe, nieprawdaż?!
Idę o zakład, że powstanie duże konsorcjum, z udziałem tuzów naukowych w słusznym wieku, którzy będą głównymi (jedynymi ? ) beneficjentami środków z zewnątrz. Młodiz naukowcy będą nadal zastanawiać się, czy przeżyją do pierwszego.
Ja podzielam opinię osoby komentującej 22 III godz.18:51.
Osoby, które swoimi posunięciami zepchnęły uczelnię na ostatnie miejsca w kraju, teraz nie mają mocy jej uzdrowić. A nauka wymaga wielu przyjaznych działań administracyjnych, zniesienia barier biurokratycznych, skrócenia terminów załatwiania spraw oraz większej sprawności. Tego nie osiągniemy przy obecnie szefującej administracji Kuraszewskiej, ponieważ to ona wprowadziła utrudnienia.
Nie lepiej było zatrudnić skutecznego menadzera ds. zarzadzania grantami lub dobrego tłumacza jezykowego, który byłby pomocny w przygotowywaniu wniosków o granty europejskie ? przykro pisać, ale nie wierzę, że coś sie zmieni.
Zgadzam się z Rozmówcą z godz 10.01. nawet najlepszy generał nie wygra, jeżeli nie ma armat. Ale dobra szkoła zawodowa to chyba lepsze, niż ostatni uniwersytet.
Bedzie jak było. Chociaż prawdopodobnie jest juz grupa, która planuje szerokie korzystanie ze środków pomocy publicznej, w tym europejskiej i raczj nie będa to jednostki dydaktyczno-podstawowe, ale prawdopodobnie szpitale uniwersyteckie. Więc niewiele zmieni się w dorobku naukowym, chociaż baza kliniczna się poprawi.
Zwykle nowo powołani pełnomocnicy ogłaszają "memorandum" i konkretny, realny plan naprawy. Czekamy na taki ze strony prof. Wylęgały.
Korzystne zmiany na lepsze mogą nastąpić wyłącznie jeżeli:
1. Zostanie wydane rozporządzenie i jednolite wytyczne dla wszystkich wydziałów o promowaniu, w tym wsparciu finansowym badań, dla aktywnych naukowców. Proporcjonalnie do np. uzyskanych w ubiegłym roku punktów.
2. Radykalnie ograniczy się (również rozporządzeniem) niecelowe wydawanie środków z Ministerstwa Nauki przez kierowników jednostek (np. na nieuzasadnione wyjazdy konferencyjne)
3. Wprowadzi się merytoryczne wsparcie wniosków o granty, poprzez zatrudnienie osób, które będą wspomagać pracowników w aplikowaniu o ww.
Szkoda, że Profesor Wylęgała nie upowszechni swoich planów uzdrowienia nauki na SUM,choćby w postaci np. któtkiej wypowiedzi na forum.
Na nowej stronie SUM jest motto, w którym nie ma słowa o nauce, wyłącznie o dydaktyce. Czy taka ma byc rola tej uczelni ?
I najważniejsze pytanie - skąd pieniądze na naukę ? na granty nie ma co liczyć, dostaną pojedyncze osoby na całą uczelnię. To wszystko przestaje mieć sens, a badania stają się fanaberią dla wybranych, którzy nie ich finansować z wynagrodzenia SUM.
Czekamy na wypowiedź Profesora Wylęgały. Jak chce Pan zmienić na lepsze finansowanie nauki na SUM ?
Po miesiącu od rozpoczęcia funkcji pełnomocnika pracownicy oczekują na realne i konkretne działania.
Prześlij komentarz