niedziela, 7 listopada 2010

Z życia wrocławskiej A.M.

Wrocławska Akademia Medyczna musi odzyskać twarz

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Panie Profesorze zapraszam na wycieczkę ;)

http://www.muni.cz/kampus?lang=en

A jedna osoba z naszej uczelni powiedziała z ironią, że Czechy to jak Polska i nie ma po co tam jechać. 250 km z Zabrza jest Europa, Zabrze to istny 3 świat :(

Anonimowy pisze...

Pan prorektor a obcnie p.o. rektor zapomina, że przez cały czas trwania afery Andrzejaka był jego pierwszym zastąpcą i wcale mu to nie przeszkadzało. Ani on ani żaden członek senatu nie podnosił tego problemu (prywatnego problemu R. Andrzejaka z plagiatem) a można było dużo wcześniej zareagować. Teraz dużo zależy od kolegium elektorów, ale wszyscy pamiętamy w jakiej atmosferze był przeprowadzany jego wybór i kto tam trafił. Losy większości tych ludzi są ściśle związane z Andrzejakiem i wynik głosowania nad odwołaniem dziekan Antonowicz jest bardzo daje poważne obawy, że trudno będzie wybrać nowego rektora spoza grona "umoczonych w aferze" popleczników dotychczasowej ekipy. A tylko nowa twarz, osoba spoza tego grona, atakże niezwiązana z poprzednimi władzami, jest w stanie doprowadzić do zmian w zazrądzaniu AM, zmiany niekorzystnego wuzerunku i wyprowadzenia AM z głębokiego konfliktu i postępującej degradacji.