Wczorajsze posiedzenie odbyło się w iście „afrykańskiej” temperaturze, tylko niektórzy panowie wytrzymali w garniturach i/lub krawatach do końca. Gdyby tak założyć klimatyzację…
Odbyło się bardzo dobre kolokwium habilitacyjne dr Oskara Kowalskiego; nawet dla osób całkowicie niezwiązanych z kardiologią oczywista była kompetencja habilitanta. Gratulacje!
Z ważnych spraw warto wspomnieć o dyskusji nad regulaminem dotyczącym procedury konkursowej dla kandydatów na stanowiska kierowników katedr i zakładów. Wprowadzono poprawki; np. wynik postępowania będzie oznajmiany kandydatowi (om) bezpośrednio po zakończeniu konkursu (tego zapisu w projekcie nie było), a protokół będą podpisywali wszyscy członkowie komisji, a nie tylko, jak proponowano w projekcie, dziekan i protokolant. Ważne jest także, że przed podjęciem decyzji Rady Wydziału odnośnie zwycięskiego kandydata będę przedstawiane szczegóły dotyczące jego wizji, jako potencjalnego kierownika jednostki. Ten zapis powinien pomóc RW w podejmowaniu prawidłowych wyborów personalnych.
Za tydzień ostatnie spotkanie w tym roku akademickim, oby w nieco bardziej sprzyjającej aurze.
piątek, 11 czerwca 2010
O posiedzeniu Rady Wydziału w Zabrzu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarze:
jeżeli tylko jeden kandydat będzie mógl przedstawić wizją jednostki to znowu jest to ten wskazany. A może inni kontrkandydaci będą mieli ciekawsze wizje. Uważam, że wszyscy kandydaci powinni miec szansę przedstawić sie na radzie wydziału.
Za to w Katowicach Rada się nie odbyła, bo zabrakło kworum zarówno wśród samodzielnych, jak i nie samodzielnych członków rady. Państwo posiedzieli w upale 60 min (klima zepsuta, przetarg na naprawę pewnie w październiku). Pani Dziekan próbowała mimo to przeforsować głosowania, z założeniem "zachowujmy sie jakby było kworum". Pojawił sie jeden ciuchutki głos z sali, że to nielegalne. Autorka postulatu dostała od pani Dziekan reprymendę i sarkastyczne gratulacje postawy przestrzegania prawa, jednak w wyniku tego głosu padła komenda "rozejść się". Smutne, że nawet promotorzy doktoratów, jakie miały być głosowane nie przyszli. Nie chcę podejrzewać drugiego dna zignorowania tego posiedzenia, niemniej jednym z głosowanych doktoratów miał dotyczyć córki Pani Rektor, pracującej razem z mężem w Katedrze prof. Tendery.
Tak czy inaczej smutne i świadczące o rozkładzie społeczności. Instrumentalnie traktowana i ignorowana Rada nie widzi sensu spotykania sie na posiedzeniach?
Czy to możliwe by Pani Dziekan oficjalnie namawiała do łamania prawa członków RW? Jeśli tak to niestety winna się podać do dymisji,a Pani Rektor skierować sprawę do komisji dyscyplinarnej. Czy to oficjalne stanowisko Pani Dziekan, powiedziane do mikrofonu i zaproponowane członkom RW znajdzie się w protokole RW? Myślę, ze jest to sprawa karygodna i wymagająca ostrej reakcji. Pokazuje cały chory system władzy i narzędzia przez nie stosowane.
Oficjalinie, do mikrofonu. Pani Rektor była na tej Radzie. Wystarczy spytać kogokolwiek, kto tam był. Gdyby nie jeden głos sprzeciwu pani docent z pediatrii, to pomysł został by zrealizowany
"zachowujmy sie jakby było kworum"
...z obecnoscia P. Rektor na sali...
Panie Profesorze! Apeluję nie tylko w swoim imieniu-jako jeden z głosów wolnego myslenia na tej "uczelni", proszę zająć się tą sprawą! to rozkład w najczystszej postaci!!!!!
To nie prof. W. Pluskiewicz powinien zająć sie tą sprawą ale profesorowie , uczestnicy posiedzenia Rady Wydziału Lekarskiego w Katowicach. Aby rozpocząć jakiekolwiek działanie najpierw należy sprawdzić,czy w protokole z tego posiedzenia RW jest ta sytuacja zapisana, musi też zostać przez obecnych członków rady podpisany protokół. To dopiero jest ważny dokument.
Profesor Pluskiewicz tylko jako Senator może ten fakt zgłosić na najbliższym posiedzeniu Senatu ,ale informacja przekazana przez anonimowego adresata nie upoważnia do wystąpienia w tej sprawie w Senacie.
Takie zachowanie pani Lewin-Kowalik to bezprawie w czystej postaci. Na dodatek w obecnosci p.rektor. Ale ta władza wszystkie działania podejmuje z naruszeniem prawa. I jest bezkarna. Ministerstwo Zdrowia podobno czyta ten blog. Czy nie ma już żadnej siły na to draństwo? Załatwiają tylko swoje interesy, tyle ile jeszcze zdążą przed wyborami. O pracownikach nie myślą wcale. Profesorowie tej Rady. Bardzo prosimy o reakcję na to bezprawie. Jak najszybciej.
Rada Wydziału jest tylko maszynką do głosownia dla rodziny pani rektor. Nepotyzm w całej krasie. Mąż,córka, zięć w jednej klinice
i nikt nic nie zrobi. Nie podpiszą żadnej konwencji o przeciwdziałaniu nepotyzmowi, bo to w pierwszym rzędzie dotyczy ich samych. Sprawiedliwość Kalego.
Prześlij komentarz