wtorek, 6 kwietnia 2010

Podsumowanie marca

Marzec wcale nie zapowiadał się, jako miesiąc dynamiczny na blogu. Tak było aż do 21 marca kiedy opublikowałem dane dotyczące dochodów Prezydenta RP, kanclerza oraz pracowników naukowo-dydaktycznych SUM. Te informacje spotkały się z ogromnym zainteresowaniem Czytelników bloga; w ciągu 5 dni zanotowałem ponad 2000 wejść. Miarą aktywności jest także rekordowa liczba komentarzy do tego tekstu wynosząca 30.

Brak zgody na tak rozumianą „sprawiedliwość” społeczną jest powszechna. Świadomość, że kanclerz publicznej uczelni (w dodatku zadłużonej) zarabia więcej od Głowy Państwa była (i nadal jest, bo nic nie wskazuje, żeby ta nienormalna sytuacja uległa zmianie) porażająca dla czytających. Także proporcja między zarobkami pracowników naukowo-dydaktycznych, pełniących ważne funkcje w tworzeniu nauki oraz nauczaniu studentów, a kanclerzem uczelni jest drastyczna.

Wniosek jest oczywisty: w naszej uczelni nauka i dydaktyka nie stanowią priorytetu.

Teraz czekamy na ruch Pani Rektor, która oznajmi nam, że znacząco zmniejsza wysokość dochodów Pani Kanclerz. Jak dotąd nic takiego nie nastąpiło, w czasie posiedzenia Senatu 24 marca nie usłyszeliśmy takiej deklaracji.

Marzec to był także okres innych, ważnych wydarzeń w naszej uczelni; ogromne zainteresowanie wzbudził program o Profesorze Dzielickim, a środowisko z uwagą i zaniepokojeniem obserwuje dziwne losy konkursu na kierownika Katedry i Zakładu Chirurgii Stomatologicznej.

Uwagę czytających zwrócił także tekst o roli lidera w uniwersytecie (Czy lider jest skazany na samotność?), czego wyrazem były liczne komentarze.

W marcu zanotowałem 8099 wejść, a liczba komentarzy sięgająca setki jest najlepszym miernikiem zainteresowania Czytelników.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Szanowny Panie Profesorze, wyniki wejść na blog świadczą o wielkim zainteresowaniu sprawami uczelni jej pracowników i nie tylko. Właściwie nie ma głosów wspierających działania władz, nie ma wyjaśnień ani filozofii wielu niesprawiedliwych działań i skandalicznych poczynań, a przecież władze i ich zwolennicy to czytają, choć myślę, że jest ich coraz mniej. Natomiast w Ministerstwie Zdrowia informują, że to tylko grupka oszołomów jest niezadowolona z zarządzania uczelnią. Są to ludzie poprzedniego rektora, których należy się pozbyć, wtedy dopiero będzie bardzo dobrze. Mam nadzieję, że ta grupka oszołomów rozrosnie się na tyle, że będzie mogła stanowić siłę powalającą, a potem rozliczy obecne władze z tych wszystkich antypracowniczych poczynań. Niektórym bowiem się wydaje, że są nietykalni.

Anonimowy pisze...

Pracownicy są ogromnie zniesmaczeni, sfrustrowani i rozczarowani poczynaniami obecnej władzy. Do czego to wszystko doprowadzi?

Anonimowy pisze...

Szanowny Panie Profesorze, powszechnie znany jest fakt, że ryba psuje się od głowy. Postawa naszych władz powoduje, że wielu dziekanów i kierowników katedr w swoich poczynaniach czują się bezkarni.Życzliwość, koleżeńskość, empatia i zwykła ludzka sprawiedliwość poszły w kąt. Nie czują żadnej kolizji z zasadami etyki i moralności. Odbija się to na wszelkiego rodzaju rankingach, które są dla naszej uczelni katastrofalne. Odpowiedzialność za to ponosi Rektor.