Życie przynosi nam różne niespodzianki, kreując zaskakujące sytuacje. Jeszcze bardziej frapujące jest, gdy wydarzenia z dawnych lat krzyżują się z bieżącymi sprawami. Takim ważnym momentem w życiu naszej uczelni są informacje o losach pracowników SUM, Prof. Tadeusza Wilczoka, byłego Rektora i Prof. Tadeusza Cieślika. Jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności obaj znaleźli się w centrum zainteresowania Tomasza Szymborskiego, znanego dziennikarza. Poniżej treść tego artykułu.
Historia, bezpieka i medycyna
czwartek, 8 kwietnia 2010
O przeszłości i teraźniejszości w Śląskim Uniwersytecie Medycznym
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Jestem w szoku! Panie Profesorze czy nie uważa Pan, że dobrze byłoby poznać przeszłość dyrektorów szpitali klinicznych SUM, czy przypadkiem nie byli oni również "uwikłani".....Gdyby się okazało, że któryś z nich był TW to byłaby kolejna kompromitacja dla uczelni. Czy można jakoś do tych informacji dotrzeć?
Bardzo ciekawe tym bardziej, że dotyczy moich kolegów z roku !!!
Hm, Pan prof Cieślik, ileż na Niego spada......
Nie odnosząc się do dzisiejszych zarzutów prokuratury (wszak nie jest winien jeśli nie jest skazany) to Jego błędy młodości - jeśli On sam traktuje to jako błędy- mogą tłumaczyć następne zachowania. Wzorcowy stosunek do Szanownej Pani Profesor Strączak chociażby wspomnę. I pomyśleć, że gdyby nie te 8 piw mógłby być cudem, wzorem, mesjaszem..... Nie pozwalam nikomu Go winić. To wszystko to piekielne SB. Tylko ów sierżant winien jest. I on winien stanąć dziś zamiast Pana prof. Cieślika przed prokuratorem i spowiadać się za te głupie 30 tysiecy. A tak na marginesie, ciekawą lekturą bedzie to dzieło o SB w ŚlAM'ie. Tylko ciekawą, nikt się tym nie przejmie znając dzisiejsze morale pielęgnowane przez "grupę trzymajacą władzę". Z partyjnym pozdrowieniem.
Ciekawe czy Senat SUM podejmie uchwałę o powołaniu komisji do zbadania stopni a"uwikłania" luminarzy śląskiej medycyny w kazirodcze związki z SB ?
Prześlij komentarz