wtorek, 24 listopada 2009

Komentarz nie-merytoryczny

Do tekstu wywiadu z lekarzem, okulistą nadszedł komentarz, którego pierwotnie nie miałem zamiaru publikować. Poniżej podaję jego treść.

czy to na pewno wywiad z lekarzem? Więc można tylko pozazdrościć okulistyce lekarzy z taaaakim poziomem. Zalecam "Słownik poprawnej polszczyzny". ZAPEWNE się przyda

Zdecydowałem się go pokazać, gdyż nie zawiera treści obraźliwych lub niecenzuralnych, ale sam w sobie nic nie wnosi. Zapewniam, że wywiadu udzielił lekarz, a uwagę komentującego zwrócił drobny błąd w tekście.

Szkoda, że osoba komentująca nie odniosła się do meritum sprawy, a próba zwekslowania w kierunku szukania błędów językowych prowadzi donikąd.

Ten pouczający, lekceważący ton, ex catedra, wygłaszający jedynie słuszne poglądy w naszej uczelni dominuje od paru lat. Taka metoda dyskusji jest nie do zaakceptowania, nie stwarza odpowiedniego do wymagań uniwersytetu poziomu jakościowego nie mówiąc już o sprawach życia akademickiego.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

O Adwencie dalej…
Nasze zasady różnią się od innych światopoglądów jednym wyjątkiem: wrogom mamy wybaczać i ich kochać. Ta niedzisiejsza zasada pozwoliła na przemianę świata. W miejsce wojen dochodziło do ugody, uścisków. Pewnie tym zainspirowani hipisi wkładali kwiaty w lufy karabinów Gwardii Narodowej. Jak pisałem, dzieło Jana Pawła II to nakłanianie do takiej postawy. Dlaczego? Wspomniany Schweitzer mówił: „Modlitwa nie zmienia świata, lecz ludzi. A oni zmieniają świat.” Przed rokiem milenijnym miał miejsce apel JPII który nie odbił się na świecie echem. Papież prosił o darowanie kar, zwolnienie więźniów w tym szczególnie dla Alego Agcy. Żaden rząd nie zareagował. Prośba o wybaczenie i miłość wróciła do proszącego. Niedługo po millenium mnożą się akty tragicznego w skutkach terroru. Umiejętność wybaczania jest podwójna działa w obie strony gdyż zmienia i winnego i poszkodowanego tak, jak modlitwa. Przypomina odpust. Zło nie wybaczone narasta niezwykle szybko, właśnie po obu stronach. Arabowie opowiadają taką historię: „Na początku świata ludzie byli dobrzy, z czasem zaczęli popełniać występki takie drobne potem coraz większe. Allah po każdym wykroczeniu zrzucał na ziemię tylko ziarenko piasku. Tak powstały pustynie.” Opowieści starotestamentowe mówią, że szatan (po arabsku „szejtan”) przebywa w miejscach bezwodnych.

Anonimowy pisze...

Panie Profesorze- faktycznie mógł Pan Profesor nie publikować tego komentarza, by Pański blog był blogiem, a nie śmietnikiem bzdurnych wpisów.
Pozdrawiam