poniedziałek, 27 kwietnia 2009

A może Zabrze jednak jest miastem akademickim?

Na moim blogu piszę o różnych wydarzeniach, które uznaję za ważne. Niestety, to co jest istotne, czy to w sferze życia akademickiego czy też dotyczy innych płaszczyzn zwykle tyczy spraw, które oceniam krytycznie. Czy w ogóle można sobie wyobrazić by taki blog mógł istnieć w kraju o ustabilizowanej na odpowiednim poziomie cywilizacji? Pewnie nie, a ile mógłby istnieć, jego „temperatura” byłaby znacznie niższa.

Dlatego z nieukrywaną przyjemnością chciałbym parę zdań napisać o wykładzie Profesora Marka Rudnickiego. Profesor jest absolwentem naszej uczelni, tu zdobywał swe szlify zawodowe, był doświadczonym chirurgiem gdy w 1990 roku, w wieku 40 lat wyemigrował do USA. Już ta informacja pokazuje, że mamy do czynienia z człowiekiem nietuzinkowym, kto w tym wieku i na tym etapie życia, gdy raczej liczymy na stabilizację porywa się na trudne zadanie rozpoczęcia kariery zawodowej w tak wymagającym miejscu świata, jak Stany Zjednoczone. Marek Rudnicki podjął to wyzwanie i dziś jest profesorem chirurgii w szpitalu uniwersyteckim w Chicago.

Profesor jest obecnie profesorem wizytującym w naszej uczelni i 24 kwietnia wygłosił wykład dotyczący studiów medycznych oraz szkolenia młodych lekarzy w USA. Z założenia wykład był skierowany do studentów, ale było obecnych także kilku samodzielnych pracowników z mego wydziału. Profesor, którego dotąd znałem tylko ze zdjęć (choć nasze drogi życiowe skrzyżowały się w czasie tzw. pierwszej „Solidarności” w 1980-81 roku) okazał się znakomitym mówcą, wręcz showmanem, a przy pozornie luźniej formie wykładu przekazał nam mnóstwo informacji dotyczących szkolenia medycznego w USA. Profesjonalizm tego systemu, którego podwaliny powstały blisko 100 lat temu, były w harmonii z profesjonalizmem wykładowcy. Trudno byłoby szczegółowo omawiać treść wykładu, ale nie sposób oprzeć się wrażeniu, że czeka nas długa droga…

Po wykładzie odbyła się dyskusja, studenci zadali wiele pytań dotyczących różnych kwestii szczegółowych.

Zadałem dwa pytania:

  • jak zostanie potraktowany student, który sfałszuje podpis lub dokona podobnego czynu? Odpowiedź: natychmiast zostanie z uczelni usunięty. Wiem, że taka sprawa miała miejsce w naszej uczelni przed paru laty i student nie został z uczelni usunięty.
  • Jak wygląda ocena wykładowców przez studentów? Odp.: jest ciągła, po zakończeniu cyklu zajęć, student przekazuje dziekanowi kilkustronicową ocenę swych wykładowców. Jak wygląda ta kwestia u nas wiemy dobrze.

Te przykłady pokazują jak daleko nam do standardów amerykańskich, tam lekarz należy do autentycznej elity społeczeństwa (z adekwatną pozycją materialną), podpis lekarza (i studenta medycyny także) jest święty, a odstępstwo od reguł kończy się surową karą.

Rozglądnijmy się wokół, jakie są nasze standardy… i jaka jest społeczna pozycja lekarza…

0 komentarze: