Życie dopisało dziś dalszy scenariusz w sprawie profesora Wolszczana (patrz blog z 19 września 2008). Przed paroma dniami był on jednym z kandydatów do Nobla, a dziś dotarła do nas wiadomość, że przestał on być pracownikiem Uniwersytetu w Toruniu. Koło się zamknęło, były Tajny Współpracownik komunistycznej służby bezpieczeństwa został w… USA.
Szkoda, że w naszym kraju dopiero tak spektakularne wydarzenia sprawiają, że wreszcie dokonują się oczywiste kroki wobec uczestników życia publicznego.
Ale lepiej późno niż wcale…
poniedziałek, 13 października 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz