poniedziałek, 6 grudnia 2010

Ważne rozporządzenie Jej Magnificencji Prof. dr hab. n. med. E. Małeckiej-Tendery z dnia 29.11.2010

Zarządzenie Nr 123/2010 Rektora Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach

32 komentarze:

student_wlk pisze...

Kolejne stanowisko do obsadzenia jakimś pociotkiem i do generowania jeszcze większej korupcji (bo już kontrolowanej) w SUM. Przykre, ale podejrzewam, że taka będzie rzeczywistość tej instytucji.

Anonimowy pisze...

Nominalnie to rozporządzenie jest "na czasie". Ale czy na pewno jest "trendy"? Bo codzienność w SUM raczej odbiega od wytyczonego idealnego obrazu. Niemniej chciałoby się wierzyć w dobre intencje autorów tego rozporządzenia. Będziemy się uważnie przyglądać czy istotnie w uczelni będą skutecznie eliminowane negatywne te zjawiska np. nepotyzm, korupcja (korupcja nie oznacza tylko wręczania korzyści materialnej, to także wykorzystywanie pozycji wobec przełożonych).

Anonimowy pisze...

Brawo Pani Kanclerz. Pozostaje jeszcze tylko przygotować rozporządzenie z załącznikiem zawierającym oświadczenie o "dobrym prowadzeniu się", zobowiązanie o przestrzeganiu przepisów ruchu drogowego w czasie przejazdu do i z pracy, wykupywania biletu miesięcznego dla korzystających ze środków komunikacji publicznej. Z brakujących w oświadczeniach punktów ważna może być też deklaracja o nieznęcaniu się nad zwierzętami domowymi ( o ile takowe się posiada). Ciekawe co jeszcze będzie regulować nowe prawo w SUM?

Anonimowy pisze...

O tempora, o mores.
W tym przypadku Pani Rektor występuje w roli Katyliny.
Większej hipokryzji nie sposób ujrzeć.
W przypadku Pani Rektor odmienne zdanie na jakikolwiek temat, zwrócenie uwagi na nieprawidłowości jest odbierane jak osobisty atak. Przecież to typowy objaw wykorzystywania swojej władzy w najgorszym znaczeniu! O co chodzi z tym zarządzeniem?

Anonimowy pisze...

Doprawdy hipokryzja i zakłamanie naszych władz niezmiennie zaskakuje i zadziwia. Wydają zarządzenia, których same wcale nie przestarzegają. Są ponad prawem. Co najmniej pkt.2 ppkt.3,4,5,6,7 Instrukcji zapobiegania i przeciwdziałania potencjalnych zjawisk korupcyjnych w SUM są przez nich łamane. Nepotyzm, kumoterstwo, nadużywanie władzy i stanowiska oraz posiadanych informacji służbowych w celu krzywdzenia ludzi (dowodem są liczne przegrane procesy sądowe, sprawa prof.Dzielickiego, prof.Witka i innych), gnębienie pracowników za zadawanie niewygodnych pytań oraz korzystanie z prawa, które pozwala im rozdzielać niemal milion złotych bez żadnych uregulowań, przyznawanie kuraszewskiej premii prezydenckich pozaustawowych itd. Na dodatek to właśnie do nich (do rektora lub kanclerza) należy zgłaszać przypadki nieprzestrzegania tego zarządzenia. Koń by się uśmiał.

Anonimowy pisze...

czytałam to rozporządzenie z żenadą.Mogłabym podać kilkanaście przykładów jego łamania przez Kanclerz Śumu, znanych mi w krótkim moim epizodzie zawodowym na Śumie.
Raczej na wiwat, dobre zasady biznesowe są obce obecnej władzy. Należałoby najpierw umyć swoje ręce....

Anonimowy pisze...

A pani prorektor Romaniuk i jej córka-obie pracują w tym samym miejscu, pewnie córka przypadkiem przechodziła przez Ceglaną i ot tak wstąpiła zapytac o prace i akurat było wolne miejsce.

Anonimowy pisze...

A zasadami etyki nasze władze nie kierują się wcale. Mam wątpliwości czy w ogóle znają znaczenie tego pojęcia. Wieść niesie, że w celu zabezpieczenia swoich własnych interesów, (a więc prywaty) zamierzają skrzywdzić następną osobę - ważną, zasłużoną i prawą. Czas pokaże, czy to prawda. Dla swoich celów skrzywdzą wszyskich i będą wszystko niszczyć z czym nie jest im po drodze. Jest znacznie gorzej niż we wrocławskiej uczelni.

Anonimowy pisze...

Takich, co to przypadkiem przechodzili obok klinik rodziców jest więcej! Szkoda, że w tym oświadczeniu ndla kierowników katedr nie ma punktu "i nie zatrudniam krewnych, ani powinowatych w swoim zespole". Nie jest tajemnicą, że zarówno córka, jak i zięć Miłościwie Nam Panującej pracują, no zgadnijcie na czyim oddziale kardiologii w Ochojcu. Choćby nie wiem jak wykręcać definicję nepotyzmu, to relacja szef-tatuś wpisuje się w nią całkowicie. Hipokryzja, hipokryzja, FUJ!


P.S. Swoja drogą to też dramat. Tak światli ludzie, tak autentycznie obyci w świecie, posiadający prywatne relacje ze światową śmietanką intelektualną medyków, ludzie znający zasady uniwersyteckie świata zachodniego, sami wolą stosować standardy rodem z Białorusi. Toż to działanie z premedytacją!

Anonimowy pisze...

No to mamy już dwa przykódy zachowań z kręgu nepotyzmu, a na pewno stwarzające bardzo silne podejrzenie istnienia takiego zjawiska. Pamiętam, że termin moich staży i urlopów zależał od decyzji szefowej - normalne. Nie zawsze były to terminy, które mi w pełni odpowiadały, bo decydowała m.in. płynność pracy w zespole i i to jak blisko ucha szefowej się jest. Pomijam atmosferę towarzyszącą nieobecności z powodu choroby, czy nie daj Panie Boże choroby dziecka. Podobnie terminy dyżurów światecznych, czy dopuszczanie do nauki procedur wykonywanych w oddziale. Normalna polska rzeczywistość. Ciekawe, czy w przypadku wspomnianych osób decyzje stażowe, urlopowe, chorobowe i inne są podejmowane tak jak u innych pracowników, czy też tak, aby rodzina funkcjonowała spójnie i wygodnie?
A może zrobimy tak: w ramach realizacji zarządzenia napiszemy do Jej Magnificencji list o niepokojącym podejrzeniu przypadków nepotyzmu na terenie uczelni. Trzy przykłady juz sie tu pojawiły. Znacie inne?

Anonimowy pisze...

Owszem znamy. Wieść niesie, że na wydziale farmacji syn i synowa pani prorektor Olczyk pracują razem z nią w jednej katedrze. Pani prorektor podobno zamierza zostać rektorem w najbliższych wyborach. Ale tymczasem powiela standardy i wpisuje się w "etyczne" działania obecnych władz. Co dopiero jak zasiądzie już w fotelu rektora.

Anonimowy pisze...

Dodajmy więcej faktów zakłamania, tych najswieższych. Na ostatniej RW w Katowicach wybierano kandydatów SUM na członka nowo powołanej prze Panią Minister Nauki, prestiżowej Rady Narodowego Centrum Nauki w Krakowie. Pani Dziekan w obecności państwa Tenderów zaproponowała kandydaturę - Prof. Michała Tendery. Nie byłoby w tym nic interesującego dla osób czytających wymieniane "ważne rozporządzenie" gdyby nie następujące fakty.
W ustawie zapisano, ze członkiem Rady nie może być Rektor Uczelni.
Pani Dziekan nie podała tej informacji, Państwo Tenderowie również nie zgłosili konfliktu interesu i w ten sposób kandydatem do Rady został wybrany MĄŻ Pani Rektor (więcej - Przewodniczącej Rektorów Szkół Medycznych). Orwellowski folwark SUM.

Anonimowy pisze...

Jak można się potwornie pomylić na ludziach. Głosując, nigdy nie można się było spodziewać, że okażą się tacy podli i małostkowi. Że interes własny i rodziny postawią na pierwszym miejscu przed etyką, zasadami, akademickością, dobrymi obyczajami w nauce i w rządzeniu. Etyka Kalego to za mało powiedziane. Dobre jest przyrównanie do Białorusi i myślę, że to tam powinni być rektorami. Ponadto jacy są sami, takich dobierają sobie ludzi do zespołu, w myśl zasady jaki pan, taki kram.

Anonimowy pisze...

Myślę, że to zarządzenie nigdy nie będzie w SUM realizowane, gdyż permanentnie np. nepotyzm i in. zjawiska są stosowane nie przez kogo innego jak przez prominentów SUM. A ci są w SUM ponad prawem. Po prostu ich żadne prawo nie obowiązuje. Po co zatem wprowadzać puste zarzadzenia? Jest to kolejna kpina z prawa. Wstyd, Wstyd i żenada !!!!!!!!!!!!!!!

Anonimowy pisze...

Tak, to jest kpina z prawa. Nie pierwszy zresztą raz nasze władze stanowią prawo uczelniane, którego same nie przestrzegają, dając wszystkim jak najlepszy przykład. To za łamanie prawa można zdjąć rektora w myśl ustawy prawo o szkolnictwie wyższym. Gdyby więc władze nadzorujące uczelnię uważnie śledziły poczynania pani rektor, to już dawno powinny się z nią rozstać. Podobno w ministerstwie zdrowia czytają ten blog. Niech więc wyciągną wnioski.

Anonimowy pisze...

Ludzie, weźcie się ogarnijcie. Na razie znalazłem dwa przykłady zachowań wątpliwych, nie wyczerpujących znamion nepotyzmu, a plujecie tu i krytykujecie zawzięcie. Taki poziom uogólnionego niezadowolenia raczej nie pozwala na formułowanie aż tak negatywnych opinii. Jesteście naukowcami, więc fakty. Liczą sie tylko fakty, a nie odczucia.

Anonimowy pisze...

Myślę, że warto przytoczyć encyklopedyczne definicje słów korupja i nepotyzm, gdyż niektórzy komentujący najwyraźniej nie znają znaczenia tych słów.

Korupcja (z łaciny corruptio) przyjmowanie lub żądanie przez pracownika instytucji państowowej lub społecznej korzyści majatkowej lub osobistej w zamian za wykonanie czynności urzędowej lub za naruszenie prawa; przekupstwo, łapownictwo, demoralizacja.

Nepotyzm (z łaciny nepos, nepotis=bratanek, wnuk) pierwotnie - system uprzywilejowania przez papieży krewnych, później - w ogóle faworyzowanie krewnych przy rozdawaniu stanowisk przez osoby wpływowe.

Anonimowy pisze...

Odpowiedź dla Anonima z godz. 16:34
Niezbyt dokładnie cztasz ten blog, skoro znalazłeś tylko dwa przykłady nepotyzmu. Więc sam się ogarnij, zanim coś napiszesz. Na blogu przytoczono przykład pani rektor oraz dwóch prorektorek jako ewidentne przypadki nepotyzmu w uczelni, wpisujące się w definicję przytoczoną na tym blogu przez Anomimowego z godz. 18:13. Natomiast zjawiska korupcyjne są wyszczególnione w cytowanycm zarządzeniu bardzo dokładnie. Zachowania i postępowanie pani rektor, dokładnie się z tą definicją zgadzają. I to są właśnie fakty Anonimie. Fakty, a nie odczucia. Nie przeczytałeś omawianego zarządzenia. Bo gdybyś przeczytał, to byś się nie kompromitował.

Anonimowy pisze...

Anonimowy, Anonimowemu, anonimowo pisze anonimową odpowiedź. Tak zastraszonym stadem łatwo rządzić.
Pozdrawiam anonimowo

Anonim

Anonimowy pisze...

A ty gromowładny Anonimie z godz.0:11 dlaczego się nie podpisałeś?Jesteś pracownikiem? Znanych z imienia i nazwiska przeciwników pozbyć się można w pierwszej kolejności i pod byle pretekstem.

Anonimowy pisze...

Rozdano nagrody. Otrzymali je jak poprzednio sami swoi. Dziekani, prodziekani, prorektorzy i reszta zaprzyjażnionych. Kumoterstwo. Inni, chociaż warunki spełniają są pomijani. Typowa uznaniówka.

Anonimowy pisze...

Tak sie temu przyglądam jako były pracownik ŚlAM/ŚUM i czegoś nie rozumiem...
Jeżeli w tej uczelni jest tak źle, to co jeszcze tam robicie?
Idźcie na swoje, tak jak ja (aby dojaśnić: nie musialem odchodzić, był to wybór zdroworozsądkowy). Uczelnia Was wyssała, ale dała Wam doktoraty, nazwiska. Wykorzystajcie je wreszcie dla siebie-tak naprawdę to efekty waszej ciężkiej harówki.
Niewolnicza praca jeszcze nigdy nic wielkiego nie dała ani niewolnikom, ani ich "właścicielom".
Ludzie, przecież nie jestescie przedmiotami, naprawdę wiele umiecie. Dlaczego kilku idiotów ma decydować o waszym być/nie być? Dlaczego macie przymierac głodem, skoro jesteście z pewnościa dobrymi specjalistami?
Najlepszy sposób, aby uporządkować uczelnie to odejść i zostawic feudałów/nepotów, aby musieli wreszcie trochę popracować....

Anonimowy pisze...

No cóż, łatwo powiedzieć, odejść z uczelni. Ale nie każdy ma takie możliwości, a poza tym są wśród nas takie osoby, które po prostu lubią pracę naukową i dydaktyczną. I to oni, wraz z nowym wiatrem=nowym Rektorem oraz wspierającymi go Prorektorami i Dziekanami zmienią tą uczelnię z dzisiejszego stanu zapaści w uczelnię naprawdę zasługującą na miano uniwersytetu. To już niebawem, wytrzymamy!

Anonimowy pisze...

Nepotyzm i kumoterstwo. Uznaniówka w rozdzielaniu państwowym groszem, niesprawiedliwość i arogancja władzy. Jak my to wytrzymamy jeszcze półtora roku. Nie pozwólmy, aby członkowie obecnej ekipy niesprawiedliwej i rozdzielającej jedynie sobie i swoim bliskim przywileje i apanaże znależli się w przyszłych władzach. Powinny odejść w zapomnienie.

Anonimowy pisze...

Całkowita z komentującym z 12.20, tym paniom i panom już dziękujemy za ich działalność we władzach. Dali się wystarczająco dobrze poznać! Ale co najmniej dwie osoby spośród grona prorektorskiego poważnie przymierzają się do kandydowania na fotel Rektora SUM!
Jedna kobieta i jeden mężczyzna, warto już dziś głośno o tych niestosownych kandydatach mowić jednym krótkim słowem: NIE!

Anonimowy pisze...

Do anonimowego z 22:17:
owszem, mozesz dać się dalej kopać dla jakiejś (w sumie pięknej)idei. Jednak raczej nie licz na to, że wybory przyniosą jakąś rewolucję.
Popatrz, co się stało we Wrocławiu.
Myślę, że przyszłe wybory są już starannie przygotowywane, aby wszystko zostało po staremu, nowe przewodnictwo będzie czysto symboliczne. Zbyt wielu wpływowym osobom pasuje obecny układ. A ty, asystencino jeden z drugim, jak przyjdzie co do czego, to zagłosujesz na jedynie słusznych klandydatów. A na pewno na swojego szefa do kolegium elektorów. A on ci już wybierze...
Gratuluję, naprawdę gratuluję.

Anonimowy pisze...

Też się obawiam, że wybory nic nie zmienią, bo zostaną ustawione tak jak te które były ostatnio. To Ministerstwo wreszcie powinno zareagować na bezprawie panoszące się w SUM. A może inne służby powinny rozliczyć obecne władze???

Anonimowy pisze...

Wybory mogą dużo zmienic, przecież to zależy tylko od nas samych. Wszystkie głosowania są tajne i można zagłosowac tak, aby nikt z obecnych władz nie dostał się do nowych. I nie jest do końca prawda, że asystenci głosować będą na swoich szefów. My na naszego nie będziemy głosowali, jeśli będzie gdzieś kandydował. Naprawde mozna zmienić losy uczelni, trzeba tylko chcieć.

Anonimowy pisze...

No dobrze, czy zatem nalezy rozumieć, ze obecne władze zostały wybrane, bo wszyscy tego chcieli i marzyli o ich drugiej kadencji?

Chyba tak, skoro zostały wybrane w takich właśnie jak opisujesz tajnych i "demokratycznych" wyborach.
Sorry, ale czegos tu nie rozumiem...

Anonimowy pisze...

Odpowiedź dla osoby z godz.16:08.
Owszem te władze zostały wybrane bo tak chcieli nie wszyscy pracownicy, ale elektorzy. Dlatego trzeba wiedzieć kogo się wybiera na elektora. Trzeba też znać skład kolegium elektorskiego. Samodzielni pracownicy nauki (wszyscy) stanowią w tym kolegium 60% i to oni w dużej mierze decydują o wyborze.

Anonimowy pisze...

Nio to jak, kolego wybieraliscie poprzednich elektorów? Tylko naiwniacy sadzą, ze coś sie w tym zakresie zmieni. Czy zmienią sie proporcje samodzielnych do niesamodzielnych? Odpowiedź brzmi: nie.
To kto ma wybrac dobre władze?
Chyba nie ci, którzy mają biznas w utrzymywaniu chorych, feudalnych układów i swojej obecnej pozycji

Anonimowy pisze...

Odpowiadam osobie z godz.22:09
Otóż elektorów z grona samodzielnych pracowników nauki się nie wybiera, oni wchodzą do kolegium elektorskiego z urzędu. Takie są zasady ordynacji wyborczej (oparte na ustawie) i w tym zakresie się raczej nic nie zmieni. Dlatego masz słuszne obawy o to, że stosunki feudalne mogą pozostać.