wtorek, 9 kwietnia 2024

Podwyżki...

Od lutego wiadomo, że sfera budżetowa otrzyma podwyżki ale jak dotąd nie dotyczy to uczelni medycznych. Według posiadanej wiedzy wiąże się to z brakiem odpowiedniej decyzji ze strony Pani Minister Zdrowia. Czy to niekompetencja, bałagan czy celowe działanie nie wiem jednak niezależnie od przyczny tego stanu rzeczy określenie "skandal" chyba jest łagodne...

8 komentarze:

Anonimowy pisze...

Chcemy podwyżki, które są nam zagwarantowane!

Dariusz pisze...

https://www.gov.pl/web/zdrowie/komunikat-ministra-zdrowia-o-zwiekszeniach-wysokosci-subwencji-ze-srodkow-finansowych-na-utrzymanie-i-rozwoj-potencjalu-dydaktycznego-i-potencjalu-badawczego-przyznanych-na-rok-2028

Anonimowy pisze...

Rektor niech najpierw podwyższy pensje do minimalnej krajowe, a później rozmawia o podwyżkach, które są gwarantowane. Pracownicy nie mają nawet najniższej krajowej, która obowiązywała w 2023 roku. Znowu oszczędności kosztem nie-nauczycieli ??

Marzena pisze...

Niekoniecznie na temat, ale może jednak. Słyszał Pan o zablokowaniu przedłużania umów o pracę pań sprzątających we wszystkich ośrodkach SUM? W ostatnim czasie co najmniej kilkunastu osobom kończyły się umowy czasowe i powinny otrzymać umowy na czas nieokreślony. Bez wskazania powodów, bez słowa wyjaśnienia odrzucono ich podania o przedłużenie tych umów. Generalnie nikt nic nie wie, nikt niczego nie wyjaśnia a życie toczy się dalej. Nie wiadomo czy jest to redukcja zatrudnienia połączona ze zwiększeniem zakresu obowiązków, przymiarka do outsourcingu czy może ktoś nowy w dyrekcji chce wykazać się pseudoreformatorskimi pomysłami. Tyle że te pomysły, może normalne w firmach produkcyjnych, dla których człowiek jest punktem w Excelu, w państwowej uczelni są po prostu nieetyczne. Ktoś, kto wczoraj był kochany, bo zostawał dłużej gdy trzeba, robił za kogoś, bo nie było wyjścia, dziś jest po prostu papierkiem w niszczarce. Nie jest winą pracownika, że w momencie, gdy ktoś postanowił zostać uczelnianym Balcerowiczem :)) on akurat nie miał jeszcze umowy "na stałe". Dodatkowo aby próbować coś zmienić trzeba najpierw poznać i zrozumieć. Tutaj nikt nie zadaje sobie tego trudu. Takie traktowanie pracowników fizycznych a tym bardziej kobiet nie pomoże uczelni wizerunkowo, zaryzykuję nawet twierdzenie, że stanie się wręcz przeciwnie.

Anonimowy pisze...

O 75 zł podwyższono zarobki obsługi, w tym ludzi na stanowiskach stricte robotniczych, których mimo to do grupy robotników nie zakwalifikowano, czyli sprzątaczek, szatniarzy, pracowników gospodarczych czy portierów. Dla porównania wartości tej "podwyżki" na stronie ZNP ŚUM jest wycieczka do Wrocławia sprzed roku na którą najtańszy bilet to 125 zł. Trudno to skomentować bez używania słów które w mediach zwykle się "wypikowuje" :))

Anonimowy pisze...

Dlaczego autor ostatniej wypowiedzi nie pisze że te osoby miały już wyrównanie i to całkiem całkiem niezłe, więc teraz może inni też oczekują

Anonimowy pisze...


Grupa nazywana "obsługą" otrzymała w styczniu 2024 dopłatę do aktualnego wynagrodzenia minimalnego a nie podwyżkę! To był obowiązek pracodawcy! Logiczne, że nie otrzymali takiej dopłaty inni pracownicy uczelni, ponieważ nie zarabiają minimum, tylko więcej. A gdzie OD TEGO minimalnego Anno Domini 2024 te 20% w górę o którym mówi Ministerstwo Zdrowia?

Anonimowy pisze...

Może warto by też zastanowić się, że osoby pracujące w Klinikach mają za te same godziny płacone podwójnie - z uczelni i ze szpitala. Przy czym część ich dydaktyki jest wtedy kiedy studenci zbierają wywiad i badają pacjentów bez udziału nauczyciela. Teoretycy nie dość że mają tylko jedną pensję to jak chcą dorobić to po godzinach uczelni i są cały czas w zajęciach kontaktowych. Nie wspominając o wrzucaniu im organizacji dni otwartych (jakiś totalny kretynizm) i udziałów w różnych komisjach np rekrutacji bo przecież klinicyści nie zhańbią tym swoich rączek.