środa, 10 stycznia 2024

Gdzie jest elita intelektualna Polski?

Od pewnego czasu obserwujemy w Polsce wydarzenia bez precedensu, przynajmniej z perspektywy IV RP od 1989 roku. Należy jasno stwierdzić; obywatele kraju obserwują scenę polityczną z coraz większym niepokojem, ba, chyba nawet przerażeniem. Śmiem sądzić, że te uczucia dotyczą wszystkich myślących ludzi niezależnie od poglądów politycznych. Pewne granice już zostały przekroczone i bynajmniej nie widać końca eskalacji. Niejednokrotnie w naszej historii na jej ostrych zakrętach głos zabierały elity intelektualne kraju. Takie stanowiska czy apele były np. autorstwa Kościoła lub grup intelektualistów w latach 60-tych i 70-tych. To był zawsze ważny głos, głos wzywający do umiaru, dialogu, kompromisu.

Jestem głęboko przekonany, że dziś jest taki właśnie moment, chwila gdy jeszcze nie jest za późno na cofnięcie się o krok. 

Jeśli w Polsce mamy jeszcze grupę ludzi mogących aspirować do miana elity intelektualnej to ten głos musi jak najszybciej dotrzeć do opinii publicznej oraz klasy politycznej. 

Gdzie jest ta elita, gdzie jej głos i mądrość? 

Czekamy na jej stanowisko.

Nim to nastąpi w moim własnym imieniu wzywam do rozpoczęcia dialogu i uporządkowania naszych polskich spraw. Najwyższy czas na opamiętanie, na diametralną zmianę biegu polskich spraw. W imię szeroko rozumianego interesu narodowego i społecznego.

    

4 komentarze:

Magicd pisze...

Podziai, eskalacja nienawiści sięgają zenitu. Spirala agresji nakręcana przez media. Nikt nie ma czystych rąk.
Obrazki żywcem wyjęte z południowo amerykańskich dyktatur. .
Elity? Zanzibar, Instagram, TikTok. Edukacja? Brak dobrego ogólnego wykształcenia. Zawodowe mocno zawężone. Pojęcie ,,człowiek renesansu” praktycznie nie istnieje. Ciasnym umysłem łatwiej manipulować. Prawdziwe autorytety zagłuszane przez barbarię, zepchnięte na margines. Liczy się tu, teraz , byle racja mojego klanu była na wierzchu.

Wiesław pisze...

Przecież to towarzystwo uważające siebie za "elity" popiera łamanie ustaw ,które się teraz odbywa.POlicja uniemożliwia posłom przeprowadzanie interwencji.Jakiekolwiek veto Prezydenta będzie ingnorowane.Muszą pójść tak daleko aby już nigdy władza się nie zmieniła bo w przeciwnym razie będą musieli pójść całą gromadą do więzienia.
Warto śledzić takie przedsięwzięcia jak Centralny Port Komunikacyjny,Elektrownie jądrowe,terminal kontenerowy w Swinoujściu. Odchodzenie od tych projektów będzie świadczyć
o działaniu wbrew polski interesom.

Wiesław

Anonimowy pisze...

Jestem zniechęcona i przerażona. Nie rozumiem jak mogą profesorowie prawa wygłaszać skrajnie różne opinie. Jak można zaprzeczać obowiązującemu podręcznikowi do nauki prawa. To są przecież elity o których Pan pisze. Wstyd. Jacy prawnicy - takie prawo. Tracę nadzieję na lepsze jutro.

Anonimowy pisze...

Panie Profesorze, odpowiem na pytanie zawarte w tytule posta (choć nie będę zbyt odkrywcza w diagnozie). Wykorzystam w odpowiedzi słowa doskonałej piosenki Sławy Przybylskiej „Gdzie są kwiaty z tamtych lat”, jakże odmiennej od tych dzisiejszych szarpidrutów… Młodszemu pokoleniu szczerze polecam tą piosenkę.

Wanda Sieradzka – autorka słów tej piosenki, na pytanie: „Gdzie dziewczęta z tamtych lat?” odpowiedziała, że „Za chłopcami poszły w świat?”, a na pytanie: „Gdzie są chłopcy z tamtych lat?”, odpowiedziała, że „Na żołnierski poszli szlak”.

Ja odpowiem tak: dziewczęta i chłopcy składający się na dzisiejszą elitę nie poszli ani za chłopcami w świat, ani – na żołnierski szlak. Bardzo oględnie rzecz ujmując przytłaczająca część elity jest obecnie zbyt pochłonięta sprawami dnia codziennego i bynajmniej nie wynika to z braku możliwości przeżycia od pierwszego do pierwszego...

Mimo tej pesymistycznej diagnozy powinniśmy wśród współczesnej inteligencji naleźć chociaż 2-5% państwowców i ideowców, potrafiących wypracowywać naprawdę dobre i korzystne rozwiązania, a nie wpisujące się jedynie w badania opinii publicznej. Musimy tylko zacząć tych osób szukać. Pamiętajmy jednak: po pierwsze muszą to być ideowcy, a po drugie osoby te muszą śmiało reprezentować swoje opinie, a nie niekiedy milczeć w obawie przed zachwianiem swojej pozycji.