O Niezależnym Zrzeszeniu Studentów

Zapraszam do lektury książki o Niezależnym Zrzeszeniu Studentów w naszej Uczelni w latach 1980-81. To był niezwykle dynamiczny okres polskie...

czwartek, 3 sierpnia 2023

Wspomnienie wydarzeń sprzed 20 lat

3-go sierpnia 2003 roku tragicznemu w skutkach wypadkowi uległ mój Tata Karol. Byliśmy razem na rowerze i po upadku doszło do urazu głowy z natychmiastową utratą przytomności. W stanie śpiączki żył do 26 września. 20 lat to szmat czasu ale ostrość tych chwil nie mija. Zawód lekarza to specjalny zawód, wymaga posiadania wielu cech poza samą wiedzą medyczną. Sądzę, że nie ma wielu lekarzy, którzy byli nimi tak obdarzeni jak mój Tata. Oddanie pacjentom, poświęcenie, wiara w moc medycyny i optymizm każdego dnia były fundamentami Jego nadzwyczajnej realizacji misji zawodowej. Kilkukrotnie przejeżdżając rowerem przez dzielnicę Gliwic Łabędy gdzie 46 lat i 3 dni Karol Pluskiewicz niósł pomocy swoim pacjentom zagadnąłem przypadkowych przechodniów w starszym wieku czy Go znali. Otrzymałem zdumiewające odpowiedzi, szerokie i szczegółowe wspomnienia byłych pacjentów. Jakby Karol odszedł niedawno a przecież minęło tyle lat. Widać ludzka pamięć o dobrych uczynkach trwa długo. Ale mija wraz z odejściem osób, z którymi skrzyżowały się nasze drogi życiowe. Stąd przed laty zrodził się pomysł by nadać ulicy w Łabędach nazwy Karola Pluskiewicza. Zebrałem setki podpisów, zorganizowałem tzw. "białą niedzielę", w czasie której kilku zaprzyjaźnionych lekarzy bezinteresownie udzielało porad miejscowym mieszkańcom. Niestety, opór materii, a może lepiej ujmując ludzka niechęć i małość sprawiły, że ta forma utrwalenia pamięci o Nim przepadła. A wystaczyła by nawet najmniejsza uliczka... Ale na wysokości zadania stanęli członkowie Klubu Honorowych Krwiodawców, którego założycielem był mój Tata i temu klubowi nadano imię Karola Pluskiewicza. Dla mnie, ale pewnie i wielu innych osób, które zetknęły się z Nim w życiu pozostanie niedoścignionym wzorem postawy lekarskiej godnej najwyższego uznania i szacunku.

0 komentarze: