piątek, 17 marca 2023

O zajęciach dydaktycznych

Niedawno rozmawiałem ze studentem wydziału lekarskiego. Rozmowa dotyczyła zajęć klinicznych i ku mojejmu zdziwieniu mój rozmówca poinformował mnie, że w ciągu tygodniowego bloku ćwiczeń na oddziale codziennie zajęcia prowadził inny asystent. Z moich osobistych doświadczeń studenckich wynika, że zawsze zajęcia prowadził jeden pracownik uczelni. Także w czasie mojej pracy w Katedrze Chorób Wewnętrznych i Alergologii oraz w aktualnym miejscu pracy zawsze cykl tygodniowy prowadzi jedna osoba. Taka potrzeba zawsze była dla mnie oczywista, przecież zajęcia z przedmiotów klinicznych mają na cel wprowadzenie studentów w świat działań praktycznych, od wywiadu aż do napisania przez studentów historii choroby. Nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiłem sądząc, że ten oczywisty warunek jest ujęty w regulaminie studiów. Tak jednak nie jest. Wydaje mi się jednak, że nawet wobec braku takiego wymogu formalnego zasada: jeden blok ćwiczeniowy-jeden prowadzący powinna być żelazna. To w mojej ocenie kluczowy warunek prawidłowości realizacji dydaktyki z przedmiotów klinicznych.

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

Tutaj się z Panem nie zgadzam, bowiem nie wszyscy dydaktycy są dobrzy. Jak sie trafi na słabego nauczyciela, o marnych umiejętnościach przekazywania wiedzy, to tydzień stracony. Takich jest wcale niemało. A tak stracony będzie tylko jeden dzień. Ponadto inny prowadzący, to inny sposób komunikacji ze studentami, inne podejście do zagadnienia i inny sposób prowadzenia zajęć, a także podsumowań i egzekwowania wiedzy. Jest też mniejsza możliwość niechęci i uprzedzeń, bo przecież nauczyciele nie są ludźmi bez skazy. Dla mnie taki sposób jak jest teraz, bardziej by odpowiadał.