środa, 3 sierpnia 2022

Wyniki ewaluacji działalności naukowej za lata 2017-2021.

Znane są wyniki ministerialnej oceny pracy naukowej polskich uczelni za lata 2017-2021. Ze zrozumiałych względów skupiłem się na danych dotyczących uczelni w zakresie nauk medycznych. Nim przejdę do podania wyników oraz ich interpretacji warto wskazać, że jest 5 kategorii. Najwyższa ocena to A+, potem jest kategoria A, B+, B i C. Uczelnia a w zasadzie jej oceniany wydział może działać w pełnym zakresie czyli prowadzić badania naukowe, doktoryzować, realizować postępowania wiodące do uzyskania stopnia doktora habilitowanego i tytułu naukowego pod warunkiem uzyskania co najmniej kategorii B+. Im wyższa kategoria tym wyższa dotacja ministerialna na badania naukowe i dydaktykę, ale szczegóły dotyczące finansowania nie są znane. Ewaluacja dotyczy działalności naukowej a bardziej precyzyjnie dorobku w postaci publikacji pracowników zatrudnionych na pełnym etacie. Drugim koniecznym warunkiem ujęcia danej pracy w dorobku jest podanie w manuskrypcie prawidłowej afiliacji autora. Nie brak w rankingu zaskakujących informacji. Tylko 4 uczelnie medyczne uzyskały w kategorii nauki medyczne ocenę A (nie ma żadnej z najwyższą oceną A+). Są to uczelnie ze stolicy, Łodzi, Białegostoku i Rzeszowa co z pewnością jest sporym zaskoczeniem. Brak w tej grupie renomowanych uczelni z Krakowa, Gdańska czy Poznania to zaskoczenie na minus. A wszystkie pozostałe uzyskały kategorię B+, w tym także nowe kierunki w Opolu, Olsztynie, Zielonej Górze i Kielcach. Nasza uczelnia miała wcześniej kategorię A ale wcześniejsze kryteria oceny były inne i trudno wprost porównać wyniki wcześniejszej i aktualnej ewaluacji. I na koniec największa niespodzianka, wręcz sensacja. Wyższa Szkoła Techniczna w Katowicach uzyskała kategorię A! A to bardzo krótko działający, niewielki wydział. Trudno mi zrozumieć w jaki sposób uzyskano taką kategorię w tak ekspresowym tempie...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Sprawa jest prosta. Rządzącym zależy na tym, by naród był niedouczony, takim lepiej się rządzi. A tutaj sprawa prosta, skoro za niską oceną idzie mniej finansów, to ustawiamy tak wymagania, by jak najmniej uczelni im sprostało. Wtedy można mniej środków przekazać uczelniom, no i fajnie. Mniej wydanej kasy na naukę = mniej myślące społeczeństwo, więcej zostaje do przejedzenia przez rząd, posłów, kościół, pocztę polską (celowo z małej), itd.... lista "potrzebujących" jest znana. Oby za 4 lata były jeszcze jakieś finanse na naukę, bo może być tak, że nie będzie trzeba się martwić czy dostaniemy C czy A+, bo i tak nie będzie za co pracy naukowej realizować. Taki śmieszny kraik w środkowej Europie to nasza Polska.

Anonimowy pisze...

Ta ewaluacja jest jedną wielką farsą i niewiele ma wspólnego z poziomem Uczelni.

Szkoda tylko, że farsa też schodzi niżej, patrząc na zatwierdzane składy komisji habilitacyjnych to się robi prywatny folwark kilku osób i osób z nimi związanych.