wtorek, 28 kwietnia 2020

Parę słów o nauce

W cieniu pandemii miało miejsce ważne wydarzenie dla polskiego świata nauki. Prezydent RP A. Duda powołał nowego Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Został nim Wojciech Murdzek. Wcześniej nowy minister przez 12 lat był prezydentem Świdnicy i posłem VIII i IX kadencji Sejmu.
Jak widzimy stanowisko ministra objął były samorządowiec, dziś polityk.

Czy nauka to resort jak każdy inny, którym można kierować bez jakiegokolwiek doświadczenia w tym obszarze?

Nie sądzę, nauka to niezwykle "wrażliwy" teren. Tu do kierowania trzeba wizjonera, osoby mogącej wytyczać kierunki rozwoju na dekady. Nie kwestionując dobrej woli nowego ministra czy jego innych kompetencji np. kierowniczych czy administracyjnych to nie wyobrażam sobie by było możliwe wytyczanie nowych horyzontów.
A nowe perspektywy, śmiałe wizje są potrzebne nie tylko samym naukowcom, to absolutnie niezbędny warunek rozwoju państwa. Państwa niezależnego od obcej myśli, państwa silnego intelektem własnych elit, w tym liderów w świecie nauki.
Na blogu wielokrotnie poruszałem strategiczne znacznie nauki dla Polski. O znaczeniu każdego kraju nie świadczy liczba obcych montowni, galerii handlowych, stadionów piłkarskich i aquaparków.
Obawiam się, że kryzys, który właśnie się zaczyna za sprawą pandemii obnaży zaniedbania polskiej nauki rzutujące na poziom rozwoju cywilizacyjnego kraju.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nie zgadzam się z Pana wywodami. Dotychczas nauka w naszym kraju miała naukowców na
stanowiskach liderów, ale niestety nic nie zrobili i byli przez środowisko naukowe bardzo krytykowani. Teraz środowisku (a może tylko Panu?) nie podoba się, że na czele resortu stanął nie naukowiec. Czy sądzi Pan, że tylko naukowcy mogą mieć wizje podniesienia naszego kraju na wyższy poziom,? postępu cywilizacyjnego itp? Otóż wcale tak nie jest. Polski naukowiec swego czasu już sondował możliwość otrzymania nagrody Nobla za wątpliwej jakości odkrycie naukowe, aż został zgaszony przez czasopismo naukowe o zasięgu światowym. Tym samym polska nauka została osłabiona w oczach Świata a jej wiarygodność nadszarpnięta.Od tamtej chwili wszędzie się o tym mówi, tylko nie u nas i nie na Pańskim blogu. Nie sądzę, aby to był jedyny i odosobniony przypadek. Proponuję więcej samokrytyki Panie Profesorze. I nie chodzi mi tutaj o Pana osobę, a o polską naukę i jej osiągnięcia, a także zarządzanie nauką przez liderów naukowców oraz ich wątpliwe jak dotąd wizje, a raczej ich brak.

Anonimowy pisze...

Brak wiedzy o funkcjonowaniu nauki i brak wyobraźni badawczej z pewnością nie pozwoli na stworzenie żadnej wizji poprawy nauki. Wydaje się naturalne, że szewc powinien szyć buty, a nie stolarz czy kucharz, nieprawdaż.
Komentującemu należy wyjaśnić, że mimo wszystko wśród dr, dr hab i prof są nie tylko osoby, które uzyskały stopnie i tytuły z powodów układów, prac spółdzielczych i przysposabiania cudzych osiągnięć. Są równie w tym gronie prawdziwi naukowcy i badacze z wyobraźnią naukową. Sądzić należy, że z grona naukowców udałoby się wybrać osobę odpowiednią do bycia liderem w zakresie tak rozwojowej jaką jest nauka. Ale czy takie są kryteria doboru na stanowiska???