O Niezależnym Zrzeszeniu Studentów

Zapraszam do lektury książki o Niezależnym Zrzeszeniu Studentów w naszej Uczelni w latach 1980-81. To był niezwykle dynamiczny okres polskie...

środa, 2 maja 2018

W ostatnich latach powstają w kraju nowe wydziały lekarskie. W Polsce od wielu lat narasta brak lekarzy. Emigracja, pewne ograniczenia dotyczące czasu pracy czy limitowanie dostępu do miejsc specjalizacyjnych mimo braku specjalistów w wielu dziedzinach spowodowały ten poważny problem. Nie można wykluczyć, że zwiększając liczbę studentów medycyny nie zwiększymy ich liczby w kraju, a poprawimy sytuację w innych krajach, w których także brakuje fachowców.

Czy na pewno nowe wydziały poprawią sytuację czas pokaże.

Ale już dziś warto obserwować zachodzące zmiany. Czy mamy wystarczającą liczbę samodzielnych pracowników nauki i w ogóle przygotowaną kadrę dydaktyczną do realizacji zadań dydaktycznych? Czy nowe wydziały dysponują odpowiednią bazą dydaktyczną? Czy nowe szpitale kliniczne są przystosowane do nowych wyzwań? Pytań można stawiać wiele. Dziś chciałbym zwrócić uwagę na inny problem,
Nowe wydziały stanowią naturalną konkurencję dla tych działających od lat. To może być pozytywny efekt „uboczny” mobilizujący wszystkich do lepszej pracy. Na Śląsku od kilkudziesięciu lat funkcjonują wydziały lekarskie we Wrocławiu i w Zabrzu (od trzech dekad działa także drugi wydział lekarski w Katowicach). Ale sytuacja uległa niedawno zmianie; powstał kierunek lekarski w Uniwersytecie Opolskim. W bieżącym roku akademickim pierwszy rocznik studentów rozpoczął zajęcia dydaktyczne.

Na stronie internetowej opolskiej uczelni można zobaczyć film zachęcający do studiowania medycyny w Opolu. Nie nie ma w tym nic dziwnego, każda uczelnia ma prawo do takich działań. Jednak wśród osób promujących nowy wydział jest profesor Marian Zembala (proszę zobaczyć załączony film). Profesor Zembala od lat osiemdziesiątych jest pracownikiem Śląskiej Akademii Medycznej (przekształconej później w Śląski Uniwersytet Medyczny). Od początku pracy w Zabrzu był jednym z najważniejszych współpracownikiem Profesora Zbigniewa Religii, a po jego odejściu z Zabrza zajął jego miejsce jako kierownik kliniki kardiochirurgii. Aktywne wspieranie konkurencyjnego wydziału odległego od Zabrza o godzinę jazdy samochodem w mojej opinii jest działaniem na szkodę własnej uczelni. Lojalność wobec macierzystej uczelni nie dopuszcza takich działań. Konflikt interesów jest oczywisty.

5 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nie zgadzam się z Panem Profesorem w ani jednym procencie. Zdrowa konkurencja zawsze jest pozytywna. Zmusza nas do doskonalenia naszej pracy. A przecież tej doskonałości u nas nie ma, o czym wszyscy wiemy. Brak konkurencji obniża nasze starania i tak właśnie się u nas dzieje. Nie wiem też dlaczego tak to Pana boli i czego się Pan obawia. Przecież lekarzy jest za mało, potrzeby są duże, a nasza uczelnia nie zaspokoi tego zapotrzebowania. Podniesienie limitu przyjęć u nas (zresztą podobno został podniesiony) obniży jeszcze bardziej poziom dydaktyki, a przecież i tak zajęcia odbywają się od rana do wieczora. Nauczyciele narzekają, że pracować muszą do późnych godzin, studentom też się to nie podoba, bo nie mają się kiedy uczyć. Na dydaktykę skarżą się od dawna na tym blogu. Zresztą, jaka to konkurencja Panie Profesorze. Przecież ani pracy, ani nauki, ani niczego innego nam nie zabiorą. Podrażniają jedynie nasze zmysły. Kandydatów na studia też nam przecież nie zabrali. Niech są, a my pokażmy, że jesteśmy lepsi, że tradycja idzie w parze z jakością oraz stanowi wzorzec do naśladowania dla innych. Chociaż dla mnie ten nasz wzorzec jest bardzo wątpliwy. Obawiam się, że nowoczesny model dydaktyki w nowych wydziałach i standardy w wyposażeniu mogą nam zaimponować, a chęć i zapał do tworzenia czegoś nowego być dobrym przykładem. Zarzucanie prof.Zembali nielojalności, jeżeli nie przekracza przepisów ustawy (a ustawa zezwala na pracę w innej uczelni za zgodą rektora) nie jest godne pochwały. To, że doświadczony dydaktyk i lekarz pomaga innym w tworzeniu czegoś nowego i dobrego jest również dobre i należy to chwalić. Tym bardziej, że naszej uczelni szkody to nie przynosi.

Anonimowy pisze...

Przeczytałem Pana wpis i raczej się z nim zgadzam. Ja również uważam, że tworzenie konkurencji jest zaskakujące.

Jednak dużo bardziej mnie zastanawiaja słowa p. Zembali. Mówi on, że lekarzem może byc tylko dobry człowiek. Mówiąc szczerze, parsknąłem śmiechem, zarówno jako profesor, jak i pacjent. To wręcz żenująco idiotyczne słowa. Szkoda że to właśnie to Panu nie przeszkadza.

Anonimowy pisze...

Ne ma to żadnego znaczenia. Kolejna uczelnia powstanie w Katowicach. Ciekawe kto będzie ją reklamował?

Zdzislaw M. Szulc pisze...

Leczy, uczy, publikuje( https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/?term=marian+zembala oraz w filmach..wystepuje! Brawo. Tak trzymac!

Anonimowy pisze...

Szanowny autor to chyba nawet okładki ksiaKik misesa na oczy nie widział mówiąc o "konkurencji"...