czwartek, 11 stycznia 2018

Ranking dorobku naukowego pracowników SUM

W grudniowym numerze Newslettera naszej uczelni opublikowano bardzo interesujące dane dotyczące dorobku naukowego 50 pracowników mających największy dorobek. Klasyfikację oparto na liczbie cytacji, czyli tzw. Citation Index oraz wartości współczynnika Hirscha. To bardzo ciekawe zestawienie. Dla mnie najbardziej wartościowa wydaje się łączna analiza zawartości obu tabel i porównanie miejsc poszczególnych osób. Niekwestionowanym liderem jest Prof. M. Tendera zajmujący pierwsze miejsce w obu zestawieniach, ale generalnie uzyskane pozycje różnią się znacznie dla obu kryteriów. W mojej opinii bardziej miarodajnym narzędziem dla oceny jakości dorobku naukowego jest wsp. h, a dla wielkości dorobku liczba cytacji.

To była znakomita inicjatywa by zaprezentować takie dane. Mam nadzieję, że na koniec każdego roku będą nam udostępniane takie analizy. W końcu prowadzenie badań naukowych to – obok pracy dydaktycznej – podstawowy obowiązek każdego pracownika uczelni.

Niemniej interesujące byłoby poznanie analogicznych danych dla innych polskich uczelni medycznych.

Załączam link Newslettera: http://www.sum.edu.pl/images/wiadomosci/Newsletter_nr_40.pdf

8 komentarze:

Anonimowy pisze...

Takie zestawienia to świetna rzecz i powinny je publikować nie tylko uczelnie medyczne ,ale wszystkie uczelnie publiczne w kraju.

Anonimowy pisze...

Super inicjatywa, to prawda, problem w tym, że osoby które od lat nic nie publikują, nadal nie będą tego robić.

Anonimowy pisze...

W rankingach Uczuleni jest brany pod uwagę m.in. IF. Jeden i drugi wskaźnik ma znaczenie w ocenie pracy naukowca. Przyszłe analizy powinny uwzględniać wszystkie parametry istotne dla rozwoju naukowego.

Anonimowy pisze...

Kolejny komentarz do niszczenia uczelni - via obniżanie zarobków. A jak to jest u nas Panie Profesorze?
http://wyborcza.pl/7,75398,22907245,naukowcy-straca-nawet-kilka-tysiecy-rocznie.html

Anonimowy pisze...

Podsumujmy: pensja nauczyciela dyplomowanego 3306 brutto, adiunkta 3800, czyli 5 lat pracy poświęconej na zdobycie doktoratu, kilka publikacji (minimum 2) warte są jakieś 500 zł brutto. No i ta różnica, bo nauczyciel dyplomowany nie musi już dalej piąć się w drabinie rozwoju (może i powinien), w uczelnianym wyścigu szczurów kolejnych wieczorów poświęconych przez 8-10 lat na publikacje, pracę naukową by dobrnąć do habilitacji. Trudno się dziwić, że coraz mniej osób chce zrobić dr (zwłaszcza w gronie nie lekarzy) i pracować w kieracie na uczelni.

Anonimowy pisze...

Przecież tak od dziesiątków lat, totalne niedocenienie ambitnych, mądrych ludzi, którzy chcą coś dać społeczeństwu pracując naukowo i dydaktycznie. Dramat trwa, nikt sie nie przejmuje naukowcami i dydaktykami.

Anonimowy pisze...

Przeczytajcie o propozycjach nowej ustawy o szkolnictwie wyższym, właściwie nic o doskonałości naukowej i promowaniu dobrych badań. Dramat

Anonimowy pisze...

Nauka, badania, doskonałość naukowa...puste słowa bez pokrycia i wsparcia