piątek, 30 września 2016

O dydaktyce

Czwartkowe posiedzenie Rady Wydziału z Zabrzu było pierwszym w nowym roku akademickim. Zawsze pierwsze posiedzenie po wakacjach przypomina mi nieco początek roku szkolnego, witamy się po dłuższej przerwie jak niegdyś witaliśmy kolegów z ławy szkolnej.

Jak zwykle było wiele ważnych spraw, szczególnie, że rusza nowa kadencja i wybieraliśmy nowe komisje wydziałowe. Dla mnie istotne było sprawozdanie wydziałowej komisji oceniającej jakość dydaktyki. Ta ocena opiera na ocenie specjalnej komisji oraz wynikach ankiet studenckich. Zawsze uważałem, że te ostatnie powinny być kluczowym elementem. Tak się niestety nie dzieje, gdyż liczba studentów, którzy w minionym roku akademickim wypełnili ankiety wyniosła zaledwie 7,65%! Okazuje się, że studenci mają dostęp do systemu tylko JEDEN raz w semestrze. Wątpię by można sensownie dokonać oceny dotyczącej wszystkich dydaktyków, z którymi dany student miał zajęcia przy okazji zbiorowej oceny semestralnej. Trudno tak niewielką liczbę oceny uznać za miarodajną i reprezentatywną.

Tak jest od lat, pisałem o tym wielokrotnie, zwracałem się do Pani Rektor Prof. E. Małeckiej-Tendery w czasie, gdy byłem członkiem Senatu, że system ankietowania jest źle zorganizowany i wymaga gruntownych zmian. Zawsze padała odpowiedź, że system musi się „dotrzeć” i z czasem liczba ocen studenckich wzrośnie.

Mam w tej kwestii własne zdanie, ale nie chciałbym jego już dziś prezentować. Proszę o odpowiedzi na poniższą ankietę, zaznaczając dowolną ilość odpowiedzi.

17.10 podam jej wyniki wraz własnym komentarzem.

10 komentarze:

Anonimowy pisze...

Panie Profesorze, jeżeli chodzi o jakość dydaktyki na wydziale w Zabrzu najlepiej opisują ją wyniki,a przede wszystkim zdawalność Lekarskiego Egzaminu Końcowego, ponieważ w nim w przeciwieństwie do ankiet biorą udział wszyscy absolwenci.

Oto link do podsumowania wyników absolwentów SUM w porównaniu do absolwentów innych uczelni medycznych.

http://cem.edu.pl/aktualnosci/lep/lep_stat.php

Podsumowując wyniki absolwentów SUM nie powalają na kolana, zadziwia jedynie to że wyniki absolwentów wydziału w Katowicach plasuje ich w połowie stawki, natomiast absolwenci wydziału w Zabrzu, jak zwykle znajdują się na końcu.

Jednak najbardziej przeraża nie średni wynik z LEK-u (bo tutaj absolwenci WLK "są lepsi" tylko o 3 pkt), ale procent zdawalności tego egzamin, gdyż 8,2% absolwentów WLK poniosło porażkę na LEK-u, w Zabrzu było to 15,45%, czyli prawie dwukrotnie więcej.

Wniosek:
-całkowite dysonans między jakością nauczania między dwoma wydziałami lekarskimi w SUM
-odpowiedzialność za katastrofalny wynik absolwentów z Zabrza podczas ostatniego LEK-u ponoszą w znacznej mierze obecne władze dziekańskie, ponieważ oprócz Pani Prodziekan Grzanki, piastują Oni swoje funkcje od 4 lat, czyli przez większość okresu studiów obecnych zdających LEK.

Pytania:
Czy władze dziekańskie wyciągną jakieś wnioski?
Czy władze rektorskie wyciągną wnioski wobec władz dziekańskich w Zabrzu za taki wynik absolwentów?

P.S.

Sam jestem studentem na WLZ i z rozpaczą przyglądam się jakości dydaktyki na wydziale.
Zdaje sobie również sprawę z tego, że wynik LEK-u w zdecydowanej mierze zależy od samego absolwenta, ale na litość boską te statystyki nie kłamią, jest źle.

Anonimowy pisze...

Poczytajcie proszę o nowotworach w Polsce i na świecie. Śląskie niestety zajmuje niechludbą pozycję:

http://kobieta.onet.pl/zdrowie/profilaktyka/zachorowalnosc-i-umieralnosc-na-nowotwory-w-polsce-i-na-swiecie/ljx692

Anonimowy pisze...

Witam słyszałem śmieszną plotkę że wyniki LEKu w Zabrzu zaniżają studenci np. z Ukrainy którzy są przerzucani przez ŚUM na Zabrzanski wydział lekarski :)


Co do jakości dydaktyki to uważam że powoli zachodzą dobre zmiany, fizjologia która nigdy nie istniała w Zabrzu ma od tego roku się mocno zmienić ze względu na zmianę kierownictwa.

pozdrawiam

Anonimowy pisze...

O tym że studenci z Ukrainy zaniżają wyniki LEK-u to w Zabrzu krążą legendy:)

Anonimowy pisze...

Z jednej strony zmiany na katedrze fizjologii to krok w dobrą stronę ale nie do końca. Największym problemem II roku jest strasznie przeciążony plan. To co na innych uczelniach jest rozłożone na kilka lat, tutaj jest strasznie skondensowane. I w ten sposób na III semestrze odbywają się zajęcia z immunologi (1 semestr), histologii, biochemii, fizjologii, różne zajęcia z katedrą epidemiologii(są to tylko te "większe" przedmioty które wymagają sporej ilości pracy, jest kilka zapychaczy). Na IV semestrze jest trochę lepiej. Podczas gdy na WUMie na III semestrze jest tylko biochemia, fizjologia, cytofizjologia(jedyny egzamin w sesji zimowej) i immunologia (1 rok). Do tego wiadomo, że biochemia jest wąskim gardłem redukującym rok w rok poziom studentów do mieszczącego się na klinikach poziomu ok 200 osób. Osobiście nie znam nikogo ani nie słyszałem o nikim kto przykładał by się w jakiśkolwiek sposób do fizjologii, bo prostu zaczyna fizycznie brakować czasu.

Zobaczymy jak się sprawdzi główna broń w walce ze słabymi wynikami LEKu czyli 70% progi zaliczenia egzaminów. Na pewno dobrą metodą zmobilizowania do nauki będą dodatkowe punkty za dobre oceny z zajęć, bo na przedmiotach gdzie nie istniał przedtermin nie było praktycznie żadnej motywacji do zdobycia czegoś więcej niż 3. Zwłaszcza kiedy wysłuchiwało się uwag pewnej pani doktor jak to gronu profesorskiemu nie odpowiada to, że do Zabrza idą głównie osoby mało inteligentne, bo mają niskie wyniki z matury.

Jednak do zmian które miały by poprawić poziom dydaktyki (a przy tym dać bardzo dużą oszczędność czasu) to sprowadzenie wszystkich wykładów do postaci e-learningu. Jest to chyba najlepszy sposób przedstawiania wykładów ponieważ każdy może taki materiał przerabiać w taki sposób jaki jest dla niego najlepszy. Do tego można je sobie wygodnie rozłożyć, bo mając 3-4 wykłady jednego dnia, jeden po drugim, na końcu już i tak się nic nie rozumie.

Stażysta pisze...

Co nie zmienia faktu, że sam Pan Prof. fizjologii nie naprawi. To wymaga czasu, zwiększenia kadry lekarskiej (obecnie trzon stanowią biolodzy) i modyfikacji ćwiczeń. Ja bym wymienił na palcach jednej ręki zajęcia potrzebne lekarzowi z fizjologii, a powinno być odwrotnie.
Co do wykładów w formie w e-learningu to ja się zgadzam, na Zachodzie dawno już to wprowadzono na większości przedmiotów.

Anonimowy pisze...

Koniec z masowym kształceniem studentów i przyjmowaniem ich maksymalnej liczby (nareszczie)wg ministra Jarosława Gowina:

https://www.facebook.com/GowinJaroslaw/videos/vb.114790301907953/1083392705047703/?type=2&theater

Anonimowy pisze...

co do rozkładu zajęć w Zabrzu pełna zgoda
1 semestr --> z zajęć które czegoś wymagają jest tylko anatomia czy biologia molekularna --> z tego powodu idzie fejm w Katowicach że w Zabrzu to nic nie robią i mają o wiele łatwiej ( wszedzie to słychać :) )
2 semestr to biofizyka , anatomia, chemia, histologia, genetyka medyczna, biostatystyka i informatyka
najlepszym rozwiązaniem byłoby dać chemie na 1 semestr
3 semestr tak jak wyżej wspomniano jest przeciążony ( jeszcze do 3 semestru trzeba dodac pierwszą pomoc )
4 semestr jest już luźniejszy tylko 3 przedmioty
3 rok to znowu powtorka z 1 semestru a znowu 4 rok jest przeciążony :/

Co do tego że do Zabrza idą osoby z niższym progiem to pełna zgoda, od paru lat obserwuję tendencje do wybierania w 1 preferencji Katowic, jednak roznica jest przecież niewielka wynosi okolo 2-3 punkty. Poziom nauczania czy w Zabrzu jest o wiele słabszy od Katowic - ciężko powiedzieć. Wg mnie po za fizjologią i anatomią na innych przedmiotach wymagane jest dużo albo bardzo dużo.

Anonimowy pisze...

Polacy wyjeżdzają na Ukrainę studiowac medycynę, a do Polski na studia medyczne przyjeżdzają Ukraińcy. Jest to całkiem logiczne.

Anonimowy pisze...

"Wicepremier Gowin zaznaczył, że do tej pory uczelnie otrzymywały ze strony państwa wyraźne sygnały zachęcające do – niekiedy masowego – kształcenia studentów".
Wady takiej sytuacji, które początkowo wydawały się jedynie skutkami ubocznymi, dziś są wyraźnie widoczne – powiedział Jarosław Gowin. W warunkach niżu demograficznego masowość kształcenia skutkuje obniżeniem jego jakości".