O Niezależnym Zrzeszeniu Studentów

Zapraszam do lektury książki o Niezależnym Zrzeszeniu Studentów w naszej Uczelni w latach 1980-81. To był niezwykle dynamiczny okres polskie...

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Ankieta

3 kwietnia zamieściłem interaktywną ankietę dotyczącą anonimowości dyskusji na blogu. Dotąd wypełniło ją 47 osób. Za parę dni podsumuję wyniki ankiety i proszę Czytelników o zabranie głosu w tej ważnej sprawie.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Anonimowość naszych komentarzy i informacji wynika z naszej słabości: braku odwagi i strachu przed konsekwencjami. Trzeba jednak dodać, że jest ona ze wszech miar uzasadniona. Bowiem dotychczasowe doświadczenia pokazują, że odwaga jest bardzo droga, a ludzie, którzy wyrażają odmienne poglądy i opinie od "jedynie słusznych" są krzywdzeni i poniewierani, do utraty pracy włacznie. W naszej uczelni nie ma jeszcze kultury polemiki, w której rządzący korzystają z racji adwersarzy. U nas osoby mające inne zdanie uważa się za osobistych wrogów, a nie za partnerów do rozmowy. Jest to słabość władzy. Anonimowe uwagi czytane przez rzadzących pozwalają choć odrobinę trzymać ich przy zdrowych zmysłach.

Anonimowy pisze...

Panie Profesorze, bohaterów w populacji jest bardzo mało. I nie wszyscy muszą być bohaterami. 99% tych nie-bohaterów chce spokojnie pracować, cieszyć się, kochać. Anonimowość sprzyja temu.

Anonimowy pisze...

Degradacja etosu akademickiego i zwykłego ludzkiego honoru jest kontynuacją z poprzedniej ekipy. Przeciąganie tej sprawy i bezkarność stają się coraz bardziej odczuwalne i szkodliwe. Takich właśnie wybraliśmy, więc większości to chyba odpowiada.Również stawianie się ponad prawem wzorem cezarów staje się nudne. Nagradzane są miernoty sprzyjające władzy takie jak doktorantka kuraszewska.

Anonimowy pisze...

W reakcji na wypowiedź z 29.04 12:35, z całym szacunkiem, jawna odpowiedź ma być dowodem na odwagę? To pokazuje jak nisko upadły polskie szkoły wyższe i w ogóle debata publiczna. Kabaret, kpiny, udawane poglądy skądś zapożyczone, miast rzeczowej, jawnej dyskusji. Dokąd zatem zmierzamy jako społeczeństwo?!