piątek, 9 listopada 2012
List Czytelnika
Do Profesora Pluskiewicza i Czytelników,
W środowisku naukowym, na konferencjach, zjazdach, oficjalnych spotkaniach nie bez kpiny, mówi się, że jedynym z priorytetowych zadań wyborczych staro-nowych władz SUM jest powrót ich wybrańców do Rady Wydziału Lekarskiego w Katowicach i namaszczonego przez nich kandydata na Dziekana oraz wskazanych Prodziekanów. Do byłych i obecnych władz SUM nie dociera do dzisiaj, że w wyborach ich zaufani zostali wykluczeni przez pracowników uczelni. Nie pomogły nocne telefony, straszenie, tworzenie atmosfery zagrożenia - wyborcy powiedzieli im: nie chcemy Was , Waszych rządów i Waszych kandydatów.
Z uwagą i niepokojem obecnym poczynaniom staro-nowych władz przyglądają się władze województwa, a z pewnych źródeł wiadomo, że prowokowanie kolejnych awantur wyborczych, konfrontacja, udowadnianie i wskazywanie palcem, kto ma kierować Wydziałem Lekarskim w Katowicach, a kto tego prawa nie ma na pewno nie znajdzie aprobaty [ pomimo poszanowania autonomii uczelni] ani Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego ani Ministerstwa Zdrowia.
Od wyborów, w których wygrali nie ci, którzy mieli wygrać, trwają próby osłabiania działań zwolenników nowych władz WLK oraz dobrze znane od kilku lat dzielenie pracowników na dobrych, bo naszych i złych, bo waszych. Tyle razy stosowana metoda okazała się mało skuteczna, bo zwolenników, którzy jawnie deklarują swoją sympatię, chęć współpracy z nowymi władzami WKL, ciągle przybywa. Na nikim nie robią już wrażenia wrzaski typu: Na pysk wywalę, zwolnię, wyrzucę z wilczym biletem, wynocha z uczelni ani też nieudane i ograne metody zastraszania, nękania pracowników czy zamiatania pod dywan spraw niewygodnych.
Ludzie przestają się bać, dołączają do tych, którym zaufali w wyborach nowym władzom WKL. Przestają się obawiać na wszystkich wydziałach SUM. Mówi się na ten temat bez obaw, jawnie wśród różnych grup zawodowych na SUM. Szeregi wielbicieli i zwolenników staro- nowych władz SUM i ich żenujących metod działania na uczelni zdecydowanie i szybko topnieją.
Z nadzieją, że tekst zostanie opublikowany i z pozdrowieniami
Sympatyk
W środowisku naukowym, na konferencjach, zjazdach, oficjalnych spotkaniach nie bez kpiny, mówi się, że jedynym z priorytetowych zadań wyborczych staro-nowych władz SUM jest powrót ich wybrańców do Rady Wydziału Lekarskiego w Katowicach i namaszczonego przez nich kandydata na Dziekana oraz wskazanych Prodziekanów. Do byłych i obecnych władz SUM nie dociera do dzisiaj, że w wyborach ich zaufani zostali wykluczeni przez pracowników uczelni. Nie pomogły nocne telefony, straszenie, tworzenie atmosfery zagrożenia - wyborcy powiedzieli im: nie chcemy Was , Waszych rządów i Waszych kandydatów.
Z uwagą i niepokojem obecnym poczynaniom staro-nowych władz przyglądają się władze województwa, a z pewnych źródeł wiadomo, że prowokowanie kolejnych awantur wyborczych, konfrontacja, udowadnianie i wskazywanie palcem, kto ma kierować Wydziałem Lekarskim w Katowicach, a kto tego prawa nie ma na pewno nie znajdzie aprobaty [ pomimo poszanowania autonomii uczelni] ani Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego ani Ministerstwa Zdrowia.
Od wyborów, w których wygrali nie ci, którzy mieli wygrać, trwają próby osłabiania działań zwolenników nowych władz WLK oraz dobrze znane od kilku lat dzielenie pracowników na dobrych, bo naszych i złych, bo waszych. Tyle razy stosowana metoda okazała się mało skuteczna, bo zwolenników, którzy jawnie deklarują swoją sympatię, chęć współpracy z nowymi władzami WKL, ciągle przybywa. Na nikim nie robią już wrażenia wrzaski typu: Na pysk wywalę, zwolnię, wyrzucę z wilczym biletem, wynocha z uczelni ani też nieudane i ograne metody zastraszania, nękania pracowników czy zamiatania pod dywan spraw niewygodnych.
Ludzie przestają się bać, dołączają do tych, którym zaufali w wyborach nowym władzom WKL. Przestają się obawiać na wszystkich wydziałach SUM. Mówi się na ten temat bez obaw, jawnie wśród różnych grup zawodowych na SUM. Szeregi wielbicieli i zwolenników staro- nowych władz SUM i ich żenujących metod działania na uczelni zdecydowanie i szybko topnieją.
Z nadzieją, że tekst zostanie opublikowany i z pozdrowieniami
Sympatyk
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Wybory mnie całkowicie rozczarowały. Poprzednie władze zastraszały, mobbingowały, były niesprawiedliwe i wiele osób skrzywdziły. Wszyscy o tym wiedzieli. Dlatego kontynuacja tej linii jest co najmniej dziwna i zaskakująca.
Stare władze nie zaprzestały walki. Rektorat "nasłał" już dział kadr na kontrole w Dziekanacie WLK. Nie kijem to .....
Prześlij komentarz