czwartek, 12 kwietnia 2012

PRAWYBORY I DEBATA WYBORCZA

Na dzisiejszym posiedzeniu Rady Wydziału w Zabrzu zapadła ostateczna decyzja, że do planowanych prawyborów nie dojdzie. Zamiast nich ma odbyć się debata wyborcza z udziałem tzw. kandydatów na kandydatów w nadchodzących wyborach.
Warto się chwilę zastanowić co ta decyzja oznacza. Jest wiele aspektów całej sprawy, parę z nich postaram się opisać.
• Po pierwsze, formuła prawyborów nie jest niczym nowym w naszej uczelni i była stosowana w przeszłości. Można się oczywiście zastanawiać, jakie przyjąć zasady, czy było dobrym pomysłem by do prawdziwych wyborów mógł startować tylko jeden kandydat. Ale nawet gdyby ten zapis miał komuś przeszkadzać to od grudnia było dość czasu, by wypracować optymalną formułę. Niestety, droga jaką wybrał Dziekan Prof. W. Król nie była prostą drogą dyskusji, ale zmierzała do uniemożliwienia przeprowadzenia prawyborów. Najpierw „ustawiono” dyskusję mającą uzasadnić brak sensu prawyborów, a jeden z potencjalnych kandydatów Prof. A. Sieroń przygotował nawet prezentację mulitmedialną deprecjonującą tę ideę. Gdy ta sztuczka nie bardzo się udała grano na odwlekanie decyzji RW w tej sprawie. Gdy wreszcie udało się przegłosować wniosek „za” prawyborami (minimalną większością 51 do 49) Dziekan użył kolejnego fortelu i wysłał projekt opracowany przez 3-osobową komisję do prawników uczelni, którzy mieli orzec, czy jest on zgodny ze Statutem. Jak można było przewidzieć orzeczenie brzmiało: nie jest zgodny.
• Po drugie, warto zastanowić się, czy z punktu widzenia interesów wydziału dobra jest sytuacja, gdy do wyborów staje kilku kandydatów. Ich szanse na wybór znacznie maleją.
• Po trzecie, nie ustalono zasad debaty wyborczej.
• Po czwarte, ta historia dobrze opisuje sytuację w uczelni i brak warunków do prowadzenia prawdziwej, otwartej dyskusji. Bez nieskrępowanej wymiany poglądów i zarzucenia przez władzę stosowania metod blokujących prowadzenie niewygodnych dla siebie dyskusji nie widzę możliwości prawidłowego rozwoju naszej uczelni.

8 komentarze:

Portier pisze...

Wierzy Pan że tacy "budzący się" tylko raz na parę lat kandydaci walczą o jakieś sprawy, jakąś wizję?
Jeżeli milczy się przez całą kadencję, a nagle przed wyborami próbuje "naprawiać świat" to świadczy to delikatnie mówiąc o naiwności. Ich albo wyborców.

student pisze...

Zazwyczaj na uniwersytetach w świecie dąży cię do tego, aby studenci opuszczający mury uczelni w przyszłości z dumą wspominali swoją Alma Mater i polecali ją każdej napotkanej osobie. Dziś nie znam studentów dumnych ze swojej uczelni, jak również nie pamiętam bym spotkał asystenta, który jest szczęśliwy z aktualnego stanu rzeczy.
Tragedia.
Dno dna i warstwa mułu.

student pisze...

Jako student mam okazje uczyć się na Wydziale prowadzonym przez prof. Króla. Nie jest mi tyle wstyd za jego wyczyny, ale ze smutkiem muszę stwierdzić że polityka prowadzona przez Wydział, na którym studiuje, jakiego wybitnym przedstawicielem jest przecież Dziekan, jest żenująca. Można powiedzieć, że nie polityka stanowi o sile wydziału, umiejętnościach kształcenia studentów, tutaj jednak wypada napisać: jaki polityk, taki nauczyciel.

student pisze...

Jeśli charakter Pana wpisu świadczy o zwątpieniu w idee i plany na najbliższe miesiące to zachęcam do nie poddawania się i pójścia pod prod wzdłuż całej linii.
Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Król znowu objawił się jako cyniczny manipulator, który ciągle stara się nie wypaść z gry. No cóż wiele ma na sumieniu i musi dobrze się ustawić. Jak na razie udaje mu się głównie dzięki tchórzostwu i oportunizmowi rady wydziału. Wieje coraz większym smrodem.......

Anonimowy pisze...

Drogi Studencie, znam Profesora Pluskiewicza parę lat, to nie jest ktoś kto się cofa w obliczu jakichś drobnych przeciwności, na pewno będzie szedł swą drogą, oby do zwycięstwa 14 maja! ja w to wierzę! proszę nie szerzyc defetyzmu!

Anonimowy pisze...

Ja w innej sprawie, na witrynie sygnowanej przez kilkudziesięciu profesorów pojawił się tekst ku chwale Prof. Więcka. Kto go sygnuje? ukrywanie się bez podania nazwisk jest niedopuszczalnym nadużyciem, CZEKAMY NA UJAWNIENIE TYCH OSÓB!

Anonimowy pisze...

Sytuacja na RW w Zabrzu jest rzeczywiście żenująca. Otóż mikrobiolog, zamiast zajmować się badaniem mikroorganizmów, kreuje się na mafioza, który uwierzył, że jest decydentem i panem nas wszystkich. Nic bardziej mylnego. jego czas mija i pozostaną mu jeno bakterie. Proponuję skoncentrować się nad badaniem tych gnilnych. No i Sieroń. Czego można się było spodziewać, który całe życie zbudował na manipulacji i krętactwie. To mamusia od kołyski mu mówiła, że musi być wielki za wszelką cenę, nie bacząc na stosowane metody. Im taki był zawsze. Żałość ogarnia patrząc na to, co stało się z SUM-em, nie tylko w Zabrzu. A tzw. "reformatorzy" właśnie wbili nóż w plecy prawdziwego reformatora, czyli prof. Pluskiewicza. Obawiam się, że ich jedynym celem jest odwet!