środa, 18 kwietnia 2012

O DEMOKRACJI AKADEMICKIEJ MODO SILESIENIS ANNO 2012

Dziś pracownik Wydziału Lekarskiego w Zabrzu pokazał mi listę z nazwiskami osób „rekomendowanych” do składu przyszłej Rady Wydziału. Uważna lektura doprowadza do prostych wniosków: do tego organu kolegialnego na okres 4 najbliższych lat mają wejść praktycznie tylko osoby z „klucza”. Powiedzmy wyraźnie – KLUCZA - który jest w rękach najważniejszych osób wydziału (skoro odważyły się podzielić nas na tych „dobrych” i tych „złych”). Chyba tylko przez przypadek lub w ukłonie dla zaangażowania widzimy na liście dr hab. J. Bursę, Senatora bieżącej kadencji. Nie widzę innego Senatora, Prof. W. Rokickiego, ale z kolei zaszczytu dostąpili Prof. A. Sieroń i Prof. L. Poloński oraz dr hab. M. Tanasiewicz - Pani Senator od paru miesięcy. Studiowanie listy jest fascynujące, nie ma na niej prawie nikogo z Sygnatariuszy strony sumwybory2012.pl (poza doc. J. Bursą są tylko doc. P. Gorczyca i Prof. B. Mazur). Widać dyskusja w tej uczelni jest zakazana, no, może jeszcze nie całkowicie, ale na pewno ktokolwiek spróbuje wypowiedzieć własne zdanie musi liczyć się z konsekwencjami wykluczenia ze składu RW.

Widać także, że są inne osoby niegodne, by zasiąść w fotelach RW; nie widzę tak znaczących Profesorów, jak: B. Kos-Kudła, B. Rogala, J. Gumprecht, K. Strojek, J. Białkowski, Marek Rokicki, T. Krzemiński czy D. Ziora.

U nas i tak nie jest tak źle, bo trzej wywrotowcy jakoś się prześliznęli przez surowe oko cenzora. W podobnym zestawieniu przygotowanym w Wydziale Lekarskim w Katowicach „wycięto” wszystkich Sygnatariuszy. I martwić musi tylko niedopatrzenie w odniesieniu do innych wydziałów, gdzie wszyscy dotychczasowi członkowie RW, także Sygnatariusze witryny nadal będą w ich składzie. Ale nie wątpię, że niebawem znajdzie się i na tych nieprawomyślnych pracowników jakiś skuteczny sposób.

A potem będzie już tylko idylla, bez zbędnych pytań, bez niepotrzebnych dyskusji, co za ulga…

I co powiesz na to, Czytelniku?

lista rekomendowanych

22 komentarze:

Anonimowy pisze...

Serdecznie gratuluję wszystkim osobom, które znalazły się na liście zaufanych (szkoda mi tych, które dowiedzą się o tym dopiero teraz, a które nie chciałyby się tu znaleźć). Lista zawiera dokładnie 51 osób spośród samodzielnych pracowników nauki wydziału zabrzańskiego czyli tyle ile ma wejść w skład nowej RW. Czy wszyscy głosujący jutro Państwo Profesorowie oraz Docenci nie są w stanie samodzielnie wybrać osób przyszłej RW? Zadanie to nie wydaje mi się zbyt trudne. Wierzę w Państwa rozwagę. Wybierzmy tych, którzy powinni znaleźć się w składzie RW (jeżeli to ma dla kogoś znaczenie - głosujemy tajnie!)

Anonimowy pisze...

I tak niech pozostanie na wieczność całą ku chwale Śląskiego Uniwersytetu Medycznego!

Anonimowy pisze...

Smutne to, niestety. Autor/autorzy listy wydają mi się łatwi do zidentyfikowania. Szkoda jednak, że osoby znajdujące się na przedstawionej i rozpowszechnianej wśród pracowników wydziału zabrzańskiego liście mogą być kojarzone z autorami (czy na pewno tego chcieli?). Taka lista powoduje wśród pracowników samodzielnych wydziału niepotrzebny podział: na tych i na pozostałych. A powinniśmy walczyć razem o nasz wydział...

Portier pisze...

Pracowałem w Ligocie do 2009 roku i też czasem takie karteczki widywałem, zresztą może i lepsze, bo z dopiskiem w stylu "na te osoby głosujemy" :))

Prawdę powiedziała kiedys pewna osoba z uczelnianej Solidarności na moje stwierdzenie, że "tutaj" nie było jeszcze 1989 roku.

-Tutaj nie było jeszcze nawet 1980!

Anonimowy pisze...

Jakie to wszystko jest czytelne i proste. Najpierw się wprowadza zapis o Radzie Wydziału liczącej 100 osób co się motywuje trudnością w zebraniu quorum. Inicjatorami tego pomysłu są dziekani wydziałów lekarskich. Przy braku reakcji środowiska oraz sprytnego unikania dyskusji na ten temat w radach wydziału projekt przeistoczył się w zapis statutowy. A stąd już tylko żabi skok, lista została stworzona by wybrać swoich ludzi!

Prof. Krzysztof S. Gołba pisze...

Faktycznie członkowie "mniejszych" Rad Wydziału pozornie nie muszą się martwić. Niestety praktyka wybierania osób z klucza aktualnego establishmentu SUM to przede wszystkim wielki wstyd. Ale mniejsza, gdyby to była tylko kwestia smaku.
Efektem będzie głęboki podział środowiska, kolejny etap jego dezintegracji. To kolejny argument za przeciwstawieniem się kontynuacji obecnej władzy. Tym razem władza wykazała się brakiem wyobraźni i pogardą dla czegoś, czego chyba nie rozumie, pogardą dla dobra społeczności akademickiej.

Anonimowy pisze...

Na liście osób przewidzianych do nowej RW widzimy kandydatury obecnego Dziekana Prof. Króla i jego trzech Prodziekanów (M.Misiołek, A.Wiczkowski, A.Gabriel), a także trzech prawdopodobnych kandydatów na funkcję rektora w przyszłej kadencji tj.Profesorów: Jałowieckiego, Sieronia i Zembali. Zabrakło prof. Pluskiewicza. Czy to zjednoczenie sił w/w pt.: "Każdy jest dobry, byle nie Pluskiewicz"?

Anonimowy pisze...

Jestem za! wytnijmy kogo trzeba jutro, a 14 maja dokończymy dzieła. Potem, ale dopiero od 1 września zaczniemy sprzątać tę stajnię Augiasza!

Anonimowy pisze...

Obecnie (tj. od dobrych kilkunastu lat) jestem pracownikiem naukowo-dydaktycznym SUM i zamierzam jutro głosować NIE według rozpowszechnianych list, bo to mój wybór i wiem na kogo oddać głos. Przypomina mi się sytuacja chyba z początku lat 90-tych, kiedy byłam studentką wydziału zabrzańskiego i brałam udział w wyborach - też otrzymałam "ściągę" na kogo głosować, ale nie skorzystałam z niej - jutro będzie podobnie. Głosujmy zgodnie z własnymi wyborami - tego Państwu i sobie życzę; dla dobra naszego wydziału.

Anonimowy pisze...

Młodość nie pozwala mi na przyjmowanie ustalonego składu RW za ostateczny. Wierzę, że w skład Rady wejdą osoby chcące zmieniać to co złe, niosące ze sobą pewne pomysły, idee. Wierzę, że nie zabraknie głosów na nazwiska takie jak Pluskiewicz, Krzemiński, Kos-Kudła, Rokicki i czy Gumprecht. Czy moja nadzieja jest złudna?

Anonimowy pisze...

Wielki inżynier działa pełną parą! Miejmy nadzieję, że wystarczy rozsądku, aby zakończyć ten haniebny rozdział naszego wydziału. Jutro król pewnie rozpocznie dochodzenie skąd przeciek :)))))

zph pisze...

"Vivat academia!
Vivant professores!
Vivat membrum quodlibet;
Vivant membra quaelibet;
Semper sint in flore."

Anonimowy pisze...

Przestałem pracować na Ślaskiej Akademii Medycznej, tak się wówczas Uczelnia zwała, i co dzień dziękuję Panu Bogu za to.

Anonimowy pisze...

Co by nie rzec, czeka nas dziś ciekawy dzień! powiedziałbym nawet, historyczny dzień bowiem w historii tego wydziału taka sytuacja nigdy nie miała miejsca. To będzie swoisty test: czy tym, którzy sporządzili tę listę dzieląc nas na "naszych" i "obcych", na "dobrych" i "złych", na "godnych" i "niegodnych" uda się dokonać takiego podziału czy też okaże się, że nie jesteśmy aż tacy naiwni by pójść na lep tego autoramentu działań. Wierzę,że ginie się od własnej broni, dlatego dobrze sie stało, że lista wyciekła na ten blog. Przy tej okazji okazało się jak jest on ważny i jak kluczową rolę odgrywa w życiu wydziału i całej uczelni Prof. Pluskiewicz. Bez niego i jego codziennej dzialalności bylibyśmy jak dzieci w malignie. Nie muszę nawet być na debacie wyborczej by wysłuchać programów kandydatów na rektora. Będą one jak słodkie cukiereczki sporządzone w nadziei, że pójdziemy na ich lep. Nic z tego, na drugim biegunie jest Prof. Pluskiewicz, on swój program "uszył" przez lata swej codziennej pracy i dlatego będzie i program i autor WIARYGODNY!
Bądźmy czujni, PR-owcy nie śpią liczą na naszą ślepotę i naiwność! Nic z tego, nie tym razem!

Anonimowy pisze...

Witam w Klubie Wykluczonych! jest tam sporo ciekawych ludzi! Ale wartościowi są także na liście, to był szatański pomysł by np. z zespołu Prof. Grzeszczaka wykluczyć Gumprechta, Strojka, Pluskiewicza i Śnita zostawiając na liście odpowiednich kandydatów Prof. Grzeszczaka i Prof. Szczechowską. Po co komu takie podziały" trzeba być skrajnie nieodpowiedzialnym by wpaść na taki pomysł. Nie wierzę by to mogły zrobić władze dziekańskie jak się sugeruje, przecież zostały one wybrane by swą pracą służyć całej społeczności i niewiarygodne jest by zdziczenie obyczaju akademickiego było tak duże. Może ktoś wie na pewno kto za tym stoi, proszę o info! byle szybko!

Anonimowy pisze...

Za tym stoi miłościwie królujący od 7 lat dziekan. I oby to był już koniec jego wątpliwych usług!

Anonimowy pisze...

Sprawa jest poważniejsza niż się może wydawać. Bo gdyby prawdziwa teza, że za lista stoją władze dziekańskie to byłaby to tylko kompromitacja tych osób, ale dochodzą głosy, że w tworzeniu a także kolportowaniu listy brali udział czołnkowie komisji wyborczej! To wszystko zmienia, wiadomo, że Pani Rektor czyta ten blog, zatem nie może stać bezczynnie i udawać, że nic się nie stało. Oczekujemy na konkretne kroki i ewentualne wyciągnięcie konsekwencji wobec winnych. To wazny test dla jakości naszej akademickości.

Anonimowy pisze...

Moje wrażenia z dzisiejszych wyborów. To co przeżywaliśmy to nie było głosowanie w ramach zebrań wyborczych tylko przybycie całej grupy wyborczej na określoną godzinę , aby pobrać kartę do głosowania i oddać głos.Stłoczeni zostaliśmy w salach , gdzie nie zapewniono nam tajności do głosowania. Twórcy kalendarza wyborczego i organizatorzy zebrań wyborczych nie mieli "wyobraźni" planując czas zebrania wyborczego na trzy godziny.Sam akt wyborczy w przypadku grup wyborców około 100 osobowych, głosujących na kilka różnych kart wyborczych musi odpowiednio trwać. Pomysł kolejnych tur głosowań był nierealny,czas jaki komisja wyborcza musiała poświęcić na policzenie dla każdej wybieranej osoby głosy na: tak, nie, wstrzymujące się i nieważne powodował dodatkowe wydłużenie. Zaproponowana technika głosowania ( nieznana większości wyborcom ) powodowała liczne pomyłki. Musieliśmy opuścić salę wyborczą bez otrzymania wyników głosowania , gdyż następna grupa wyborców rozpoczynała swoje zebranie. Niejednokrotnie w wydziałowych komisjach wyborczych były osoby , które kandydowały.

Anonimowy pisze...

Moje wrażenia z dzisiejszych wyborów. To co przeżywaliśmy to nie było głosowanie w ramach zebrań wyborczych tylko przybycie całej grupy wyborczej na określoną godzinę , aby pobrać kartę do głosowania i oddać głos.Stłoczeni zostaliśmy w salach , gdzie nie zapewniono nam tajności do głosowania. Twórcy kalendarza wyborczego i organizatorzy zebrań wyborczych nie mieli "wyobraźni" planując czas zebrania wyborczego na trzy godziny.Sam akt wyborczy w przypadku grup wyborców około 100 osobowych, głosujących na kilka różnych kart wyborczych musi odpowiednio trwać. Pomysł kolejnych tur głosowań był nierealny,czas jaki komisja wyborcza musiała poświęcić na policzenie dla każdej wybieranej osoby głosy na: tak, nie, wstrzymujące się i nieważne powodował dodatkowe wydłużenie. Zaproponowana technika głosowania ( nieznana większości wyborcom ) powodowała liczne pomyłki. Musieliśmy opuścić salę wyborczą bez otrzymania wyników głosowania , gdyż następna grupa wyborców rozpoczynała swoje zebranie. Niejednokrotnie w wydziałowych komisjach wyborczych były osoby , które kandydowały.

Anonimowy pisze...

Jestem studentem. Czytam wszystkie Wasze wypociny i uważam Was za nic niewartych naukowców, bawiących się w Sarmację. Przykre to wszystko. Lepiej wyjechać z kraju niż dać się wychowywać w takim bagnie.

Anonimowy pisze...

Drogi Studencie! Studia to nie przedszkole ani szkoła, a tym bardziej rodzinny dom. Tam był czas na wychowanie. A teraz czas na zdobywanie wiedzy. Do tego potrzeba dobrych nauczycieli. Jeśli uważnie śledziłeś blog to wiesz, że wielu dobrych nauczycieli (i innych pracowników) niestety w ostatnich latach zostało zwolnionych, albo zmuszonych do odejścia z uczelni. A ponieważ władza nie znosi by podwładni byli mądrzejsi od niej zatrudniono nowych - miernych, ale wiernych. Miejmy nadzieję, że nowe władze powstrzymają ten destrukcyjny proces

Anonimowy pisze...

Roktnicka Banda. To się uśmiałam...
Niezaskoczona Studentka.