Także w Polsce dokonują się na naszych oczach zmiany w systemie funkcjonowania nauki, utworzono nowe instytucje, niebawem w życie wchodzi nowa ustawa o szkolnictwie wyższym. Niemniej, nie wypowiadając się co do sensowności podejmowanych decyzji, gdyż na to trzeba czasu spróbujmy się zastanowić czy w Polsce funkcjonuje tytułowe pojęcie: zawód-naukowiec.
Kto to jest naukowiec-profesjonalista? To ktoś kto żyje nie tylko dla nauki, ale i z nauki. Ta działalność umożliwia mu dobry poziom życia, utrzymanie rodziny. Zakładam, że dochód miesięczny skutecznie wykonującego swój zawód naukowca to co najmniej trzykrotność średniej krajowej, a liderzy w nauce powinni osiągać dochody znacznie wyższe. Dziś to kompletna mrzonka, z nauki wyżyć się nie da, jest to co najwyżej dodatek do innych zajęć zawodowych. Jak to na jakość nauki wpływa nikomu logicznie myślącemu tłumaczyć nie trzeba. Nie może zatem dziwić, że przeciętny polski tzw. pracownik naukowo-dydaktyczny nie poświęca nauce zbyt dużo czasu, bo i po co? Takim praktycznym wyrazem małego zainteresowania sprawami nauki były nikły odzew na tekst bloga z dnia 28 marca dotyczący rankingu naukowego opartego na liczbie i jakości publikacji. Nadeszły tylko dwa komentarze.
Droga przed nami jest trudna i daleka. Pytanie, czy w ogóle weszliśmy na drogę prawdziwego postępu czy też bieżące reformy należy postrzegać w kategoriach politycznego science fiction lub traktować jako próbę zaklinania rzeczywistości skazanej na oczywistą porażkę.
Dwie kwestie są kluczowe:
- czy za reformą podążą pieniądze
- jakie mechanizmy społeczne mają spowodować by do uprawiania nauki ściągnąć rzesze najzdolniejszej młodzieży.
A polska nauka nie ma już ani dnia do stracenia…
1 komentarze:
Rzesze najzdolniejszej młodzieży ściągnąć można poprzez nepotyzm. Bo dzieci profesorów są najzdolniejsze, chociaż jabłko spadło daleko od jabłoni. Rodzice ich pilotują od pierwszego do ostatniego roku, trzymając miejsca w upatrzonych katedrach. A jeżeli nie ma godzin dla dzieci, to z innych katedr zabiera się po kawałku (część godzin) i tak uzbiera się etat kosztem innych pracowników, którym z kolei z powodu niedopensowania grozi zwolnienie. Hańbiące nepotyczne posunięcia. Bezkarne i bezdusznie krzywdzące innych.
Prześlij komentarz